Szykują kolejną obwodnicę Wrocławia. Czy odciąży Leśnicę i zachodnie osiedla?

Zgodnie z planem droga ma połączyć się z obwodnicą Miękini (ta druga ma powstać za dwa lata), którą kierowcy dotrą do mostu

koło Brzegu Dolnego. Koło Kostomłotów, droga "wepnie się" w węzeł i dalej w drogę krajową nr 5 (kierunek na Strzegom).

Jeśli chodzi o północny odcinek, to w dalszych planach, trasa ma zostać poprowadzona dalej i w przyszłości połączyć się z trasą S5 (Wrocław - Poznań). Całość ma stać się obwodnicą aglomeracji wrocławskiej.

O jezdnię łączącą DK94 z A4 zabiega Sebastian Burdzy, starosta powiatu średzkiego. Wskazuje dwa argumenty za budową jezdni. - Ułatwi życie mieszkańcom powiatu średzkiego, ale też przyciągnie jeszcze więcej inwestorów do naszej strefy ekonomicznej, wzdłuż drogi 94 - tłumaczy Burdzy.

Zaznacza, że największe firmy za każdym razem dopytują o dogodne połączenie strefy z autostradą. Teraz, aby wygodnie się na nią dostać, trzeba wjechać do Wrocławia i skorzystać z autostradowej obwodnicy.

Na nowej trasie skorzystają też wrocławianie. Łącznik między DK94 a autostradą A4 przyspieszy wyjazd z zachodniej części Wrocławia w kierunku Sudetów - Jeleniej Góry, ale także w stronę np. Zgorzelca, bo szybciej niż przez AOW dojedziemy do autostrady.

Czy zyskają na niej także mieszkańcy Leśnicy, którzy od lat czekają na swoją obwodnicę. Nic na to nie wskazuję. Kierowcom jadącym od Środy Śląskiej w stronę Wrocławia, nie będzie już się opłacało cofać z Błoni do autostrady A4, by ominąć zakorkowaną Leśnicę.

Kiedy droga powstanie? - Dokładnej daty nie jesteśmy w stanie teraz podać - mówi wicemarszałek województwa dolnośląskiego Jerzy Łużniak. - Prowadzimy wstępne prace koncepcyjne - dodaje samorządowiec i podaje tez szacunkową cenę inwestycji: 200 milionów złotych.

Kiedy zacznie się budowa, zależy od ewentualnych środków unijnych, które zostaną przeznaczone na inwestycję. Trasa - realnie - mogłaby powstać za około 4 lata.

Droga będzie miała około 18 kilometrów. Kierowcy będą mieli do dyspozycji po jednym pasie ruchu w jedną stronę.

źródło: Gazeta Wrocławska