- Wypchnąłem go z kabiny, ale on był dalej agresywny – opowiedział kierowca. Józef Nakoneczny przyznał, że „różnie to się mogło skończyć”. - Mniej doświadczony kierowca mógłby spanikować i wylądować na barierach – ocenił.
Napastnik po szarpaninie zostawił w pojeździe swoją torbę, w której znaleziono m.in. dokumenty oraz rękawice bokserskie. Agresor swoje umiejętności wykorzystał jeszcze na karoserii pojazdu, który chciał otworzyć ciosami.
Przedsiębiorstwo Autobusowe "Dąbie" zawiadomiło o sprawie policję. Potwierdza to st. sierż. Ewelina Sierzchuła, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie. – Bardzo wstępnie zakwalifikowaliśmy to zdarzenie jako uszkodzenie ciała i sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym – powiedziała nam policjantka.
Przyczyną awantury był fakt, że kierowca nie zatrzymał się na przystanku, na którym chciał wysiąść napastnik. Tymczasem autobus obsługiwał linię przyspieszoną.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?