Świetna idea, Franciszku

Papież Franciszek zaskakuje świat od pamiętnego wieczoru po konklawe, gdy powitaniem "Buona Sera" zdobył serca tysięcy

wiernych na placu Świętego Piotra i milionów przed telewizorami. Potem nastąpiło wiele jego wypowiedzi, które świadczyły, że zamierza poprowadzić Kościół katolicki w nieco innym kierunku niż poprzednicy. Mniej w nich teologicznych wywodów, więcej  troski o to, że hierarchia nie jest otwarta na sprawy, którymi żyją wierni, na ich problemy, rozterki i wątpliwości. Pojawiły się wygłaszane wprost przygany wobec obojętności duchowieństwa na ubóstwo, wykluczenie, przemoc. Z tymi problemami nowy papież stykał się w swej rodzinnej Argentynie oraz innych krajach Ameryki Południowej i stylem życia okazywał na co dzień, że jest po stronie biednych i słabych. Jako kardynał jeździł po Buenos Aires autobusem i metrem, ubierał się skromnie, mieszkał w bloku. Nie zmienił obyczajów także jako głowa Kościoła. Apartamenty papieskie nadal stoją puste, a wielu europejskich hierarchów napełniły niesmakiem słowa papieża Franciszka, że wstydzi się widząc księdza czy zakonnicę w luksusowym samochodzie.

Nikt jednak nie spodziewał się, że po przybyciu do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży Ojciec Święty przejedzie ulicami brazylijskiej metropolii małym Fiatem Ideą, a nie żadnym z kilkunastu innych, znacznie bardziej komfortowych pojazdów oddanych do dyspozycji organizatorów spotkania przez brazylijską filię włoskiego koncernu!
 "Po drodze Franciszek pozdrawiał przez otwarte okno zgromadzonych-relacjonowali na cały świat sprawozdawcy Radia Watykan. - Pojawiły się jednak problemy. Na trasie przejazdu zabrakło kordonów policji, w niektórych miejscach nie zatrzymano normalnego ruchu. Prawdopodobnie z tego powodu prowadzący kolumnę samochód zjechał w pewnym momencie n

a niewłaściwy pas jazdy i utknął między miejskimi autobusami. Brak wystarczających sił policyjnych spowodował wprost inwazję zebranych na ulicy ludzi na papieski samochód. Zapanował totalny chaos, a niezrażony niczym papież pozdrawiał w tym czasie tych, którym udało się przedrzeć przez osobistą ochronę…

Marketingowcy brazylijskiego Fiata zareagowali błyskawicznie. Zdjęcie papieża w samochodzie ich marki pojawiło się w gazetach z podpisem: "Świetna idea, Franciszku!". Amerykańska sieć telewizyjna CNN doniosła ostatnio w korespondencji z Brazylii, że z salonów Fiata wykupiono wszystkie dostępne egzemplarze Idei, którą zresztą dziennikarka mylnie charakteryzowała jako "mały hatchback".

Fiat Idea, cztero - pięcioosobowy van zbudowany został we Włoszech przeszło dekadę temu, na platformie zapożyczonej z modelu Punto II. Miał częściowo zastąpić nieco większą i krytykowaną za ekscentryczny dizajn Multiplę. Po premierze w 2003 roku Idea zbierała pozytywne recenzje, ale nie przełożyło się to na sukces handlowy, m.in. ze względu na mało atrakcyjne jednostki napędowe. W dwa lata później, ze zmienioną nieco stylizacją i bogatszym wyposażeniem wprowadzono na rynek Lancię Musa, konstrukcyjnie tożsamą z Fiatem Idea. I ten model poza rynkiem włoskim nie zyskał większej popularności. Z Polski Idea została wycofana po dwóch latach obecności w salonach ze względu na znikomą sprzedaż. Swoje "życie po życiu" Fiat Idea zyskał dzięki przeniesieniu produkcji do Brazylii.

Wielu Czytelników będzie zapewne zaskoczonych informacją, że Fiat ma swą największą fabrykę właśnie w Brazylii, w mieście Betim. Jej moce produkcyjne sięgają 950 tysięcy pojazdów rocznie. Zbudowana została w latach 1973-76, a pierwszym modelem był małolitrażowy, dwudrzwiowy typ 147, wywodzący się z europejskiego Fiata 127. Poza niewielkimi zmianami stylizacji auto brazylijskie różniło się od włoskiego pierwowzoru bardziej nowoczesnym silnikiem o pojemności 1050 cm sześć. który dostosowano do paliwa E-100, czyli etanolu uzyskiwanego z przerobu trzciny cukrowej. Wprawdzie ucierpiała na tym nieco dynamika, a zużycie paliwa zwiększyło się o 30 proc., ale litr alkoholu trzcinowego był aż o trzy czwarte tańszy od litra benzyny; był to przecież czas światowego kryzysu paliwowego po izraelsko-arabskiej "wojnie Jom Kippur" i embargu naftowym zastosowanym przez kartel OPEC. Ceny paliw płynnych osiągały wówczas niebotyczne poziomy. Ze względu na

specyficzny zapach spalin ulatniających się z rury wydechowej Fiat 147 zyskał w swej ojczyźnie przydomek "cachacinha" - od nazwy popularnego napitku alkoholowego. Kryzys się skończył i paliwa na światowych rynkach spadły, ale Brazylia pozostała po dziś dzień jedynym krajem świata, w którym wszystkie auta osobowe napędzane są mieszanką zawierającą aż 20-25 proc alkoholu, a 80 proc. samochodów ma silniki flex-fuel, dostosowane do różnych typów paliw.

Produkcja modelu 147 w najróżniejszych odmianach osobowych i użytkowych trwała do roku 1987, gdy zastąpił go, również zmodyfikowany w stosunku do europejskiego oryginału Fiat Uno. Obecnie gama produkcyjna Fiat Automóveis obejmuje kilka wersji silnikowych nowego Fiata Uno, przypominającego stylizacją Pandę III generacji oraz Fiata Palio, zbliżonego konstrukcyjnie do znanej nam Sieny, "papieskiego" Fiata Ideę, którego produkcję w Brazylii uruchomiono w 2005 roku, oraz brazylijską odmianę kompaktowego modelu Bravo. Oprócz wielkich zakładów w Betim, które opuściło już ponad 11 milionów aut, brazylijska odnoga koncernu ma fabrykę w Sete Lagoas wytwarzającą samochody dostawcze i - od niedawna - fabrykę w Suape o mocy produkcyjnej 200 tys. samochodów rocznie. Jedynym brazylijskim samochodem oferowanym w Polsce jest Fiat Strada - pickup na bazie modelu Palio/Siena napędzany - notabene - wysokoprężnym silnikiem 1.3 Multijet z fabryki w Bielsku-Białej.

Jeszcze przed papieską przejażdżką Fiatem Idea opowiedziano mi dowcip. Rozmawiają dwaj biskupi: - Słyszałeś? Papież Franciszek jeździ autobusem - mówi jeden. - No właśnie, chyba będę musiał kupić sobie autobus - kiwa głową drugi.