Obowiązkowe światła zapalałyby się automatycznie po włączeniu silnika. W efekcie auta przez cały rok w ciągu dnia poruszałyby się z włączonymi światłami. Po zapadnięciu zmroku kierowcy włączaliby światła mijania.
Takie rozwiązanie - zdaniem Komisji - zwiększyłoby bezpieczeństwo na drogach. Według analiz Komisji ds. Energii i Transportu, stosowanie świateł non-stop przez cały rok może zmniejszyć liczbę wypadków z udziałem co najmniej dwóch pojazdów, do których dochodzi w dzień, o 5-15 proc.
Przy okazji światła do jazdy dziennej zużywają ok. 25 - 30 proc. mniej energii niż światła mijania, co przekłada się na mniejsze zużycie paliwa. O ile dwie typowe żarówki reflektorów mijania pobierają ok. 110 - 120 W, to w światłach dziennych, zależnie od ich konstrukcji, stosuje się żarówki o mocy od 6 do 21 W, co daje pobór mocy 12 - 42 W.
W przeciwieństwie do świateł mijania, których zadaniem jest oświetlanie drogi, gdy pojazd porusza się w ciemności, światłą do jazdy dziennej kierują słabą wiązki światła wprost "w oczy" kierowcy pojazdu nadjeżdżającego z naprzeciwka. Wiązka jest na tyle słaba, aby nie oślepiać, ale na tyle silna, aby zdecydowanie odróżniać się od naturalnego światła dziennego. Dzięki temu samochód jest widoczny na drodze.
Światła do jazdy dziennej można obecnie kupić do prawie wszystkich samochodów osobowych. Istnieją przy tym rozwiązania uniwersalne oraz dopasowane do konkretnych modeli. Światła mniej znanych marek można kupić już za ok. 100 zł.
Propozycja Komisji Europejskiej dotycząca obowiązkowego wyposażania samochodów w światła do jazdy dziennej musi zostać zaakceptowana przez Parlament Europejski i rządy krajów członkowskich UE.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?