szutrowych łuków, auto wpadło na bandy a rywale skrzętnie to wykorzystali. Dojechałem jako trzeci - wspomina Michał Jasiński.
Rallycross, oprócz często bezpardonowej walki zderzak w zderzak, znany też jest z zasad... fair-play. Kontaktowa walka na torze nie musi tutaj bowiem oznaczać bezwzględnej dominacji "silniejszego".
- Rallycross często nazywany jest sportem dla twardzieli, bo rzadko wybacza błędy, a rywale potrafią skutecznie wywieźć przeciwnika w pole. Ja doświadczyłem jednak zgoła odmiennej sytuacji - po przewrotce na bok na jednym z łuków, nadjeżdżający Piotr Słupczewski postawił nasze Subaru z powrotem na cztery łapy i pozwolił kontynuować walkę. Potem my mu pomogliśmy wrócić na trasę, a ostatecznie tuż przed metą jego Mini zatrzymało się na przedostatnim zakrętem umożliwiając nam przekroczyć linię mety na pierwszym miejscu - z pewnym niedowierzaniem dodaje Michał Jasiński.
Dobre tempo i pomocni rywale pozwoliły awansować kierowcy Subaru Poland RC Teamu do ścisłego finału A, po raz pierwszy w karierze. Po pechowym starcie, końcówka okazała się niewiarygodna i zaskakująca.
- Finał rządzi się swoimi prawami - tutaj nie liczy się już tylko taktyka, dobra jazda. Trzeba umieć opanować emocje i nerwy - mówił na mecie kierowca SPRCT. - Mi się to jeszcze nie udaje i niemal przez cały wyścig musiałem gonić wszystkich rywali. Przed metą niemal jasne już było, że będę ostatni. Niespodziewanie rajdówka Krzyśka Świtajskiego uderzyła w bandę i zatrzymała się na kilka centymetrów przed biało-czarną flagą. Kierowca myślał, że przekroczył metę i nie próbował wrócić na trasę. Udało się to wykorzystać i dogonić rywala wyprzedzając go jakimś cudem. Warto więc walczyć do końca - podsumowuje Michał Jasiński.
Ostatecznie rywalizację na torze "Toruń" w ramach IV rundy Rallycrossowych Mistrzostw Torunia modeli RC zespół SPRCT zakończył na 3. miejscu w Div II. Kolejne wyścigi już 18. maja.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?