Strzelali do pirata

Danuta Bartkowiak

W nocnym pościgu za uciekającym kierowcą policjanci użyli broni. 22-letni pasażer został ranny. A ścigany schował się u jego matki. Mundurowi znaleźli go w wersalce.

 

Sygnał, że ulicami Głogowa podejrzanie dziwnie jedzie jakiś Volkswagen, na policję dotarł przed północą.

- Patrol zauważył to auto na skrzyżowaniu ul. Sikorskiego i Wojska Polskiego. Policjanci usiłowali zatrzymać kierowcę do kontroli. Ten jednak zajechał drogę radiowozowi i zaczął uciekać - mówi st. asp. Romuald Szyszka.

Volkswagen wyjechał za rogatki. Minął wieś Głogówko i uciekał do lasu. Tam, po kilku kilometrach, kierowca stracił panowanie nad autem. Tylko dzięki gwałtownemu hamowaniu nie uderzył w drzewo.

Kiedy policjanci podbiegli do samochodu, kierowca gwałtownie ruszył i potrącił jednego z funkcjonariuszy. Wtedy zdecydowano się na użycie broni.

 

Policjanci najpierw strzelali w powietrze, potem w opony - wyjaśnia Romuald Szyszka z głogowskiej policji. Kierowca jednak zgasił światła w aucie i uciekł.

 

Ukryty przyjaciel

 

Kilkadziesiąt minut później policjanci dostali informację, że do szpitala we Wschowie pogotowie przywiozło postrzelonego mężczyznę. Karetka zabrała go z domu w Krzepielowie. Szybko okazało się, że jest to pasażer ściganego Volkswagena. Funkcjonariusze, którzy pojechali do wsi, nie mieli już żadnych trudności ze znalezieniem kierowcy i samochodu, którym uciekał przed radiowozem. Matka postrzelonego 22-latka ukryła zbiega w wersalce. Ponoć nie była w stanie odmówić prośbom przyjaciela swojego syna.

 

Wystraszony ranny

 

W tym czasie chirurdzy w szpitalu we Wschowej ratowali życie rannego mężczyzny. Operacja trwała kilka godzin, Lekarze musieli zatamować silny krwotok i zszyć jelita, w trakcie zabiegu nie znaleźli jednak kuli z policyjnej broni.

- Stan rannego jest stabilny. Chłopak jest już przytomny, ale przestraszony. Ale po tym, co przeszedł, nie ma co się dziwić - mówi Michał Wasilewicz, ordynator oddziału chirurgii, na którym leży ranny w pościgu.

Kierowcę volkswagena zatrzymano w areszcie. Kilka godzin po pościgu miał blisko pół promila alkoholu we krwi. Wszystko wskazuje na to, że uciekał przed policją, bo był już karany za jazdę po pijanemu. Jak poinformowała rzeczniczka legnickiej prokuratury, Liliana Łukasiewicz, wszczęto śledztwo w sprawie czynnej napaści na funkcjonariuszy na służbie. Grozi za nią do trzech lat więzienia.

Policjant, który cudem uniknął staranowania w lesie, ma poważne obrażenia nogi i jest w szpitalu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty