Strajk w tyskiej fabryce Fiata

Jolanta Pierończyk
fot. archiwum
fot. archiwum
Chodzi o pieniądze. Związki domagają się kilkuset złotych podwyżki, pracodawca proponuje 130 zł. - To jest nie do przyjęcia - mówią zgodnie związki i pracownicy. Wczoraj Sierpień 80 dwukrotnie spotkał się z pracownikami jednej z linii montażowych.
fot. archiwum
fot. archiwum

- Nie ma zgody na to, co nam chce dać pracodawca - powiedział po tych spotkaniach Franciszek Gierot, szef Sierpnia. - Bo nie dość, że jest to tylko 130 zł, to jeszcze chodzi o likwidację premii efektywnościowej. Do tej pory wypłacana była raz w roku, w czerwcu. Rok temu dostaliśmy 900 zł. Dla każdego przed wakacjami był to duży zastrzyk finansowy. Teraz pracodawca chce rozłożyć tę premię na raty i włączyć ją do wynagrodzenia.
**
CZYTAJ TAKŻE

Fiat uruchomił fabrykę w MeksykuFiat wskrzesił fabrykę Bertone

**

Po drugim spotkaniu usłyszeliśmy, że ludzie nie chcą już dłużej czekać. Na dziś zapowiedzieli strajk. - Ma się zacząć o szóstej - powiedział przewodniczący Gierot. - Ludzie nie chcą strajku ostrzegawczego, po prostu nie będą pracować. Najbardziej zdeterminowani są ludzie z linii montażowej. Strajk z 1992 roku też się w tym miejscu zaczął - przypomina.

Jak będzie wyglądał dzisiejszy dzień, tego nie wiadomo. Solidarność Popiełuszki uprzedza, że cokolwiek się stanie, nie będzie to firmowane przez żaden związek. - Ja nie wiem, co ludzie zrobią, kiedy zobaczą paski z wypłatami - mówi Andrzej Maszerowski, szef Solidarności Popiełuszki. - Owszem, słyszałem, jak mówili, że zatrzymają linię. Ale to nie będzie legalny strajk.

Wanda Stróżyk, szefowa Solidarności, uważa, że trzeba prowadzić dalej negocjacje. Wszystkie związki tyskiego zakładu Fiata, z wyjątkiem Sierpnia 80, wystosowały wczoraj pismo do dyrekcji z żądaniem kolejnego spotkania w tej sprawie i satysfakcjonujących podwyżek.

Według Sierpnia 80 strajk ma się zacząć już o szóstej rano.

Niezadowolenie z wypłat tyski zakład Fiata manifestuje już od kilku lat. Od czasu, gdy firma chwali się swoimi rekordowymi wynikami, jakie osiąga w Tychach, a które nijak nie przekładają się na zarobki pracowników. Dokładnie miesiąc temu, w nocy z 10 na 11 lutego, głośno było o tym, że odpowiedzią na wyśrubowane normy i niskie zarobki było uszkodzenie około trzystu aut. Firma wprawdzie do tego zdarzenia się nie przyznała, rzecznik Bogusław Cieślar zapewniał, że nic się nie stało, ale informacje o zarysowaniach karoserii, wgnieceniach i pociętej tapicerce wyciekły z fabryki.

Źródło: Dziennik Zachodni

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty