Sprzedajemy!

Wiesław Marnic
Fot. Maciej Pobocha: Sprzedanie używanego samochodu nie jest łatwe.
Fot. Maciej Pobocha: Sprzedanie używanego samochodu nie jest łatwe.
Na zatłoczonym rynku motoryzacyjnym odsprzedanie po godziwej cenie samochodu graniczy z cudem. Jak więc pozbyć się auta?

Można wybrać się na giełdę i tam próbować szczęścia. Aby zdobyć dobre miejsce na giełdowym placu trzeba ustawić się w kolejce do wjazdu przed świtem, czyli około godziny czwartej. Podaż przewyższa popyt, co widać już na pierwszy rzut oka. Można więc spędzić na giełdowym placu kilka niedziel nie odnosząc sukcesu. W dodatku indywidualny, nieprofesjonalny sprzedawca ma za konkurentów zawodowych handlarzy. Wynik tej konfrontacji, bez zastosowania ceny

Fot. Maciej Pobocha: Sprzedanie używanego samochodu nie jest łatwe.
Fot. Maciej Pobocha: Sprzedanie używanego samochodu nie jest łatwe.

dumpingowej, jest łatwy do przewidzenia.

 

W komisie

 

Można też wybrać się do komisu, ale i tu nie jest łatwo. Odradzamy sprzedaż samochodu za gotówkę, nawet jeżeli na płocie jest napisane, że "komis prowadzi skup samochodów". Dostaniemy wprawdzie pieniądze "od ręki", ale za to nawet o 40 procent mniej w porównaniu z wartością auta podawaną w katalogach "Eurotaxu". Pozostawienie zaś pojazdu na komisowym placu, o ile nasz samochód zostanie przyjęty do sprzedaży, jest równoznaczne z długim oczekiwaniem na pieniądze. Nie radzimy też przesadnie liczyć, że ustalona cena okaże się ostateczna. Po pewnym czasie oczekiwania otrzymamy z komisu wiadomość, że znalazł się klient, ale oferuje za nasze auto cenę znacznie niższą. Bywają też nabywcy nowocześni kupujący samochody w kredycie, nie tylko taniej, ale i z odroczoną płatnością, co oznacza, że na nasze pieniądze musimy długo poczekać. Co gorsza, kandydaci na nabywców raczej nie wymieniają komisów i giełd jako miejsc, gdzie chcieliby kupić sobie auta.

 

Anons w prasie

 

Najprościej jest dać ogłoszenie prasowe lub w internecie, ale znalezienie potencjalnego klienta też nie jest łatwe. Nabywca wybrzydza, zajmuje nam czas i wymaga za wiele. Najgorszym jednak objawem sprzedaży "z ogłoszenia" jest brak chętnych, czego dowodem jest wymowne milczenie naszego telefonu. Zjawiska tej ciszy, doznają na własnej skórze sprzedający auta mniej popularne, czyli dzisiaj prawie wszystkie poza pojazdami marki Toyota lub Honda.

 

Co robić?

 

Dobrze jest myśleć o rozstaniu się z autem zawczasu i odpowiednio wcześniej rozgłaszać jego wybitne zalety wśród przyjaciół i znajomych. W ten sposób budujemy sobie zaplecze potencjalnych kupujących. Mimo, że jak wskazują badania, lubimy kupować używane samochody od znajomych i ta forma sprzedaży ma swoje złe strony. Samochód to tylko maszyna i czasem lubi się popsuć, co może skutkować utratą przyjaciół. Kto jednak jest zdesperowany lub bardziej ceni pieniądze niż uczucia, może z tej szansy skorzystać.

 

Jeżeli sprzedaż naszego auta wiąże się z zakupem nowego pojazdu, najlepiej po prostu sprzedać je dilerowi. Można więc zostawić pojazd w rozliczeniu, dopłacić i pozbyć się problemu. Trzeba jednak mieć pieniądze na tę dopłatę, co nie zawsze jest takie oczywiste.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty