Od 1 maja 2004 r. Polska przedstawia Komisji Europejskiej raporty na temat jakości paliwa. W tym celu podległa prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Inspekcja Handlowa kontroluje losowo wybrane stacje benzynowe. Na każdej z nich pobierana jest jedna próbka (tzw. system europejski). W ubiegłym roku zbadano ich 596.
W przypadku 6,04 proc. z nich stwierdzono, że nie spełniają norm określonych w rozporządzeniu Ministra Gospodarki i Pracy. W porównaniu z 2004 r. jest to wynik gorszy o ponad 1 proc.

Nieco inne wyniki dały kontrole w tzw. systemie krajowym. objęte są nimi stacje, na których w poprzednim roku stwierdzono sprzedaż paliwa niewłaściwej jakości oraz te, na które otrzymano skargi od konsumentów i Policji. W systemie krajowym zbadano próbki z 1477 stacji i 62 hurtowni. Niemal 13,7 proc. próbek ze stacji nie spełniało norm. Jeśli chodzi o hurtownie było to 9,6 proc.
- Problemem jest pogarszająca się jakość paliw, w szczególności oleju napędowego. Na jednej ze stacji w Pruszczu Gdańskim zawartość siarki w tym paliwie wynosiła 5429 mg/kg przy normie maksymalnej 50 mg/kg. Była więc ponad stukrotnie wyższa od dozwolonej przepisami - powiedział podczas dzisiejszej konferencji prasowej Cezary Banasiński,
prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
- Szczególnie niepokoi fakt, że co trzecia stacja, na której podczas poprzednich kontroli zakwestionowano paliwo, nadal oferuje benzynę i olej napędowy niewłaściwej jakości - dodał prezes Banasiński.
Najwięcej nieprawidłowości biorąc pod uwagę próbki zbadane w dwóch systemach stwierdzono w województwach: lubuskim (19,65proc.), śląskim (17,93) i wielkopolskim (16,78 proc.). Relatywnie najlepsze wyniki przeprowadzonych badań uzyskano w województwach: warmińsko-mazurskim (5,43 proc.), podlaskim (6,36 proc.) i dolnośląskim (7,20 proc.)
Możliwe, że w roku 2006 wykryta zostanie większa ilość stacji sprzedających paliwo niewłaściwej jakości. od 1 grudnia 2005 r. obowiązuje bowiem nowe rozporządzenie Ministra Gospodarki na podstawie którego badane będą nie tylko tzw. parametry ekologiczne paliwa np. zawartość siarki czy węglowodorów zapachowych), ale i tzw. parametry eksploatacyjne np. zawartość wody w oleju napędowym.
W wyniku kontroli z 2005 r. skierowano 251 zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Za ich podstawie wydano tylko 12 wyroków skazujących na kary grzywny o łącznej sumie 34 tys. zł.
Dla nieuczciwych sprzedawców ustawa o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw ciekłych i biopaliw przewiduje następujące sankcje:
1. kara grzywny w wysokości do 500 tys. zł, lub kara pozbawienia wolności do 3 lat za prowadzenie obrotu w hurtowni lub na stacji paliwowej paliwami nie spełniającego wymagań jakościowych lub gromadzenia takich paliw w swojej stacji zakładowej,
2. kara grzywny w wysokości 1 mln zł lub kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, w sytuacji, gdy paliwa stanowią mienie znacznej wartości
3. kara grzywny w wysokości do 250 tys. zł za nieumyślne gromadzenie lub wprowadzanie do obrotu paliw nie spełniających wymagań jakościowych. W przypadkach mniejszej wagi wymierzana będzie kara grzywny.
Co zrobić, jeśli nasz samochód zepsuje się, bo zatankowaliśmy paliwo złej jakości?
mgr inż. Ryszard Ciechański, rzeczoznawca techniki samochodowej i ruchu drogowego:
W ostatnich 2-3 latach notujemy lawinowy, bo wynoszący 300 - 400 proc. wzrost awarii silników samochodów spowodowanych niewłaściwej jakości paliwem. Dotyczy to w szczególności nowoczesnych, wysokoprężnych jednostek napędowych, w których psuje się układ wtryskowy -

pompa i wtryskiwacze. Nawet, jeśli pojazd jest na gwarancji, to generalni importerzy po stwierdzeniu, że przyczyną awarii było paliwo złej jakości, stwierdzają, że gwarancja w takim przypadku nie obowiązuje. Właściciel auta musi więc sam zapłacić za naprawę. Może oczywiście ubiegać się o zwrot pieniędzy od właściciela stacji, ale wymaga to podjęcia pewnych działań. Jeśli pojazd zepsuje się i zachodzi podejrzenie, że przyczyna jest paliwo złej jakości, to należy wezwać rzeczoznawcę. Jeśli po sprawdzeniu samochodu uzna on, że powodem awarii jest paliwo, pobiera jego próbkę z baku, po czym przekazuje ją do badania. Jest ono niestety kosztowne. Trzeba za nie zapłacić od 700 zł wzwyż. Jeśli badanie dowiedzie, że paliwo nie spełnia norm, jest podstawa do żądania zwrotu kosztów naprawy. Można to robić próbując dogadać się z właścicielem stacji, lub na drodze sądowej. Trzeba jeszcze udowodnić, że tankowało się na tej, a nie innej stacji. Dlatego warto brać i zachowywać paragony kasowe prosząc jednocześnie sprzedawcę o zapisywanie na nich stanu licznika auta.
Najczęstszymi przyczynami, dla których paliwa nie spełniają wymaganych norm, są:
- mieszanie oleju napędowego z tańszym od niego olejem opałowym,
- dolewanie do benzyny półproduktów nieobjętych akcyzą, takich jak rozpuszczalniki przemysłowe czy benzen.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
kup teraz

Apple AirPods 2 biały (MV7N2ZM/A)
Nowe AirPods to słuchawki bezprzewodowe wymyślone …
kup teraz

Beyerdynamic DT 900 Pro X Czarny
Beyerdynamic DT 900 PRO X Słuchawki studyjne do od…
kup teraz

Pioneer HDJ-X5-K czarny
Pioneer DJ stworzył nową linię DJskich słuchawek, …
kup teraz

Beyerdynamic DT770M 80Ohm
BEYERDYNAMIC DT770M Profesjonalne DT770M to słucha…
Pirat drogowy w Lublinie