Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słucham dźwięku silnika

Redakcja
Fot. Tomasz Szmandra
Fot. Tomasz Szmandra
Z Leszkiem Kuzajem, wielokrotnym mistrzem Polski w rajdach samochodowych, rozmawiamy o superautach, planach biznesowych i występach na scenie.

 

Krążą legendy na temat twojej kolekcji samochodów. Podobno posiadasz kilka bardzo szybkich pojazdów.

Nie licząc rajdowych Subaru garażuje u mnie Porsche GT3, Audi R8 i najnowszy nabytek, Lamborghini Gallardo Superleggera. Oprócz tego powstał projekt "Kuzaj Dream Cars". W lipcu i sierpniu szykujemy imprezę dla jednej z firm internetowych, która odbędzie się w 9. największych miastach w Polsce. Ma to być samochodowe święto dla wszystkich miłośników legendarnych,

Fot. Tomasz Szmandra
Fot. Tomasz Szmandra

sportowych aut, którzy będą mieli możliwość obejrzenia z bliska  Bentley’ów, Ferrari, Lamborghini, Aston Martinów czy Porsche. Przygotowaliśmy także specjalne konkursy. Ich zwycięzcy będą mogli odbyć przejażdżkę takim "samochodem marzeń". Właśnie przy okazji tego przedsięwzięcia skontaktowałem się z przedstawicielstwami firm Bentley i Lamborghini, co dodatkowo zaowocowało planami ściślejszej współpracy.

 

Czyżbyś zamierzał sprzedawać auta tych marek w Polsce?

Takie mam plany, ale przy moim chronicznym braku czasu, spowodowanym startami w rajdach, nie jestem w stanie wszystkim się zajmować. Na początek chciałbym uruchomić dwa punkty sprzedaży w Krakowie i Warszawie. Później podejmę decyzję co dalej.  

 

Jakim samochodem Leszek Kuzaj jeździ na co dzień?

Najczęściej jest to "cywilne" Subaru, ponieważ z tą firmą jestem związany kontraktem na starty w rajdach. Aktualnie używam najnowszą Imprezę N14, ale kiedy tylko mam czas i ochotę, zabieram z garażu któryś z moich supersamochodów i wyruszam na przejażdżkę.

 

Pewnie wtedy wszyscy twoi sąsiedzi chowają się po kątach...

Żartujesz? Na drogach publicznych nie szukam tych samych wrażeń co podczas rajdów. Takie samochody jak Lamborghini czy Bentley uważam za dzieła sztuki motoryzacyjnej i dla mnie najważniejsza jest możliwość delektowania się jazdą nimi. Może to niezbyt normalne, ale podczas jazdy zamiast muzyki, wolę słuchać dźwięku silnika.

 

Jednak podczas jednej z wystaw motoryzacyjnych wystąpiłeś na scenie z zespołem De Mono...

Z liderem tego zespołu Robertem Chojnackim poznaliśmy się kilka lat temu, kiedy on przyjechał na jakąś imprezę swoim Porsche. Od tego czasu przyjaźnimy się i często rozmawiamy zarówno o samochodach jak i o muzyce. Ja udzielam mu wskazówek na temat prowadzenia takiego auta, natomiast on pozwala mi czasem pośpiewać z zespołem. Tak dla żartu.

 

Zawsze jeździłeś takimi samochodami?

Oczywiście że nie. Moim pierwszym pojazdem był Fiat 126p, którego bardzo lubiłem, ale już wtedy marzyłem o Porsche. Nawet nie podejrzewasz jak się cieszę, że te marzenia się spełniły.

 

Czy kariera w rajdach pomaga ci w prowadzeniu biznesu?

Naturalnie. Rzeczą na której się dobrze znam i która z pewnością może okazać się moim atutem jest serwis. Posiadam zespół doświadczonych mechaników, którzy są zaprawieni w bojach nie tylko dzięki obsłudze rajdowych Subaru. Na przykład obecnie, na zamówienie Porsche, przygotowujemy cztery modele Cayenne do lipcowego Rajdu Transsyberia. W Polsce sprzedawcy sportowych samochodów najczęściej oferują serwis za granicą. Zabierają auto lawetą do Berlina czy Pragi i po kilku dniach przywożą z powrotem do klienta. My chcemy serwisować je równie fachowo, ale krócej, bo w kraju.

 

Swoje nieprzeciętne umiejętności prowadzenia samochodów przekazujesz także innym.

Od pięciu lat współpracuję z Porsche przy okazji szkoleń użytkowników aut tej marki. Jak wiadomo, niemiecka firma produkuje bardzo szybkie samochody i wielu ich właścicieli tak naprawdę nie potrafi nimi jeździć. 300-400 KM plus tylny napęd wymaga sporych umiejętności. Opracowałem więc program szkoleń i chociaż odrobinę swojej wiedzy w tym zakresie staram się przekazać kursantom. Nauka jazdy każdym samochodem wymaga systematycznej pracy, dużej cierpliwości i co najważniejsze dobrych instruktorów, po których nie będziemy powielać błędów.

 

Czy to oznacza ograniczenie twoich startów w rajdach?

Absolutnie nie! Sport motorowy jest całym moim życiem i mimo że uprawiam go już tyle lat, wciąż ciągnie mnie na odcinki specjalne. Lubię mieć jednak nowe wyzwania, a poza tym warto pomyśleć o sportowej emeryturze. Teraz mam w życiu swoje 5 minut i chciałbym to wykorzystać.

 

Rozmawiał: Tomasz Szmandra

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty