Coraz więcej Polaków podróżuje zagranicę, a ich liczba rośnie gwałtownie w okresie letnich wakacji. Sytuacja gospodarcza kraju sprzyja urlopowym wyjazdom, a intensywnie zachęcają do nich promocyjne kampanie zagranicznych agencji rządowych, od których aż roi się w polskich mediach. I choć wielu wakacyjnych turystów wybiera podróże samolotem tanich linii lotniczych, to liczba podróżujących samochodami nie spada, bo takie wyjazdy też mają swój urok.

Instytut Turystyki wprawdzie nie podał jeszcze statystyki wyjazdów turystycznych Polaków w pierwszej połowie tego roku, ale po ich wzroście w I kwartale (o 4 proc. w stosunku do tego samego kwartału 2004 r.) można sądzić, że zeszłoroczny spadek liczby polskich turystów - do 37,2 mln, czyli o 3,9 proc. - był przejściowy (a spowodował go wzrost cen wyjazdów związany ze wzrostem kursu euro wobec złotego).
Podróż samolotem wybierają w szczególności turyści, którzy udają się do dalej położonych od Polski krajów: Tunezji, Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Turcji, na Cypr. Podróżujący bliżej preferują samochód. To oni - wedle danych Instytutu Turystyki - przeważają wśród polskich turystów w Niemczech, Czechach, Austrii, czy Holandii, a nawet we Francji czy Włoszech, czyli krajach, w których - jak powiedział jeden z tegorocznych maturzystów zdających egzamin z geografii - "co krok to historia, zabytek i kultowy krajobraz". W sierpniu ów maturzysta wybiera się z rodzicami "na zwiedzanie Włoch" i zbiera praktyczne, potrzebne informacje. Już wie, jakie są ceny noclegów i paliw, ile się płaci za korzystanie z autostrad, a także co to jest "salva-vita". Otóż tak nazywa się kamizelka z pasami odblaskowymi, które kierowca lub pasażer zmuszony do opuszczenia auta z powodu awarii musi

nałożyć, by być widocznym dla innych użytkowników drogi. Taki obowiązek istnieje we Włoszech od kwietnia 2004 r.
Przed wyjazdem za granicę warto zaznajomić się z przepisami drogowymi krajów, przez które będziemy przejeżdżać. Niewiedza sprzyjająca ich naruszaniu może sporo kosztować. Nierzadko zapłacenie mandatu nie załatwia sprawy i wiąże się z dodatkowymi dolegliwościami dla kierowcy, który nie zastosował się do reguł kraju, w którym przebywa. Kto np. wie, że w Austrii kierowca, który polegając na zapewnieniach uczestniczących w wypadku pieszych czy rowerzystów nie wezwie policji lub pogotowia, może zapłacić karę nawet do 2180 euro?
Najwięcej Polaków wyjeżdża turystycznie do Niemiec (2,3 mln w 2004 r.), Czech (0,55 mln), Słowacji (0,55 mln), Włoch (0,5 mln), Austrii (0,35 mln), Francji, Belgii i Wlk. Brytanii (po 0,2 mln), oraz Holandii (0,15 mln). Najostrzejsze sankcje - i to we wszystkich krajach UE - wiążą z prowadzeniem pojazdu po spożyciu alkoholu. Nie dość, że bardzo wysokie są mandaty, to jeszcze łączą się z zatrzymaniem prawa jazdy, a nawet karą pozbawienia wolności i konfiskatą pojazdu. Ale najczęściej popełniane przez polskich kierowców wykroczenia drogowe to przekroczenie prędkości, nieprawidłowe zatrzymanie, parkowanie i używanie telefonu komórkowego bez zestawu głośnomówiącego podczas jazdy.
Mandaty mają różną wysokość, zróżnicowaną zwłaszcza w przypadku przekraczania dozwolonej prędkości (im wyższe, tym więcej trzeba płacić). W większości krajów Unii "zarabia się" przy tym punkty karne, przy czym nie są one doliczane do tych, które polski kierowca ma już na swym koncie w kraju. Kraje UE mają różne systemy naliczania punktów, które nie są ze sobą kompatybilne. Najkrócej mówiąc, punkty "zarobione" np. w Niemczech zasilają nasze niemieckie konto, a we Włoszech - włoskie. Po osiągnięciu 20 punktów we Włoszech policja jest uprawniona do zatrzymania prawa jazdy na okres od 6 miesięcy do 2 lat. Niemieccy eksperci radzą zbierać druczki mandatowe, na których powinna być wyszczególniona liczba punktów karnych.
Kary punktowe w krajach UE są zbliżone do przewidzianych w polskim prawie drogowym. I tak np. we Francji za przekroczenie dozwolonej prędkości można dostać od 1 do 6 punktów karnych, w zależności od sytuacji (np. czy był to teren zabudowany czy też nie) i ewentualnie utracić prawo jazdy na okres od 3 miesięcy do 3 lat. We Włoszech kierowca otrzymuje za to wykroczenie od 2 do 10 punktów (plus zatrzymanie prawa jazdy na okres od miesiąca do pół roku). W Polsce w tym przypadku kara punktowa wynosi od 1 do 10 punktów, zależnie od wielkości przekroczenia prędkości. Punkty, oczywiście, towarzyszą grzywnie.
A jak uporać się z nałożonym mandatem? Najczęściej płaci się na miejscu. We Francji policja ma prawo pobrać wtedy gotówką do 375 euro, w Niemczech do 35 euro, a we Włoszech do jednej czwartej maksymalnej kwoty przewidzianej za popełnione wykroczenie. A jeśli nie mamy gotówki? Wówczas np. we Francji czy Włoszech policja zażąda przelania (z konta bankowego) kaucji gwarantującej uregulowanie mandatu i dopiero wtedy zwróci kierowcy prawo jazdy lub też odda samochód. Odmowa zapłacenia mandatu wiązać się może ze skierowaniem sprawy do sądu (np. w Niemczech) lub z zatrzymaniem pojazdu (np. we Włoszech).
Mandaty za wybrane wykroczenia drogowe w wybranych krajach UE (w euro)
| Austria | Czechy* | Francja | Holandia | Niemcy | Włochy |
Przekroczenie prędkości | 11 - 65 | 2 - 3 tys. | 135 - 1500 | 32 - 160 | 15 - 125 | 35 - 1433 |
Nieprawidłowe parkowanie | 11 - 72 | do 1 tys. | 11 - 35 | 40 | 10 - 35 | 35 - 286 |
Używanie telefonu komórkowego | 25 | do 1 tys. | 35 | 35 | 35 | od 71 |
* w koronach czeskich
Źródło: PZM-Travel
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?