Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ślicznotka na 400 koniach mechanicznych - Miss Scania 2011

redakcja.gdp
Ślicznotka na 400 koniach mechanicznych - Miss Scania 2011
Ślicznotka na 400 koniach mechanicznych - Miss Scania 2011
Waży 32 tony, pali 50 litrów na 100 kilometrów, ma błyszczące chromowane felgi i mieszka w podsłupskiej Kobylnicy. Uroda scanii 143 Lucjana Szewczuka urzekła jurorów konkursu Miss Scania 2011.
Ślicznotka na 400 koniach mechanicznych - Miss Scania 2011
Ślicznotka na 400 koniach mechanicznych - Miss Scania 2011

Tegoroczne wybory najpię­kniejszego samochodu ciężarowego Miss Scania organizowane były w Gdańsku po raz 10. Zlot pojazdów tuningowych organizowany jest przez gdański oddział Scania Polska i jak co roku ma miejsce na terenie serwisu przy ulicy Energetycznej 17. Na jubileuszowe świętowanie zjechało 30 ciężarowych aut.

Najpiękniejsze samochody wybierane są w kilku kategoriach: Pomorska Miss Scania, Weteran Szos, Pojazd Specjalny, Nagroda Publiczności, Nagroda Dyrektora Scania oraz w kategorii Gość (dla pojazdów zagranicznych). W tym roku wśród nagrodzonych pojazdów znalazła się ciężarówka należąca do właściciela firmy pomocy drogowej Lucjana Szewczuka z podsłupskiej Kobylnicy. Pojazd ten wygrał konkurs pię­kności w kategorii pojazdów specjalnych. Scania pana Lucjana wykonuje najcięższe prace przy wyciąganiu z rowów i holowaniu przewróconych aut ciężarowych.

– W konkursie liczyło się nie to, czy tuning auta jest tylko optyczny i czy ono tylko ładnie wygląda, ale czy wszystkie zamontowane w nim urządzenia działają – tłumaczy Lucjan Szewczuk. – Gdy sędziowie konkursu zobaczyli moje auto, to wymię­kli. Bo tu wszystko ma swoje przeznaczenie i nie służy tylko do pokazywania, ale do pracy.

Nagrodzona ciężarówka z Kobylnicy jeździ po pomorskich drogach dopiero od niecałych dwóch miesięcy. Wcześniej przez ponad 8 miesięcy przechodziła gruntowny remont.
– Kupiłem ją w opłakanym stanie i wszystko trzeba było rozebrać, przejrzeć i wymienić. Samochód został wyprodukowany w 1992 roku i pracował jako wywrotka. Poprzedni właściciel o niego nie dbał. Kupiłem to auto, bo to najlepszy model, jaki scania wyprodukowała. Szukałem go przez dwa lata. Zjeździłem za nim Szwecję i Niemcy, ale nigdzie nie było takiego, jak chciałem. Albo miał za słaby silnik, albo za słabą ramę. Dopiero przypadkiem w Gdań­sku znalazłem taką, jak chciałem.

W archiwum pana Lucjana są zdjęcia, na których widać auto w stanie sprzed remontu. To praktycznie sama kabina i podwozie. Całe nadwozie, które można podziwiać dzisiaj, powstało w warsztacie nowego właściciela.
– Nad jej remontem pracowaliśmy w pięciu. Pod koniec mieliśmy takie chwile, gdy nie chciało się nam już pracować, bo byliśmy mocno zmęczeni – zaznacza Szewczuk. – Skończyliśmy remont i teraz jesteśmy zadowoleni.

Ważący 32 tony kolos kryje pod maską 400 koni mechanicznych. Pojazd waży tak wiele, bo właściciel zamontował w nim dwa czterotonowe balasty (pod silnikiem i za kabiną kierowcy), aby auta nie przeważało w czasie wyciągania innych ciężarówek z miejsc, z których nie mogą same wyjechać.

– Samochód prowadzi się dobrze i można nim jeździć nawet po ulicach miasta. Trzeba tylko uważać, żeby nie wjeżdżać na chodniki, bo auto jest tak ciężkie, że niszczy płytki – zaznacza Szewczuk.
Właściciel zapowiada, że to jeszcze nie jest ostateczny wygląd auta. Planuje wprowadzić dodatkowe przeróbki. Jakie? Tego nie powie, bo to ma być niespodzianka.

Autor: Marcin Prusak
[email protected]

Fot. Krzysztof Głowinkowski

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty