Skoda Karoq 1.0 TSI. Wrażenia z jazdy, osiągi, ceny

Karoq to kolejny po Seacie Ateca, Volkswagenie Tiguanie i Skodzie Kodiaq SUV zbudowany na platformie MQB. Auto zostało zaprezentowane wiosną ubiegłego roku w Sztokholmie i od tej pory jest jedną z głównych sił napędowych sprzedaży aut czeskiej marki. W Polsce samochód jest dostępny z dwiema jednostkami benzynowymi (1.0 TSI i 1.5 TSI) oraz z dwoma dieslami (1.6 TDI i 2.0 TDI) występującymi w różnych wariantach mocy. Do naszej redakcji trafił egzemplarz napędzany najmniejszym silnikiem benzynowym o mocy 115 KM połączonym z 6-stopniową, manualną skrzynią biegów. Taka konfiguracja to najtańszy sposób na wejście w posiadanie Skody Karoq.

Nadwozie/wnętrze

Patrząc na Karoqa nie można oprzeć się wrażeniu, że auto wygląda jak zmniejszony Kodiaq. Podobna jest bryła, kształt przednich lamp, rysunek przedniej i tylnej części nadwozia. Oba auta różnią się detalami (jak np. tylne lampy), które w przypadku Karoqa mają podkreślać jego nieco bardziej dynamiczny charakter. W żadnym momencie Karoq nie pozostawia wątpliwości, że jest Skodą - pod względem stylistyki czeska marka jest przewidywalna do bólu. Nic nie zaskakuje także we wnętrzu - wszystko jest podporządkowane funkcjonalności i ergonomii - czepialstwem będzie narzekanie na zbyt nisko umieszczony panel sterowania klimatyzacją. Poza tym nie ma żadnych wątpliwości - obsługa Karoqa jest prosta i intuicyjna. Chociaż wnętrze auta jest mniejsze niż w Kodiaqu, to na brak przestrzeni narzekać nie można. Na przednich, wygodnych fotelach o szerokim zakresie regulacji wygodnie usiądą nawet wysokie osoby, tym z tyłu będzie nieco ciaśniej, jeżeli przednie siedzenia ustawimy do osób o wzroście powyżej 190 cm. Nad głowami również nie brakuje miejsca - testowe auto nie było wyposażone w szklany panoramiczny dach dostępny za dopłatą 4500 zł, który zabiera trochę przestrzeni. Materiały wykończeniowe generalnie nie są złe, chociaż szkoda, że nie zastosowano bardziej miękkich tworzyw do wykończenia boczków i uchwytów do zamykania drzwi - to elementy, których „dotyka” się najczęściej. Cieszą obszerne kieszenie w drzwiach, na tunelu środkowym są dwa uchwyty na napoje, a przed pasażerem sporych rozmiarów schowek. Schowek znajduje się też w górnej części tablicy rozdzielczej - szkoda, że jego pokrywa w odróżnieniu od reszty kokpitu jest wykonana z gładkiego plastiku i przez to odbija się w przedniej szybie.

Testowe auto było wyposażone w system aranżacji VarioFlex. W tym rozwiązaniu tylna kanapa składa się z trzech oddzielnych siedzeń, które osobno można przesuwać, a w razie potrzeby wymontować je z pojazdu. Standardowa pojemność bagażnika to 521 litrów. Po złożeniu oparcia tylnej kanapy przestrzeń bagażowa rośnie do 1630 litrów. VarioFlex pozwala na regulowanie pojemności bagażnika w zakresie od 479 do 588 litrów. Gdy tylne siedzenia zostaną wyjęte, do dyspozycji jest bagażnik o pojemności 1810 l. Sam bagażnik jest wyposażony w trzy małe schowki na drobne przedmioty. Ciekawym rozwiązaniem jest roleta przymocowana do klapy bagażnika, która razem z nią się unosi. Wisienką na torcie jest lampka LED, którą można wymontować i nocą używać jako latarki.
Pozytywne wrażenie robi system multimedialny - urządzenie Amundsen kosztuje 3100 zł, ma znakomitej jakości wyświetlacz, dobrze działającą nawigację i bezproblemowo łączy się z urządzeniami peryferyjnymi. W odróżnieniu od droższego systemu Columbus (6900 zł), pozostawiono fizyczne pokrętło regulacji głośności, za co należy się plus.

Napęd

115-konny wariant silnika 1.0 TSI napędza wiele aut koncernu Volkswagena. Wśród nich jest m.in. Up! GTI, czy Seat Ibiza, testowany przez naszą redakcję kilka miesięcy temu. O ile „trzycylindrowiec” ten żwawo napędza mniejsze samochody, to w Skodzie Karoq jednostka ma nieco więcej pracy. Przyspieszenie 0-100 km/h zajmuje 10,6 s. Do prędkości dozwolonych na polskich drogach jej nabieranie jest w miarę sprawne. Przybywanie kolejnych kilometrów na godzinę na prędkościomierzu trwa już zdecydowanie dłużej. Wpływ na to niewątpliwie ma duża powierzchnia czołowa auta - praw aerodynamiki się nie oszuka. Dobrze, że skrzynia biegów działa precyzyjnie – mimo, że drogi prowadzenia drążka nie są jakoś wyjątkowo krótkie, to nigdy nie zdarza się haczenie. Karoq dobrze wypada też pod względem spalania - podczas spokojnej jazdy pozamiejskiej z prędkościami 90-100 km/h możliwe jest osiągnięcie 5,5-6 l/100 km. W czasie jazdy miejskiej należy przygotować się na ok. 8 l/100 km, podobny rezultat osiągniemy na autostradzie.

Zobacz także: Jak zadbać o akumulator?

Podwozie

Zawieszenie Skody Karoq zestrojono dość komfortowo. Nie zachęca ono do sportowej jazdy - w szybko pokonywanych zakrętach daje o sobie znać wysokość auta. Pracę podwozia można docenić za to wtedy, gdy sport schowamy do kieszeni - nierówności są dobrze tłumione, a z układu jezdnego nie dochodzą żadne podejrzane odgłosy. O żadnym podskakiwaniu, czy kołysaniu nadwozia nie ma mowy. Układ kierowniczy działa raczej lekko - mimo tego daje dość niezłe wyczucie tego, co dzieje się z przednimi kołami.

Bezpieczeństwo

Karoq otrzymał 5 gwiazdek w teście zderzeniowym Euro NCAP. Testowe auto było wyposażone m.in w adaptacyjny tempomat. Występuje on w dwóch rodzajach - ten, działający do 160 km/h kosztuje 1600 zł, a z limitem prędkości podniesionym do 210 km/h - 2600 zł. Dobrze działający asystent martwego pola w lusterkach to wydatek 1600 zł. Za dopłatą można mieć też system rozpoznawania znaków drogowych (300 zł), asystenta pasa ruchu (1600 zł) oraz adaptacyjne przednie lampy LED z funkcją doświetlania zakrętów (4500 zł). Asystent parkowania uszczupli portfel o kolejne 2800 zł. Ci, którzy umieją zaparkować sami i wystarczą im zwykłe czujniki, zaoszczędzą w tym przypadku 1400 zł - są one o tyle tańsze.

Ceny

Podstawowy Karoq 1.0 TSI Ambition z manualną skrzynią biegów kosztuje 87 900 zł. Doposażenie do poziomu naszej „testówki” podnosi cenę do ponad 100 000 zł. Jeżeli ktoś chce się zdecydować na mocniejszy silnik benzynowy - np. 1.5 TSI i skrzynię DSG, musi na ten cel przeznaczyć minimum 102 900 zł. 2-litrowy diesel z DSG i napędem na 4 koła kosztuje co najmniej 123 900 zł. Volkswagen Tiguan nie występuje z silnikiem 1.0 TSI - podstawową jednostką napędową jest 1.4 TSI za przynajmniej 97 790 zł. Najtańszy Peugeot 3008 ze 130-konnym silnikiem 1.2 Pure Tech i manualną skrzynią biegów to wydatek przynajmniej 89 900 zł.

Podsumowanie

Wszyscy ci, którzy zapomną o uprzedzeniach wspomnianych we wstępie i zdecydują się na taką konfigurację Skody Karoq, jaką prezentujemy w naszym teście, powinni być zadowoleni. Owszem, auto niczym nie prowokuje do dynamicznej jazdy, ale z całą pewnością dobrze sprawdzi się jako pojazd rodzinny, przydatny zarówno w mieście, jak i podczas pokonywania tysięcy kilometrów wakacyjnych tras. Karoq łączy konserwatywność wyglądu auta z funkcjonalnością rozwiązań, które użytkownik bezapelacyjnie doceni w codziennym użytkowaniu.

PLUSY:

- praktyczność i funkcjonalność wnętrza i bagażnika;
- stosunkowo oszczędny silnik;
- nie przesadzone ceny wyposażenia dodatkowego.

MINUSY:

- pewne niedostatki w wykończeniu wnętrza;
- umiarkowana dynamika silnika podczas jazdy w trasie

DANE TECHNICZNE