Skoda Felicia

Burmistrz Pucka, Adam Zażembłowski już ponad rok jeździ Skodą Felicią.

- Muszę przyznać, że nie mam dużych wymagań - powiedział "Dziennikowi" w rozmowie o motoryzacji włodarz miasta. - Chwalę sobie swój obecny samochód, twierdzę, że spisuje się on bardzo dobrze, jak na wóz średniej klasy.
Wcześniej przez kilkanaście lat Adam Zażembłowski posiadał popularnego Malucha, którego sprzedał.
- Pieniądze otrzymane za Fiata oraz wcześniejsze oszczędności przeznaczyłem na zakup nowego samochodu - mówi burmistrz Pucka. - Brakujące do zakupu Skody pieniądze uzyskałem biorąc kredyt.
"Najważniejszy" samochód na parkingu przy puckim magistracie ma na swym liczniku 9 tys. przejechanych kilometrów. Pojazd przez cały rok nie wymagał żadnych napraw.
- Odpukać, ale oprócz wlewania paliwa na razie nie trzeba nic przy tym samochodzie robić - przyznaje właściciel. - Zrobiłem nim trzy dłuższe trasy i spisał się na nich bez zarzutu.
Zapytany o to, jak mu się jeździ po lokalnych drogach, Adam Zażembłowski odpowiada, że całkiem dobrze.
- Jednak lepiej po drogach miejskich niż powiatowych - dodaje z uśmiechem. - Uważam że jezdnie w Pucku są w niezłym stanie. Wiem, że stan powiatowych dróg też powinien się wkrótce poprawić, udało się uzyskać na to środki.
Zapytaliśmy głowę miasta, czy zdradzi, ile razy był już karany mandatami. Okazało się, że nasz rozmówca nie ma się czego wstydzić.
- Jeżdżę samochodem już od czternastu lat - mówi burmistrz Adam Zażembłowski. - Przez cały ten czas tylko jeden raz zostałem ukarany mandatem. Było to kilka lat temu, zaraz po wprowadzeniu przepisów o obowiązkowym włączaniu świateł mijania w tzw. okresie zimowym. Pamiętam, że wracałem wówczas z Gdyni i zostałem zatrzymany przez policjantów drogówki, którzy ukarali mnie za moje przewinienie mandatem. Jeżdżę sporo, ale zawsze staram się robić to zgodnie z przepisami.
Fot. Krzysztof Miśdzioł