Seat Arona. Test najmocniejszej wersji. Co potrafi?

Seat Arona nie jest autem zaskakującym. Wręcz przeciwnie – pojawienie się tego auta było niemal obowiązkowe dla Seata, który chciał zaistnieć w tym niezwykle szybko rozwijającym się segmencie crossoverów w rozmiarze B. Niewielki, zwinny, zwrotny, modny i z pazurem – tak w skrócie prezentuje się Arona. Po odświeżeniu w 2021 roku zarówno Ibiza, jak i Arona, które stanowią około 40 procent wolumentu sprzedaży marki, stały się bardziej nowoczesne i atrakcyjne wizualnie. Pojawiły się nowe zderzaki, lakiery wzory felg i detale. Na uwagę zasługuje przede wszystkim przedni zderzak z ciekawymi światłami przeciwmgielnymi (opcjonalnymi). Są one okrągłe i lekko wystające, zamontowane tuż pod głównymi kloszami lamp. Ich wygląd nieco zaburza dynamiczny charakter stylistyki, ale muszę przyznać, że ten dodatek bardzo mi się podoba. Przypomina odrobinę światła w Nissanie Juke, ale tutaj wykonano je z dużo większym umiarem.

We wnętrzu pojawiły się nowe materiały i dodatki. Uwagę zwracają czerwone ramki nawiewów, które po zmroku są delikatnie podświetlane. Muszę przyznać, że właśnie dopiero po zmroku wyglądają dobrze, bowiem za dnia, materiał, z którego wykonano ramki, robi przeciętne wrażenie. Są również wstawki imitujące aluminium, większość materiałów jest oczywiście z dość taniego plastiku, ale całokształt sprawia dość pozytywne wrażenie. Ładna, mięsista kierownica ze spłaszczonym na dole wieńcem dodaje sportowego sznytu, podobnie jak opcjonalne wirtualne zegary i czerwone przeszycia na tapicerce. Zwieńczeniem całości jest czarna podsufitka.

Warto wspomnieć o zmianach po liftingu, które dotyczą wyposażenia m.in. z zakresu bezpieczeństwa. Teraz Aronę możemy zamówić z automatycznymi światłami drogowymi, tempomatem adaptacyjnym, systemem rozpoznawania znaków drogowych, czujnikiem martwego pola, asystentem utrzymania pasa ruchu, a opcjonalnie dostaniemy również możliwość wybierania trybów jazdy. Przestrzeń? Nie jest źle, choć pamiętajmy, że to przedstawiciel segmentu B. Bagażnik ma pojemność 400 litrów, co jest wartością bardzo dobrą. Po złożeniu oparć kanapy do dyspozycji jest aż 1280 litrów. Warto wspomnieć, że auto powstało na platformie MQB w wersji A0 i jest produkowane w hiszpańskiej fabryce w Martorell.

Do testów dostałem topową odmianę napędową, czyli silnik 1.5 TSI o mocy 150 KM z automatyczną skrzynią DSG. O ile w Golfie lub Octavii jest to jednostka optymalna, tak w samochodzie pokroju Arony motor ten zapewnia naprawdę zadowalającą dynamikę i zalążek sportowych emocji. Moc 150 KM i moment obrotowy 250 Nm w aucie tych gabarytów zapewniają sporo frajdy.

Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje nieco ponad 8 sekund, a prędkość maksymalna to 210 km/h. Oczywiście problemem jest trakcja, bowiem nawet na suchej nawierzchni dynamiczne ruszanie powoduje ingerencję systemów. A jak ze spalaniem? Zdaniem producenta jest to średnio 6,2 l/100km, ale takie wyniki udało mi się osiągnąć podczas spokojnej jazdy drogami podmiejskimi. W mieście trzeba dodać minimum 1,5 l/100km, w trasie przy prędkości 100-120 km/h również trzeba się postarać, aby zejść wyraźnie poniżej 7 l/100km.

Seat Arona w bazowej wersji Reference z silnikiem 1.0 TSI o mocy 95 KM i z manualną 5-biegową skrzynią kosztuje 81 700 złotych. Warto jednak dołożyć do mocniejszej odmiany silnika 1.0 TSI o mocy 110 KM i 6-biegowej przekładni. Za wersję Style z takim napędem zapłacimy 87 000 złotych. Testowana odmiana to niemal fanaberia, bowiem silnik 1.5 TSI o mocy 150 KM z automatyczną skrzynią DSG dostępna jest tylko z wyposażeniem FR w cenie 119 100 złotych. Co dostajemy w wyposażeniu opcjonalnym i ile to kosztuje?

• pakiet wspomagania jazdy XL – 1963 zł
• system bezkluczykowego dostępu i uruchamiania – 1423 zł
• pakiet zimowy – 1743 zł
• wirtualny kokpit z ekranem 10,25 cala – 1250 zł
• zestaw BeatsAudio z 6 głośnikami – 2126 zł
• przednie światła przeciwmgielne – 504 zł
• pakiet RED z aktywnym zawieszeniem – 3229 zł
• 18-calowe felgi – 2265 zł
• lakier specjalny Desire Red – 3237 zł

Seat Arona to ciekawy, nieźle wyposażony i zapewniający szeroką ofertę przedstawiciel niezwykle popularnego segmentu miejskich crossoverów. Trudno dyskutować o cenie testowanego egzemplarza, bowiem jest to wersja dla zamożnych, którzy mają ochotę na mocną wersję silnikową. Problemem Arony jest również konkurencja – coraz silniejsza i nowocześniejsza. Mimo wszystko hiszpańska propozycja ma już swoje lata i pomimo liftingu, czuć upływ czasu.

Seat Arona – zalety:

• nadal przyjemna i dynamiczna stylistyka nadwozia;
• wciąż bardzo ergonomiczne i funkcjonalne wnętrze;
• sporo nowoczesnych rozwiązań i gadżetów znanych z wyższych modeli;
• bardzo dynamiczny układ napędowy
• elastyczna oferta.

Seat Arona – wady:

• wnętrze odbiega od nowoczesnych konkurentów;
• kosztowne wyposażenie opcjonalne;
• wysoka cena, ale to już obecnie standardowa wada...

Porównanie Seat Arona 1.5 TSI 150 KM (AT7) do wybranych konkurentów: