Mam przejechane dopiero 15tys. km, więc brak jakichkolwiek awarii nie może dziwić. Tym silnikiem po prostu trzeba nauczyć się jeździć, najlepiej czuje się na wysokich obrotach. Odpowiednio mieszając lewarkiem dotrzymujemy kroku autom, które mają o wiele lepsze przyspieszenia. Zaskoczeniem jest to, że auto jeździ o wiele szybciej, niż podaje producent. Wg pomiarów GPS dało się rozpędzić do 159 km/h.

Twarde, bo takie ma być w takim aucie. Sprawdza się w terenie. Auto jest krótkie, więc buja na garbach. Na asfalcie zero komfortu, przy dużej prędkości ma tendencje do przechyłów na zakrętach. Czasem ma ochotę na opuszczenie łuku. Ale to nie jest auto na asfalt :)

Ciasno, ale przecież Jimny jest wąski i krótki. Marzeniem mojego pokolenia był maluch. Jeśli podejdziemy, że to jest taki maluch, tylko terenowy i stukrotnie lepszej jakości - będziemy mogli zaakceptować te niedogodności. Jeśli ktoś chciałby, aby był przestronniejszy - niech kupi Wranglera. Mimo braku wielu regulacji, można znaleźć wygodną pozycję za kierownicą. Obsługa - prosty i ergonomiczny.

Nie kupuje się tego auta dla komfortu, bo go nie ma. To auto dla radości i zabawy. Nie odważyłbym się nim jechać w trasę dalszą niż 100km. Od tego są inne auta.