Podsumowanie:

Mialem MK III 2,3 V6. tego pomruku nie zapomnę do konca życia. musialem sie rozstac z tym autem, bo potrzebowalem auta rodzinnego. a wiec jak sama nazwa mowi Capri = Capris [tak ja nazywalismy]. ale kaprysila tylk ow zimie, latem rewelacja. klasyczna sylwetka. rewelacyjne osiagi, oczywiscie jak na tamte czasy, naped na tyl, czyli mozliwosc jezdzenia poslizgami. auta maja conajmniej 22 lata wic mozna powiedziec ze staruszki. ale dbane i pieszczone potrafi sie neizle odwdzieczyc. polecam wszystkim ktorzy maja juz jakies auto i chca miec auto do przejazdzek i do pieszczenia, zagladania, dłubania udoskonalania. czesci do silnika sa ogolnie dostepne bez problemow. nawet teraz mozna zamowic reperaturki nadwozia, tłumiki, amoryzatory, i inne podzespoły. jest nawet wercja tego auta z 180 kM silnikiem 2,8 V6 z mechanizcznym wtryskiem.

Czy poleciłbyś innym zakup tego samochodu?