Samochody z USA - koszty sprowadzenia i pułapki. Poradnik

Piotr Walczak
Samochody z USA - koszty sprowadzenia i pułapki. Poradnik
Samochody z USA - koszty sprowadzenia i pułapki. Poradnik
Nadal opłaca się kupować samochody zza oceanu, choć boom na nie się skończył. Sprowadzając samochód z Ameryki - zamiast kupować podobny w Polsce - można zyskać kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pod warunkiem, że auto będzie z górnej półki.
Samochody z USA - koszty sprowadzenia i pułapki. Poradnik
Samochody z USA - koszty sprowadzenia i pułapki. Poradnik

Samochody na amerykańskim rynku - zarówno nowe, jak i używane - są tańsze niż w Europie i Polsce. Co więcej, na ich cenę ma wpływ aktualny kurs dolara amerykańskiego. Im dolar tańszy, tym więcej zyskamy na zakupie. Zazwyczaj różnica w cenie między samochodem z Polski a Stanów Zjednoczonych wyniesie kilka procent, oczywiście po doliczeniu niemałych kosztów sprowadzenia (ich podsumowanie niżej).

- Nie ma już takiego popytu jak jeszcze kilka lat temu - przyznaje Jarosław Snarski, szef firmy NordStar z Białegostoku, zajmującej się transportem i odprawą celną samochodów z USA. - Sporo zaoszczędzić można przy samochodach drogich, wartych ponad 100 tys. zł. Tańszych, za 30 czy 50 tys. zł, nie ma sensu sprowadzać, bo jak podliczymy wszystkie koszty, to okaże się, że jest to mało opłacalne.

Warto wybrać model, który występuje na europejskim rynku, najlepiej aktualnie produkowany. Nie ma co kierować się oryginalnością typowo amerykańskiego samochodu. Problem może być potem nie tylko z częściami zamiennymi, ale i odsprzedażą pojazdu.

- Popularnością wśród naszych klientów cieszą się takie modele z USA, jak Mercedes ML, BMW X6, Infiniti FX, Audi Q7 i Q5, Lexus RX - wymienia Bogdan Górnik z warszawskiego komisu zajmującego się sprzedażą samochodów luksusowych Auto Tim. - Z Ameryki sprowadza się też często Porsche Cayenne i Panamera, poza tym Mazdy, Hondy i Toyoty.

Możliwości zakupu

Chcąc kupić samochód w Stanach Zjednoczonych, można pojechać tam samemu. Tyle że po pierwsze - będzie drogo, po drugie - trzeba załatwiać wizę. Na miejscu dopiero trzeba będzie szukać auta i wcale nie wiadomo, czy uda się znaleźć egzemplarz godny uwagi. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że sami będziemy mogli dokładnie go obejrzeć i sprawdzić. Podobnie, jeśli na miejscu mamy zaufanego znajomego, któremu nie będziemy musieli płacić tak jak pośrednikowi.

Skorzystanie z usługi polskiej firmy, które zajmują się importem samochodów z USA, nie jest złym wyjściem. Na pewno przemawia za tym wygoda. Prowizja wyniesie nas co prawda kilkaset dolarów, ale samochód zostanie dostarczony nam pod wskazany adres w Polsce i do załatwienia zostaną tylko formalności rejestracyjne w naszym kraju i związana z nimi przeróbka niektórych elementów technicznych (głównie świateł - szczegóły niżej).
 
Zdaniem Jarosława Snarskiego najlepiej auta szukać jest na aukcjach internetowych, takich jak np. Copart czy IAAI. Są to licytacje, na których samochody wystawiają firmy ubezpieczeniowe, dealerzy i inne przedsiębiorstwa. Trzeba być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc kupować na takich aukcjach. W tym przypadku należy więc skorzystać z usług firmy, która poprowadzi za nas licytację, ewentualnie udostępni kod, abyśmy mogli uczestniczyć w aukcji. Zapłacimy za to 100-200 dolarów. 

Jarosław Snarski radzi, aby kupować samochody wystawiane właśnie przez firmy ubezpieczeniowe. Są to zazwyczaj samochody uszkodzone, ale takie, których nikt nie przygotowywał do sprzedaży i nie starał się ukryć ich wad. Można być pewnym, że to, co widnieje na zdjęciach i w opisie auta, to jest prawda.

Z USA często sprowadza się do Polski auta uszkodzone, bo różnice w cenie są wtedy największe. Amerykanie chętnie pozbywają się takich samochodów, gdyż ich naprawa jak na warunki amerykańskie jest całkowicie nieopłacalna i możemy je nabyć za bardzo korzystną cenę.   

Uwaga: należy uważać, jeśli chcemy się skusić na wzięcie udziału w ogólnodostępnych aukcjach. Nierzadko grasują na nich oszuści.

Transport statkiem

Po zakupie samochodu należy przewieźć go do portu i korzystając przy tym z usług firmy wysyłkowej wstawić do kontenera i załadować na statek. Trudno jest określić koszt transportu wewnętrznego, czyli od miejsca zakupu do portu na terenie USA. Wszystko zależy od odległości do portu, wielkości auta. Ceny mogą się wahać między 150 a 1200 dolarów.

Wybierając przewoźnika, który dostarczy nam kontener do Europy, lepiej postawić na amerykańskie firmy niż polskie. Jak uważa Snarski, są one solidniejsze. Za transport morski zapłacimy od 500 do 1000 dolarów. Czas rejsu np. do niemieckiego portu w Bremerhaven to ok. 10-14 dni.

Do portu w USA koniecznie należy dostarczyć akt własności samochodu. Jeśli sami wysyłamy stamtąd auto, po odprawie celnej przez amerykańskie służby powinniśmy otrzymać go z powrotem, może być też wysłany wraz z pojazdem.

Trzeba uważać, by z tego dokumentu nie wynikało, że samochód nie nadaje się do naprawy lub uległ kasacji (wpisy: "Certificate of Destruction", "Damage Equal to the Value", "For Parts Only", "Non Rebuildable", "Non Repairable" itp.). Takiego auta w Polsce nie zarejestrujemy, bo zostanie on zaklasyfikowany jako odpad. Podobnie będzie, jeśli uszkodzenia auta przekroczą 70 procent. W przypadku, gdy organ celny stwierdzi nielegalne międzynarodowe przemieszczanie odpadów, kieruje sprawę do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. A za sprowadzanie odpadów grozi kara 50 tys. zł.

Wysyłający auto w USA musi odebrać dokument załadowczy pojazdu, nazywany "bill of lading" albo "dock receipt". Jest to dowód nadania samochodu. Powinno być w nim wyszczególnione: co znajduje się w kontenerze i dane kontaktowe odbierającego przesyłkę w porcie docelowym, nr kontenera.  

Do Polski, Niemiec lub Holandii

Najpopularniejszymi portami docelowymi są Bremerhaven w Niemczech, Rotterdam w Holandii i Gdynia w Polsce. - Polecam wysyłać auta z USA do Bremerhaven i tam robić odprawę celną - radzi szef NordStaru. - Jest stamtąd stosunkowo blisko do kraju, procedury są szybsze i mniej skomplikowane niż u nas, poza tym jest taniej. W Niemczech zapłacimy mniej m.in. dlatego, że obowiązuje tam niższy VAT niż w Polsce - wynoszący 19 a nie 23 proc.

Zobacz też: Samochód używany ma wady ukryte - walka z nieuczciwym sprzedawcą

Nie ma takiej potrzeby, żeby osobiście odebrać auto, ponieważ wiąże się to z dodatkowymi, zbędnymi kosztami. Lepiej skorzystać z usług firmy, która wszystkie formalności celne i transportowe załatwi za nas. **


Koszt wyładowania auta z kontenera wraz z załatwieniem formalności celnych waha się od 380 do 450 euro. Transport samochodu do Polski to natomiast koszt ok. 1200-1500 zł. Jeśli naszym autem będzie duża limuzyna, samochód terenowy lub łódź zapłacimy na pewno drożej, cenę ustalamy zazwyczaj indywidualnie.

Nie możemy przyjechać do kraju sprowadzonym samochodem, bo bez badania technicznego nie jest on dopuszczony do ruchu na terenie Europy. Stanowczo odradzamy również samodzielne transportowanie auta np. na lawecie. Niemieckie służby kontroli (policja i BAG) bardzo rygorystycznie podchodzą do kwestii używania tachografu dla zestawów auto plus laweta o łącznej dopuszczalnej masie całkowitej powyżej 3,5 tony oraz braku licencji, gdy przewożony samochód nie jest własnością kierującego. Kary w takim przypadku mogą sięgać nawet 8000 euro.

Dodatkowo za przejazd w Polsce musimy uiścić opłatę za korzystanie z dróg krajowych viaTOLL. Jej brak skutkuje nałożeniem mandatu w wysokości 3000 zł. Czas odprawy celnej to ok. 1-2 dni od dostarczenia wszystkich dokumentów.

W Niemczech wysokość opłat celnych naliczana jest od wartości auta z rachunku zakupu plus kosztu transportu morskiego. Cło wynosi 10 procent, a VAT 19 procent. Podatek od towarów i usług jest doliczany do wartości samochodu podanej na fakturze, powiększonej o koszt transportu morskiego i cła. Po zapłaceniu samochód jest już towarem wspólnotowym. Wtedy po dostarczeniu go do Polski w ciągu dwóch tygodni musimy udać się do izby celnej.

Tam składamy m.in. deklarację uproszczoną nabycia wewnątrzwspólnotowego AKC-U, płacimy akcyzę, następnie wykonujemy badanie techniczne. W urzędzie skarbowym uzyskujemy zaświadczenie VAT-25 (zwolenienie z VAT), opłacamy opłatę środowiskową, po czym możemy zarejestrować auto.**

Do urzędu celnego
Jeśli samochód dostarczony zostanie do portu w Gdyni, w tamtejszej izbie celnej
można dokonać odprawy celnej ostatecznej. Po załatwieniu formalności z tym związanych i opłaceniu należności celno-podatkowych auto będzie dopuszczone do obrotu.

Można również dokonać odprawy celnej tranzytowej w dowolnym urzędzie celnym na terenie Unii Europejskiej. Jeżeli ktoś jest np. z Białegostoku, może zrobić to w swoim mieście. Musi jednak złożyć zabezpieczenie należności celno-podatkowych.

- Zabezpieczenie należy wpłacić w kwocie przewidywanych opłat z tytułu cła, akcyzy i podatku VAT - wyjaśnia Maciej Czarnecki, rzecznik prasowy Izby Celnej w Białymstoku. - Zabezpieczenie może być wpłacone w dowolnej placówce administracji celnej. W przypadku odprawy tranzytowej wszelkie formalności związane z dopuszczeniem towaru do obrotu dokonywane są w urzędzie celnym przeznaczenia.

Po opłatach dostaniemy dokument, po okazaniu którego samochód odbierzemy w Gdyni.

Opłaty, które trzeba pokryć:

* cło -
10 proc. wartości celnej samochodu (wartość celna to: cena zakupu powiększona o koszt transportu i ubezpieczenia do granicy Polski lub Unii Europejskiej - w zależności od portu, do którego samochodu przypłynie);

 * akcyza: dla samochodów o pojemności skokowej silnika do 2000 ccm włącznie - 3,1 proc. wartości celnej powiększonej o należne cło oraz ewentualne koszty transportu na terenie kraju, dla samochodów o pojemności skokowej silnika powyżej 2000 ccm - 18,6 proc. wartości celnej powiększonej o należne cło plus ewentualne koszty transportu;

 * podatek VAT: 23 proc. wartości celnej powiększonej o należne cło i akcyzę oraz ewentualne koszty transportu na terenie kraju.

Na stację diagnostyczną, ale najpierw przeróbki

zobacz także Kolejny krok to badanie techniczne pojazdu.

- Kosztuje ono 98 zł. Do tego trzeba doliczyć 60 zł za ustalenie danych pojazdu - wyjaśnia Marek Laszczyk, kierownik stacji kontroli pojazdów Konrys w Białymstoku.

- Jeśli z dokumentów wynika, że auto jest po wypadku, wtedy należy jeszcze dopłacić 94 zł za specjalne badanie samochodów powypadkowych. Jeżeli zaś po sprowadzeniu samochodu z USA zamontujemy w nim np. instalację gazową, zapłacimy dodatkowo 63 zł. 

Kupione w Stanach Zjednoczonych samochody często nie spełniają wymogów, aby poruszać się po europejskich drogach. Bez odpowiednich przeróbek nie przejdą więc badania technicznego. W samochodach z USA reflektory są symetryczne - świecą w poziomie. W Polsce zaś prawy reflektor musi doświetlać pobocze. Tylne kierunkowskazy w autach amerykańskich są czerwone, a z przodu białe, u nas powinny świecić na żółto.

- Kierunkowskazy w przednich lampach w autach z USA są jednocześnie światłami postojowymi. U nas muszą być oddzielnie - dodaje diagnosta. Trzeba też zamontować tylne światło przeciwmgielne, którego w amerykańskich pojazdach brakuje. 

Trudno określić koszt wszystkich przeróbek, bo zależą one od ich zakresu i modelu auta. Można zapłacić zarówno 500 zł, jak i kilka tysięcy złotych.

- Ale może się okazać, że kupiony samochód był sprowadzony do USA z Kanady i dzięki temu odpowiada polskim przepisom - zwraca uwagę Piotr Nalewajko z serwisu Konrys.

Tłumaczenia i opłata recyklingowa

Przed pójściem do wydziału komunikacji - w starostwie powiatowym albo urzędzie miejskim - należy przetłumaczyć u tłumacza przysięgłego wszystkie obcojęzyczne dokumenty. Na komplet tłumaczeń wydamy ok. 150 zł. 

Na konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wpłacamy zaś 500 zł opłaty recyklingowej. Numer rachunku znajdziemy np. na stronie internetowej: www.nfosigw.gov.pl. W tytule przelewu wpisujemy "opłata recyklingowa", model i markę samochodu, nr VIN. 

- Zabezpiecza ona koszty demontażu pojazdu w przyszłości - tłumaczy Witold Maziarz, rzecznik NFOŚiGW.

Rejestracja

W celu rejestracji samochodu sprowadzonego z USA właściciel pojazdu składa w organie rejestrującym wniosek (urząd miasta na prawach powiatu lub starostwo powiatowe), do którego dołącza:
- dowód własności pojazdu (np. fakturę zakupu),
- dowód rejestracyjny lub inny dokument stwierdzający rejestrację auta, wydany przez organ właściwy do rejestracji pojazdów w USA,
- tablice rejestracyjne,
- zaświadczenie o pozytywnym wyniku badania technicznego pojazdu,
- dowód odprawy celnej przywozowej,
- tłumaczenia na język polski przez tłumacza przysięgłego dokumentów sporządzonych w języku obcym,
- opłaty za rejestrację pojazdu - 256 zł.

- W przypadku samochodu sprowadzonego z zagranicy bez tablic rejestracyjnych lub konieczności zwrotu tych tablic do organu rejestrującego państwa, z którego samochód został sprowadzony, właściciel auta zamiast tablic rejestracyjnych dołącza stosowne oświadczenie - przypomina Agnieszka Kruszewska, inspektor z Referatu Rejestracji Pojazdów Departamentu Obsługi Mieszkańców Urzędu Miejskiego w Białymstoku.

Zobacz też: Używane minivany za 15, 30 i 60 tys. zł - radzimy, co wybrać
W urzędzie rejestrującym dostaniemy od ręki tablice rejestracyjne i tymczasowy dowód rejestracyjny (tzw. miękki). Po 30 dniach, a w praktyce nawet dwóch tygodniach, odbieramy tzw. twardy dowód rejestracyjny. Pamiętajmy, aby przed wyjazdem na drogi wykupić ubezpieczenie OC.

Opinia - Wojciech Drzewiecki, Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar:
- Przed decyzją o zakupie samochodu w USA trzeba rozważyć wszystkie koszty. Ceny są tam niższe, ale nie zapominajmy o transporcie czy przeróbkach, aby samochód przeszedł w Polsce badanie techniczne. Zwrócić trzeba uwagę na jakość auta i już w USA sprawdzić jego stan techniczny. Dobrze jest mieć tam zaufaną osobę albo firmę, która potwierdzi, że źródło, z którego chcemy nabyć pojazd, jest pewne. Ryzyko jednak zawsze jest, że coś zostanie przeoczone.

Piotr Walczak

Podsumowanie kosztów:
Prowizja całkowita polskiego pośrednika: zwykle ok. 500 zł (kilkaset dolarów) - wtedy samochód zostanie dostarczony pod wskazany adres w Polsce
Zapłata dla firmy tylko za poprowadzenie licytacji: ok. 340 zł (100-200 dolarów)
Transport wewnętrzny auta, czyli od miejsca zakupu do portu USA: 2300 zł (ok. 669 dolarów)
 
Transport do portu w Bremerhaven:
Transport morski: 2600 zł (ok. 756 dolarów)
Wyładowanie auta z kontenera i załatwienie formalności celnych przez pośrednika w Bremerhaven: 1800 zł (419 euro - przy cenie sprzedaży 1 euro za 4,30 zł w polskich kantorach)
Opłacenie cła w Niemczech (przy aucie wartym 30 tys. dolarów, czyli 103200 zł zakładając sprzedaż dolara po 3,44 zł w polskich kantorach): 10580 zł (2460 euro)
Opłacenie VAT-u w Niemczech: 22112 zł (5142 euro)
Transport auta z Niemiec do Polski: 1300 zł
Zapłata akcyzy w Polsce (biorąc pod uwagę, ze auto ma silnik o pojemności 2,5 litra): 19195 zł
Zaświadczenie VAT-25 o zwolnieniu z zapłaty podatku VAT: koszt opłaty skarbowej to 160 zł.
 
Transport do portu w Gdyni:
Transport morski: 3000 zł (ok. 872 dolarów)
Transport auta do miejsca zamieszkania: 600 zł
Opłacenie w Polsce cła (przy aucie z silnikiem 2,5 litra, wartym 30 tys. dolarów, czyli 103200 zł zakładając sprzedaż dolara po 3,44 zł w polskich kantorach): cło - 10620, akcyza - 21282, podatek VAT - 31211 zł
 
Wydatki po załatwieniu formalności celnych:
Przeróbki dostosowujące auto do polskich przepisów: 1000 zł
Badanie techniczne: zwykle 158 zł
Tłumaczenia dokumentów u tłumacza przysięgłego: 150 zł
Opłata recyklingowa: 500 zł
Rejestracja: 256 zł 

Podsumowanie:
Sprowadzenie auta przez Bremerhaven - 62611 zł
Sprowadzenie auta przez Gdynię - 70821 zł**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty