Zamiast maksymalnych 37,5 tys. zł dopłaty,jak początkowo zakładano, klienci indywidualni kupujący samochody elektryczne będą mogli liczyć jedynie na połowę z tego. Rząd zamierza zmienić rozporządzenie w sprawie dopłat tak, aby maksymalna kwota dotacji wyniosła 18750 zł, a maksymalny poziom wsparcia pozostał na poziomie 30 proc. wartości samochodu. Nie ulegnie zmianie maksymalna cena auta, do jakiej będzie można uzyskać dopłatę. To 125 tys. zł brutto.
Co to oznacza w praktyce? Przy wsparciu wynoszącym maksymalnie 30 proc. wartości auta, ale nie więcej niż 18,75 tys. zł, najtańsze auto elektryczne na polskim rynku – Skodę Citigo-e, kosztującą przynajmniej 81,9 tys. zł – będzie można .nabyć za 63 150 zł brutto.
Na pocieszenie pozostaje fakt, że rząd zrezygnował z pobierania podatku dochodowego od dotacji, który wynosiłby 17 lub 32 proc.
Dokładnego terminu rozpoczęcia dopłat czy zasad składania wniosków jeszcze nie podano. W ubiegłym roku w Polsce sprzedaż samochodów elektrycznych wzrosła aż o 95 procent. W 2019 roku zarejestrowano 4322 sztuk takich pojazdów.
Zobacz także: Kia Stonic w naszym teście
Ostróda gościła najlepszych motocrossów w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?