Salon pachnie curry. Felieton Ryszarda M. Perczaka

Ryszard M. Perczak
Nad Menem trwa międzynarodowy salon samochodowy. O tym, że będzie nieco skromniejszy można się było przekonać już w miniony poniedziałek. Na Okęciu, na kilka godzin przed pierwszym dniem prasowym lecących do Niemiec przedstawicieli mediów można było policzyć na palcach najwyżej obu rąk. Parę lat temu o tej porze większość pasażerów na rejsach do Frankfurtu stanowili właśnie ludzie z prasy, radia i TV.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

Salon ma teraz mniejsze powodzenie, gdyż łatwiej o wszelkie z nim związane informacje z sieci, a poza tym dość mocno skurczyła się lista marek, które mają tam swoje stoiska. W tym roku tę imprezę odpuściły sobie m.in. Alfa Romeo, DS, Fiat, Infiniti, Jeep, Mitsubishi, Nissan i Volvo. Zastanawiające jest tylko czy to z powodu oszczędności czy z braku czegoś ciekawego do pokazania. Częściowo lukę tę wypełniły firmy z Chin, wśród których dość ciekawie wypadła marka Borgward reaktywowana właśnie za pieniądza pochodzące zza wielkiego muru.

Nie zmienia to jednak faktu, że IAA to już nie to co przed laty. Organizatorzy podali, że tym razem jest pokazywanych tam po raz pierwszy na świecie aż 228 nowych modeli. 64 to takie, których nie było jeszcze w Europie. Są też 32 auta, których do tej pory nie widzieli Niemcy. Byliśmy i chyba aż tylu nowości nie widzieliśmy. Niezależnie od tego, gdzie dana firma ma siedzibę i tak wszyscy robią to samo, to znaczy auta typu SUV.

Salon samochodowy we Frankfurcie:

 Polecamy: Nowe Volvo XC60

SUV-y to niby auta terenowe, a tak naprawdę to tylko takie trochę ich zniewieściałe odmiany. Przez świat idzie moda na samochody, które mają „terenowo” wyglądać, ale jeździć tylko po równym asfalcie. Dotyczy to zarówno największych w tej grupie modeli, jak i tych z samego dołu. SUV-y mają już wszyscy, a i tak powstają wciąż nowe. We Frankfurcie były to m.in. Seat Arona, Skoda Karoq i Volkswagen T-Roc.
 
Skoro o Volkswagenie mowa to trzeba wspomnieć, że marka robi wszystko, aby odświeżyć atmosferę po niedawnej aferze spalinowej zapowiadając, że w czasie paru najbliższych lat wprowadzi do swoich salonów kilkanaście takich aut. Ponad dwadzieścia innych nowości z Wolfsburga to będą auta elektryczne. Inni też mają auta na prąd, ale są trochę mniej zdeterminowani. Mimo to na tegorocznym IAA czuło się, że świat na kołach idzie ku elektryczności. Na tym tle nieźle się malują nasze plany dotyczące szybkiej elektryfikacji polskiej motoryzacji. Mimo wszystko obawiamy się, że ci co naprawdę znają się na rzeczy, pewniej stąpają po ziemi niż minister Morawiecki.

Salony się zmieniają podobnie jak samochody. Jest jednak rzecz, która na motoryzacyjnych targach, przynajmniej w Europie, pozostaje taka sama od lat. Są to bardzo smaczne, podawane na stoisku Volkswagena krojone parówki w sosie curry. Ich zapach niesie się daleko poza halę, w której na pięciu tysiącach metrów rozpościerała się ta marka. Nowością był za to... fryzjer na stoisku Mini. Nie tylko strzygł, ale również golił, co jest już bardzo rzadką usługą mistrzów grzebienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty