.
Przed tym sezonem zespół Red Bull Racing nie był zaliczany do grona faworytów. Czy wierzyliście w tak olbrzymi sukces, jaki dotychczas udało się Wam osiągnąć?
Być może na początku, zimą, faktycznie nie należeliśmy do faworytów. Byliśmy jednak przekonani, że mamy dobry bolid, a pod koniec zimowych testów typowano nas już jako kandydatów do sukcesu na podstawie osiąganych wtedy czasów.
Dlatego nie było dla nas zaskoczeniem, że liczymy się w stawce. Potem, podczas kilku pierwszych wyścigów, wszyscy zostali w tyle za kierowcami Brawn GP, którzy używali podwójnego dyfuzora. Kiedy to rozwiązanie zostało uznane za zgodne z przepisami, inne stajnie też zaczęły je stosować. Mogliśmy włączyć się do walki o zwycięstwa w wyścigach.
Jaka jest tajemnica sukcesu Red Bull Racing?
Adrian Newey, nasz specjalista techniczny, słynie z tego, że kiedy następuje istotna zmiana przepisów, jemu przychodzą do głowy dobre pomysły. Tak było i tym razem. Poza tym cały zespół bardzo solidnie pracował zimą. Wprowadziliśmy wiele zmian, które wpłynęły na poprawę wydajności.
Jak oceniasz wkład Adriana Neweya w Wasze sukcesy?
Jak już mówiłem, projekt bolidu odegrał dużą rolę, ale jeden człowiek sam nie wygra wyścigu. Nasze wyniki to zasługa wszystkich: inżynierów, którzy realizują pomysły Adriana, mechaników zajmujących się samochodem oraz ekipy w boksie.
Komu w F1 zawdzięczasz najwięcej?
Mojej rodzinie, która wspierała mnie na samym początku i cały czas mnie dopinguje.
Kiedy ostatni raz bałeś się śmierci?
Jako kierowcy wyścigowi musimy mieć świadomość ryzyka. Nie można jednak wykonywać tego zawodu, jeśli myśli się o śmierci.
Jaki jest twój rekord w liczbie puszek Red Bulla wypitych w ciągu jednego dnia?
Z wszystkiego należy korzystać z umiarem. Wypijam Red Bulla, kiedy mam na to ochotę.
Czy czujesz się skrępowany, czy raczej zadowolony, kiedy mówi się o tobie: najlepszy, wybitny, cudowny, następca Michaela Schumachera?
Nie przywiązuję zbyt wielkiej wagi do tego, co o mnie mówią, nawet jeśli miło jest słyszeć pochwały za dobrze wykonaną robotę. Jest jednak stanowczo za wcześnie na ogłaszanie mnie najlepszym czy porównywanie z Schumacherem. On siedem razy zdobywał mistrzostwo świata, a ja dopiero zaczynam karierę w F1.
Jaki samochód prowadzisz na co dzień i dlaczego jeździsz tak szybko?
Jeżdżę BMW, ale wcale nie szybko. Przestrzegam przepisów, a ścigam się tylko na torze. To jest najbardziej ekscytujące i daje mi ogromną satysfakcję.
Kierowcy wyścigowi to wyjątkowa kasta. Czy trudno Ci było zdobyć przychylność starszych zawodników? Czy nadal pozostajesz w cieniu?
Pozostali kierowcy F1 przyjęli mnie bardzo serdecznie, chociaż nasze relacje nie polegają na zdobywaniu przychylności. Nigdy nie podejmowałem decyzji, żeby pozostać w cieniu. Po prostu robię swoje. Oczywiście teraz, kiedy Red Bull Racing ma dobre wyniki, częściej pojawiam się w mediach i spotykam z fanami. Jest to część mojej pracy.
Po jednym z Twoich sukcesów szef zespołu Christian Horner wskoczył do basenu prawie nagi. Czy często pływasz w basenie ubrany tylko w czapkę z daszkiem?
To nie miało nic wspólnego ze mną. Christian wskoczył do basenu po tym, jak David Coulthard wylądował na podium w Monako. To było kilka lat temu.
Jaki jest twój ulubiony cytat z Monty Pythona?
Nie mam ulubionego cytatu. Lubię ten rodzaj programów i to wszystko. To jest jeden z tych przypadków, kiedy media coś podłapią i potem robią z tego większe halo niż jest w rzeczywistości.
Spór o dyfuzory, system KERS - czy to wszystko nie psuje obrazu F1? Czy kierowcy nie są spychani na margines?
F1 to sport techniczny. Samochód i technika są tu bardzo istotne. Bez dobrego bolidu kierowca nie wygra. Popatrzmy na wyniki Jensona Buttona w tym sezonie. Czy możemy powiedzieć, że w zeszłym roku był beznadziejnym kierowcą? Nie. Miał tylko kiepski samochód.
Czy zmiany w przepisach (ograniczenia dotyczące budżetów, testów, silników) idą w dobrą stronę?
Uważam, że ograniczanie kosztów ma sens. Tyle że ja nie muszę się martwić o szczegóły. O tym decydują zespoły. Ja chcę tylko wsiąść do bolidu i jechać.
Czy pamiętasz swój pierwszy kontakt z samochodem wyścigowym? Jakie emocje temu towarzyszyły?
Kiedy byłem dzieckiem, dostałem od ojca bardzo mały gokart. Pamiętam, że od samego początku było to dla mnie fascynujące przeżycie i doskonała zabawa.
Czy jesteś ufnym człowiekiem? Wydaje mi się, że musisz mieć ogromne zaufanie do swojego zespołu, który przygotowuje tak za_awansowany technicznie pojazd, dbając jednocześnie o twoje bezpieczeństwo. To jest jak skok ze spadochronem składanym przez kogoś innego.
Zawodnicy Formuły 1 to mają być najlepsi kierowcy na świecie. Zespół przygotowujący bolidy także musi być najlepszy. Dlatego oczywiście trzeba wierzyć, że dobrze wykonują swoją pracę. Nie myślę o tym, co oni robią.
Który z kierowców startujących w tym sezonie jeździ w sposób najbardziej niebezpieczny? Gdzie byś umieścił siebie w takim zestawieniu?
To jest niestosowne pytanie. Moim zdaniem w F1 nie ma niebezpiecznych kierowców. Nigdy nie myślę o moich kolegach w ten sposób. Jak już powiedziałem: my mamy być najlepsi.
Czy potrzebowałeś dużo czasu, żeby zapomnieć o zderzeniu z Robertem Kubicą podczas wyścigu w Australii?
Nie, wcale. Wypadki i kolizje z innymi kierowcami zdarzają się często. Nie ma co rozpamiętywać tamtego zdarzenia.
Znacie się jeszcze z czasów Twoich występów w BMW Sauber. Jakim człowiekiem jest Kubica?
To fajny facet, dobrze się dogadujemy. Jest też bardzo szybki!
Czy jesteś zaskoczony tym, że Kubica i całe BMW Sauber tak słabo sobie radzą?
Tak. Wszyscy się spodziewali, że będą w tym roku walczyli o zwycięstwa w wyścigach. Ale, jak już się przekonaliśmy, ten sezon przyniósł mnóstwo niespodzianek.
Dzięki takim ekipom jak Red Bull czy Brawn GP oglądanie F1 w tym roku stało się bardzo interesujące. Czy jednak nie marzyłeś kiedyś, by być kierowcą prestiżowego zes-połu jak McLaren czy Ferrari?
Kiedy byłem młodszy, te stajnie odnosiły największe sukcesy, dlatego oczywiście wyobrażałem sobie, że może pewnego dnia będę się dla nich ścigał. W tym sezonie chyba jednak powinienem się cieszyć, że jestem w Red Bull Racing...
Jest rok 2030. Jak wygląda pojazd Formuły 1?
Być może będzie miał więcej zabezpieczeń, ale mam nadzieję, że nadal będzie to bolid z odkrytymi kołami, bardzo szybki, i że walka będzie bardzo zacięta.
A co Ty będziesz robił w 2030?
Spytajcie mnie w roku 2029.
Co oprócz Red Bulla dodaje Ci skrzydeł: kobiety czy pieniądze?
Myślę, że porównywanie istoty ludzkiej i pieniędzy byłoby nie na miejscu. Równie dobrze można by się zastanawiać, co jest bardziej przydatne: ciasteczka czekoladowe czy benzyna.