Rozmowa z Marią Szabłowską, dziennikarką

Rozmawiał Piotr Komorowski
Oczywiście zwykle kobieta w rodzinie jest tym drugim kierowcą i jeździ mniej od męża, i tym samym ma mniejsze doświadczenie, ale ja swoim autem jeżdżę bardzo dużo. Córka Małgosia, która ma też prawo jazdy, na widok samochodu łamiącego przepisy mawia: "To pewno chłop prowadzi"...
Rozmowa z Marią Szabłowską, dziennikarką

- Czy jest pani doświadczonym kierowcą?
- Chyba mogę tak powiedzieć. Egzamin na prawo jazdy zdałam (za drugim razem) przed 25. laty!
- Powiedziała pani przed spotkaniem, że lubi swoje autko. Co to znaczy?
- Jeżdżę teraz zgrabnym i nie tuzinkowo zaprojektowanym Fordem Ka. To takie damskie autko. Mamy też rodzinne Mondeo, ale i w moim Ka jest sporo miejsca, nawet dla naszego szkockiego terriera. Poza tym mój samochód wyposażony jest w liczne półeczki, schowki, zakamarki. To praktyczne dla kobiety.
- A o jakim samochodzie chciałaby pani zapomnieć?
- Zdecydowanie o jednym z "maluchów". Psuł się niemiłosiernie. Do tego najlepiej zapalało się go... szczotką. Kiedyś przy takiej operacji asystowali przyjaciele z Danii. Myśleli, że zwariowałam.
- Pytanie z gatunku retorycznych: czy można generalnie powiedzieć, że kobiety prowadzą gorzej od mężczyzn?
- Zdecydowanie nie można!
- Czy i co potrafiłaby pani zreperować w samochodzie?
- Nic! Do współczesnych lepiej się nie dotykać, niech zarabia mechanik-fachowiec.
- Czy pani autko jest zadbane?
- Bez przesady. Ma mi służyć, a nie błyszczeć.
- Czy miała pani jakieś złe przygody na szosie czy w mieście?
- Odpukać, nie! Przez te ćwierć wieku, miałam tylko jedną (!) stłuczkę. Jeżdżę dużo, ale ostrożnie.
- Czy słucha pani radia w samochodzie?
- A jakże! Pozwala mi to nie denerwować się np. w korkach. Słucham konkurencyjnych stacji i porównuję z moją Jedynką.
- Czy jest pani kierowcą "długodystansowym"?
- Dużo z mężem podróżujemy, również zagranicą, zwłaszcza do Włoch. Byliśmy na Sycylii, Sardynii i Korsyce. Tyle że w dalekich podróżach kierowcą jest zawsze mąż. Nie daje mi prowadzić i męczy się sam. Jestem dobrym, spokojnym pilotem. Nigdy nie sztorcuję męża jako kierowcy.
- Czy uczestniczyła pani w jakichś amatorskich rajdach?
- Nigdy. Nie ciągnie mnie do sportowych wyczynów.
- Czy kibicuje pani, choćby przed telewizorem, sportom motorowym?
- Nie. Lubię natomiast oglądać relację z salonów samochodowych i podziwiać oryginalne dzieła projektantów. Podobała mi się m.in. nowa Mazda i odnowiony "garbus".
- Czy kolor samochodu jest dla pani ważny?
- Nie ważniejszy niż silnik, ale jednak ważny. Lubię ciemne kolory, choć wiem, że utrudnia to widoczność na szosie.
- Od jak dawna popularyzuje pani dobrą muzykę na antenie Jedynki?
- Etatowo od 25 lat, czyli tyle samo, ile wynosi mój staż kierowcy.
»

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty