Zauważyłam, że chyba gustuje Pani w dużych autach.

Moi znajomi mówią o mnie "gablociara", a jest to moje drugie, po dziennikarskim, wcielenie. Już jako dziecko lubiłam samochody jako przedmioty, nie bawiłam się w ogóle lalkami, tylko wymieniałam je na tzw. żeleźniaki. W latach 80-tych chodziłam na tzw."wolumen", gdzie wymieniałam się tymi żeleźniakami. Najlepiej było, jak rodzice kupowali w Pewexie match-box’y, miałam ich całą kolekcję i puszczałam je po specjalnie dla nich skonstruowanych torach.
Skąd u Pani takie zainteresowania?
Czasami wydaje mi się, że jestem mężczyzną uwięzionym w ciele kobiety, bo jestem też kibicem sportowym, lubię prędkość, ryzyko.
Czy pasja motoryzacyjna pozostała do dziś?
Tak, gdybym kiedyś w przyszłości stała się osobą zamożną, jako jedyny luksus chciałabym mieć wielki garaż z kilkoma samochodami.
Jakie byłyby to auta?
Ja lubię stare modele, jestem rozczarowana współczesną modą, która sprawia, że wszystkie samochody z powodów aerodynamicznych mają kształt jajka i zaczynają się do siebie upodabniać, co jest strasznie nudne. Lubię okres lat 70-tych, szczególnie samochody wyścigowe, a najbardziej bym chciała mieć Porsche rocznik '74, bliski mojemu urodzeniu, kiedy jeszcze przednie światła były w takich srebrnych rameczkach.
A czym jeździ Pani obecnie?
Od kilku lat jestem wierna jednej marce - Volvo, teraz jeżdżę 10-letnim modelem 850, przedtem był 740, ale sprzedałam go jako 13-latka w świetnej kondycji, ponieważ obawiałam się, że w tym wieku może zacząć się psuć. Bardzo się zdziwiłam, jak dużo było chętnych do jego kupienia, a w końcowej fazie trzy osoby się niemal o niego pobiły.
Co te samochody mają w sobie?
Bardzo sobie cenię komfort jazdy w dużych autach. Do mojej stajni samochodów, oprócz Porsche, wprowadziłabym duże kombi - Volvo Cross Country oraz terenówkę, np. Jeep Cherokee, szczególnie lubię kanciaste, amerykańskie samochody.
Czym dla Pani jest samochód?
Przedłużeniem mojego mieszkania. Spędzam w nim dużo czasu, więc mam tam wiele przydatnych przedmiotów, np. kosmetyczkę,
Samochód daje mi też poczucie całkowitej wolności, bo gdyby nastąpiła jakaś tragedia w moim mieszkaniu, czy gdybym się z kimś strasznie pokłóciła, to mam gdzie uciec. Wożę też koc i kalosze - na wszelki wypadek.
Rajd Pojazdów Zabytkowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Nowa żona Ronaldo: czwarta i młodsza od niego o 14 lat. Takie było ich wesele [WIDEO]
- Nowy "Znachor" to najlepsza ekranizacja w historii? Tym się różni od starego klasyka
- Trzyosobowa rodzina zginęła w wypadku na A1. Wiadomo, z jaką prędkością pędziło auto
- Piknik w towarzystwie... niedźwiedzia. To nagranie robi furorę w sieci