Rozbudowa ekspresówek w Świętokrzyskiem idzie za wolno?

Rozwój sieci dróg ekspresowych, a więc takich, na których kierowcy pojazdów osobowych mogą rozwijać prędkość do 120 kilometrów na godzinę, trwa w województwie świętokrzyskim od 2009 roku. Wówczas zakończyła się budowa odcinka trasy S7 o długości ponad 7 kilometrów od Występy do Wiśniówki w ramach inwestycji Węzeł Kielce Północ.

W roku 2011 udostępniono dla ruchu kolejny ekspresowy odcinek „siódemki” - od Skarżyska-Kamiennej do Występy o długości blisko 17 kilometrów oraz fragment drogi S74 Kielce-Cedzyna o długości ponad 6 kilometrów. Pod koniec sierpnia tego roku zakończyła się budowa ekspresowej obwodnicy Kielc w ciągu drogi S7 na odcinku o długości blisko 23 kilometrów od Wiśniówki do Chęcin.

Po realizacji tych inwestycji łączna długość dróg ekspresowych w regionie świętokrzyskim wzrosła z zera do 54 kilometrów, z czego 47 dotyczy samej „siódemki”, którą można jeździć nieprzerwanie od Skarżyska-Kamiennej do Chęcin.

- Łączny koszt budowy wymieniowych odcinków to około 1,8 miliarda złotych. Trzy inwestycje dofinansowano w ramach unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko – podkreśla Małgorzata Pawelec, rzecznik prasowy kieleckiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

ZBYT WOLNO-DOŚĆ SZYBKO

Instytucja ta zarządza siecią odcinków ośmiu tras przecinających województwo świętokrzyskie o łącznej długości 738 kilometrów. Docelowo dwie z nich: S7 i S74 (w sumie około 200 kilometrów długości) po rozbudowie mają zyskać status dróg ekspresowych.

Zdaniem posła Krzysztofa Lipca z Prawa i Sprawiedliwości budowa 54 kilometrów tras w ciągu czterech lat to nie jest satysfakcjonujący wynik. - Negatywna determinacja rządu spowodowała, że drogownictwo w regionie rozwija się w dużo słabszym tempie niż to było planowane. Mamy pilne potrzeby związane z budową obwodnic miast, jak chociażby Opatowa – mówi parlamentarzysta.

Z opinią Lipca o postępach robót drogowych nie zgadza się posłanka Platformy Obywatelskiej Marzena Okła-Drewnowicz. - Jak na cztery lata prowadzenia inwestycji, notujemy duży przyrost. Zawsze jest tak, że chciałoby się więcej. Mam nadzieję na ogłoszenie kolejnych przetargów na dokończenie „siódemki”. Liczę także, iż obwodnica Opatowa znajdzie się na liście projektów do realizacji. Ze wszystkich jest najbardziej potrzebna – twierdzi Okła-Drewnowicz.

PLANY INWESTYCYJNE

Rząd w pierwszej kolejności chce jednak dokończyć modernizację trasy numer 7. Kielecki oddział GDDKiA w czerwcu ogłosił przetarg na budowę 21 kilometrów drogi od Jędrzejowa do granicy z województwem małopolskim. Jeszcze w tym roku planuje rozpisać przetargi na dwa kolejne odcinki: Chęciny-Jędrzejów oraz Skarżysko-Kamienna-granica z Mazowszem.

Inwestycji na S74 raczej nie należy się prędko spodziewać, mimo że na przykład obwodnica Opatowa ma już decyzję środowiskową. Na wydanie tego dokumentu czekają odcinki Niewachlów-Mniów i Mniów-granica z Łódzkiem oraz Cedzyna-Łagów i Łagów-Opatów. – Do końca roku planowane jest złożenie wniosku o wydanie decyzji środowiskowej na przejście S74 przez Kielce od Węzła Kielce Północ do Kielce-Bocianek - informuje Małgorzata Pawelec.

- Numerem jeden jest obwodnica Opatowa, dwa to wjazd do Kielc od strony zachodniej. Te zadania mogłyby zostać sfinansowane z oszczędności przetargowych przy pozostałych „ekspresówkach” w kraju. Cały świętokrzyski odcinek S74 będzie zrealizowany do 2020 roku – ocenia poseł Lucjan Pietrzczyk z PO, członek sejmowej Komisji Infrastruktury.

Paweł WIĘCEK