Możliwe podjęcie tak radykalnych kroków jest wynikiem zapowiadanych sankcji, które mogą zostać nałożone na Rosję po ataku na Ukrainę.
Szef koncernu Stellantis w wypowiedzi dla "The Wall Street Journal" przyznał, że w przypadku problemów z dostawami części może być zmuszony do przeniesienia produkcji w inne miejsce.
Koncern Stellantis zainwestował około 550 milionów euro w produkcję w Rosji. Zakład w Kałudze w zeszłym roku dostarczył na rynek 11 tys. aut dostawczych. Powstaje tu m.in. Citroen Jumpy, Opel Vivaro i Peugeot Expert.
Przypomnijmy, że Rosja jest trzecim co do wielkości dostawcą niklu, który jest wykorzystywany w akumulatorach litowo-jonowych na całym świecie. Dostarcza także 40 proc. palladu używanego w zaawansowanych układach oczyszczania spalin SCR.
Zobacz także: DS 9 - luksusowy sedan
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?