AS Roma - AC Milan 2:1 (3:1)
Gospodarze meczu rewanżowego ćwierćfinału Ligi Europy na Stadio Olimpico w Rzymie szybko rozpoczęli strzelanie i sprawili, że sytuacja w iście włoskim dwumeczu europejskich pucharów dla Milanu stała się wręcz opłakana w skutkach i postawiła ekipę Stefano Piolego pod ścianą. A było jeszcze gorzej, gdyż gospodarze atakowali i szybko objęli prowadzenie i je podwyższyli.
"Rossonerri" przegrywali od 12. minuty, kiedy do piłki dopadł ten, który ukąsił ich również na San Siro w pierwszym meczu. Gianluca Mancini zachował się najprzytomniej w polu karnym, po tym jak jego kolega po finezyjnym strzale uderzył tylko w obramowanie bramki. Włoch miał przed sobą pustą bramkę i z łatwością wbił futbolówkę między słupki. Podopieczni Daniele De Rossiego pewnie zmierzali do półfinału rozgrywek.
Potem Paulo Dybala po indywidualnej akcji Romelo Lukaku, który mu wystawił piłkę oddał piękny, mierzony strzał i pokonał bramkarza mediolańskiej ekipy Mike'a Maignana. Sędzia prowadzący to spotkanie, czyli nasz rodak Szymon Marciniak później był zmuszony pokazać czerwoną kartkę dla piłkarza Romy - Zeki Celika. Decyzję podjął po konsultacji z wozem VAR i obejrzeniem tego raz jeszcze na monitorze.
W konsekwencji pierwsza połowa przeciągnęła się o dokładnie siedem minut. Na przerwę piłkarze w stolicy Włoch schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.
Druga połowa do zapomnienia. Roma wyeliminowała Milan
Druga połowa - mimo licznych ataków przyjezdnych z Mediolanu - nie przyniosła nam wielu emocji. Ostatecznie to wchodzący w roli szkoleniowca Daniele De Rossi powalczy o pierwsze swoje europejskie trofeum w karierze trenerskiej. W półfinale zmierzy się bowiem ze świeżo upieczonym mistrzem Niemiec - Bayerem Leverkusen, który pewnie uporał się z londyńskim West Ham United.
W samej końcówce meczu Milan jeszcze starał się odwrócić losy meczu, ale nic z tego. Mediolańczycy zdobyli jedynie bramkę kontaktową w meczu, a nie dwumeczu. Bramkę honorową zdobył w Matteo Gabbia. Marciniak mógł wyrzucić jeszcze z boiska drugiego piłkarza. Theo Hernandez z Milanu wszedł od tyłu w nogi piłkarza Romy - ostatecznie polski arbiter po obejrzeniu tego na monitorze VAR cofnął czerwoną i dał mu tylko żółtą kartkę.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?