Salon genewski należy do najbardziej renomowanych, ale dla Rinspeeda, który ma siedzibę w Zumikon koło Zurychu, pokaz w Las Vegas to wyjście w „szeroki świat”. Jeszcze większą wagę ma wybór imprezy. Wystawa CES to tygiel nowoczesnych technologii, które porządkują niemal całą naszą rzeczywistość. Samochód już z nich nie korzysta – on się im poddaje.
Etos gra na popularnej nucie jazdy autonomicznej. Technicznie jest mocno stuningowanym BMW i8. Dla Rinspeeda to nie nowina. Wiele jego kreacji ma „szkielet” w postaci seryjnego samochodu. Piszę „kreacji”, ponieważ szef firmy Frank Rinderknecht (rocznik 1955) ma szerokie zainteresowania. Nie chodzi mu tylko o auto, ale także o stosunki z ludźmi i otoczeniem. Stąd biorą się pojazdy, które podejmują odważne eksperymenty i zbliżają się do świata nauki i sztuki.
Etos to nie pierwszy Rinspeed, w którym „być” znaczy więcej niż „mieć”. Otacza jadących matczyną prawie opieką, choć która z mam wpisałaby podopiecznemu nocny klub na listę ulubionych celów podróży? Etos zapamiętuje najchętniej odwiedzane miejsca. Znając gusta i zwyczaje właściciela sam dokonuje selekcji i podpowiada punkty godne uwagi. W ten sposób rozwiązuje powszechny dziś problem raczej nadmiaru niż niedoboru informacji. Nawigacja dąży do wykluczenia pomyłki. Pokazuje realistyczne, trójwymiarowe wizerunki budynków, drzew, przystanków i innych charakterystycznych elementów otoczenia.
Auto wie także, kiedy usunąć się w cień. Jednym z widowiskowych gadżetów jest składana kierownica firmy ZF TRW, która chowa się w kokpicie. Gdy Etos jedzie samodzielnie, kierowca ma więcej miejsca, aby poczytać książkę lub czasopismo. Przed pasażerem jest półka idealnie mieszcząca lekturę! Niewyczerpanym źródłem wiedzy i rozrywki są dwa wygięte monitory Ultra HD.
Rinspeed monitoruje również kierowcę. Śledząc jego wzrok, „widzi”, co zobaczył kierowca i za pomocą stosownych komunikatów zwraca jego uwagę na elementy ważne, a niedostrzeżone. System dba nawet o dobry zasięg urządzeń mobilnych oraz niezakłóconą transmisję danych.
Za większość funkcji związanych z komunikacją odpowiada platforma LIVS firmy Harman. Z kolei osobistą obsługę zapewnia kierowcy Cortana firmy Microsoft, z którą można komunikować się głosem. Przypomni o urodzinach żony i znajdzie jubilera. Dron parkujący z tyłu auta odbierze róże z kwiaciarni, a potem będzie filmował i transmitował na bieżąco twój radosny powrót do domu wszystkim zainteresowanym.[page_break]
Rinspeed. Przegląd modeli
Rinspeed ma korzenie w tuningu. Niezwykłe pojazdy powstają zwykle w wyniku modyfikacji seryjnych modeli. Zmiany są tak głębokie, że tworzą nową jakość. Na początku chodziło o wysokie osiągi i wyjątkowy wystrój. Potem o pomysłowe funkcje nadwozi. Od kilku lat firma zastanawia się nad przyszłością motoryzacji. Stąd projekt pojazdu miejskiego czy eksperymenty z samochodami autonomicznymi. Korzysta przy tym z pomocy wyspecjalizowanych dostawców komponentów i oprogramowania. Rywalem Rinspeeda jest firma Sbarro z Grandson w Szwajcarii. Jej założyciel, Franco Sbarro, jest Włochem. Interesuje go raczej sylwetka samochodu. Otworzył dwie szkoły projektowania: we Francji i w Maroku. Rinspeed skupia się na funkcjonowaniu auta w zetknięciu z człowiekiem.
Budii
Napęd: hybrydowy Moc: 125 KM Prędkość maksymalna: 150 km/h Masa: 1310 kg
Kto prowadzi? Masz ochotę? Kierownicę można przekładać z lewej na prawą i z powrotem, albo ją schować, gdy Budii jedzie samodzielnie. W okolicach, gdzie przydałaby się lepsza widoczność, można korzystać z wysuwnej z dachu kamery z czujnikami, która skanuje otoczenie, i automatycznie nastawia wysokość i twardość zawieszenia odpowiednio do jakości drogi. Obraz z kamery jest widoczny na wielofunkcyjnej konsoli środkowej. Z tyłu są składane miniaturowe wózki przypominające Segwaya oraz kaski. Elektryczne autko autonomiczne jest wplecione w sieć elektronicznych zależności i można zdalnie sterować jego funkcjami np. za pomocą smartwatcha. Szczęścia dopełnia dystrybutor cukierków w rozmiarze sklepowym.
XchangE
Napęd: elektryczny Moc: 367 KM Prędkość maksymalna: 200 km/h Masa: 2100 kg
Budii, rocznik 2015, był drugim z autonomicznych samochodów Rinspeeda. Palma pierwszeństwa przypada sportowemu sedanowi XchangE przedstawionemu w 2014 r. „Dawcą organów” była Tesla, która produkuje już seryjnie samochody z oprogramowaniem pozwalającym im w określonych warunkach samodzielnie jechać. Rinspeed skupił się na uczynieniu wnętrza bardziej przyjaznym, gdy kierowanie przejmuje autopilot. Fotele można przekształcić w leżanki, a odwracając je jadący mogą korzystać z 32-calowego monitora 4K umocowanego z tyłu. Rodzaj tkanin i kolorystyka wnętrza sprzyjają relaksowi. Przy kierownicy jest miejsce na zegarek, oczywiście szwajcarski. To często powracający motyw dekoracyjny aut Rinspeeda.
microMAX
Napęd: elektryczny Moc: 44 KM Prędkość maksymalna: 95 km/h Masa: 1380 kg
Miasto chwyta w potrzask. Jak jedziesz samochodem, nie masz gdzie zaparkować, jak komunikacją miejską – naczekasz się na przesiadki i będziesz miał kawał do przejścia od przystanku. Używając „chmury” mikroMAX zdobywa informacje o potrzebach transportowych ludzi i zbiera ich pod jednym dachem na zindywidualizowanych trasach, proponując dogodne przesiadki.
Carpooling, taksówka i autobus w jednym. Autko ma 4 miejsca półsiedzące z 3-punktowymi pasami bezpieczeństwa, a im miasto bardziej na wschód, tym więcej wejdzie pasażerów stojących. Na pokładzie ma bar kawowy i można je wykorzystać jako podręczny hotspot. Modułowa konstrukcja pozwala łatwo stworzyć wariant towarowy dla kuriera lub wydłużony, lotniskowy.
Dock+Go
Napęd: hybrydowy Moc: 34+71 KM Prędkość maksymalna: 95/145 km/h Masa: 880/1190 kg
Auto na bazie Smarta zaprezentowane w Genewie w 2012 r. odnosi się do jednego z ulubionych tematów Franka M. Rinderknechta. Jak dopasować samochód do okoliczności? Rinspeed Presto z 2002 r. skracał się i wydłużał na życzenie, a Bedoiun z 2003 r. zmieniał z 2-osobowego pick-upa w 4-osobowe kombi.
Dock+Go idzie o krok dalej. Dołączana tylna część może zawierać bagażnik, izolowaną ładownię, który utrzyma w cieple np. pizzę, potężny zestaw muzyczny na uliczną imprezę lub cokolwiek innego. A ponadto „Energy Pack” złożony z litrowego silnika spalinowego, który wydłuża zasięg. Podstawowym źródłem napędu jest silnik elektryczny. Rinderknecht ukuł dla takiego zmiennego układu napędowego określenie „variohybrid”.
sQuba
Napęd: elektryczny Moc: 73 KM Prędkość maksymalna: 120 km/h Masa: 920 kg
Pod hasłem: „Przejedź się jeszcze raz, James! ”, Rinspeed przedstawił w 2008 r. podwodny samochód sQuba. Tak jak w „Szpiegu, który mnie kochał” z 1977 r., bazą dla auta został Lotus. Inaczej niż filmowy biały Esprit, pojazd skonstruowany przez Rinspeeda naprawdę może zanurkować, i to więcej niż jeden raz.
Na lądzie i w wodzie korzysta z napędu elektrycznego. W wodzie porusza się przy pomocy dwóch śrub oraz pomocniczych dysz Seabob. Żaluzjowa zasłona z tyłu przypomina obrotową tablicę rejestracyjną używaną przez agenta 007: raz pokazuje nazwę samochodu, a innym razem deklaruje, że jest zeroemisyjny. Wnętrze wykończono masą perłową i pyłem z diamentów, które są wieczne (jakbyście nie wiedzieli).
Splash
Napęd: silnik gazowy (CNG) Moc: 140 KM Prędkość maks.: 200 km/h (80 na wodzie) Masa: 825 kg
Trudno podejrzewać Rinderknechta o znajomość przygód Pana Samochodzika, ale zaprojektował pojazd jakby żywcem wzięty z popularnej serii książek Zbigniewa Nienackiego. Wprawdzie zamiast silnika Ferrari, autko ma skromną „siedemset pięćdziesiątkę” i to na gaz ziemny, ale i tak może rozwijać imponującą prędkość w każdych warunkach.
W nadwoziu zamontowane są elementy, które po rozłożeniu i zanurzeniu w wodzie spełniają funkcję płatów nośnych. Splash jest lekkim, miniaturowym, dwuosobowym wodolotem, który dostarcza mnóstwo przyjemności i z jazdy, i z żeglugi. Podobnie jak wiele innych aut Rinspeeda, został zbudowany w wyspecjalizowanej, szwajcarskiej firmie inżynierskiej ESORO. Zadebiutował w 2004 r.
Tatooo.com
Napęd: silnik benzynowy V8 Moc: 409 KM Prędkość maksymalna: 245 km/h Masa: 1660 kg
Potrójne „o” w nazwie ma kojarzyć się z rokiem 2000. Sentymentalny pikap czerpiący garściami z kultury hot-rodowej powstał z okazji nowego milenium. Ma amerykański silnik i kształty, o których „The Beach Boys” mogliby napisać piosenkę.
Z tyłu jest ulepszony wariant windy załadowczej „X-tra Lift”, wypróbowanej w Rinspeedzie X-Trem M.U.V. z 1999 r. Jest zręcznie zakamuflowana w wystroju auta. Do wyposażenia należy prosty w obsłudze aparat do nurkowania B.O.B., idealny dla amatorów. „Na pace” mieści się również swobodnie Ducati Monster 900 S.
W kabinie znajdziemy doskonały sprzęt audio firmy Sony oraz PlayStation z 7-calowym monitorem LCD. Nadwozie powstało w amerykańskiej firmie Master Street Roads.
Yello Talbo
Napęd: silnik benzynowy V8 Moc: 320 KM Prędkość maksymalna: 250 km/h Masa: 1400 kg
Talbot Lago 150 SS z karoserią Figoni & Falaschi jest jednym z najpiękniejszych samochodów wszystkich czasów. Na fali nostalgii przypomniał go w 1996 r. Rinspeed. Jednak nie dosłownie, a wskrzeszając ideę, z jakiej zrodził się oryginał.
Yello Talbo jest dzieckiem swoich czasów, luksusową zabawką dla znudzonych zwykłymi Bentleyami i Ferrari. Ma 5-litrowy silnik V8, sportowe zawieszenie z komponentami firmy Eibach, szerokie opony Dunlop na 20-calowych obręczach oraz ultranowoczesny wówczas system stereo firmy Pioneer, wykorzystujący światłowody. Z pewnością znakomity, aby posłuchać muzyki elektronicznej szwajcarskiego zespołu „Yello”, który był partnerem projektu i podpowiedział nazwę i kolor auta.
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?