Rewolucja w egzaminach!

Urszula Jankiewicz, mp
Fot. Mikołaj Suchan
Fot. Mikołaj Suchan
Egzamin na prawo jazdy będzie rejestrowany za pomocą kamer. To nie jedyna z możliwych zamian w przepisach.

Egzamin na prawo jazdy będzie rejestrowany za pomocą kamer. To możliwe, jeśli wejdą w życie przepisy zaproponowane przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

 

Zmiana ustawy o kierujących pojazdami ma na celu ograniczenie negatywnych zjawisk związanych z uzyskiwaniem prawa jazdy oraz zwiększenie bezpieczeństwa ruchu drogowego.

 

Wprowadzenie kamer pomoże w walce z korupcją wśród egzaminatorów, którzy specjalnie oblewają zdających. Powód jest prosty. Liczba chętnych na uzyskanie prawa jazdy jest stała. Dochód ośrodkom egzaminacyjnym przynoszą więc kolejne podejścia do egzaminu, za którego

Fot. Mikołaj Suchan
Fot. Mikołaj Suchan

praktyczną część należy zapłacić 74 zł.

 

Inną z zaproponowanych zmian w ustawie są obowiązkowe badania psychologiczne. Autorzy pomysłu tłumaczą to ciągłym wzrostem poziomu agresji na drogach.

 

Nim kandydat na kierowcę zapisze się na kurs nauki jazdy, będzie musiał wypełnić ankietę, na podstawie której lekarz oceni nie tylko ogólny stan zdrowia, ale też jego psychikę. Od decyzji lekarza będzie można odwołać się w ciągu dwóch tygodni. Jeżeli badania przebiegną pomyślnie, wydział komunikacji otrzyma odpowiedni dokument, z którym będziemy mogli szukać odpowiadającej nam szkoły jazdy. Jednak gdyby ktoś próbował zataić w ankiecie ważne informacje na temat jego zdrowia, musi się liczyć z konsekwencjami. Gdyby po otrzymaniu prawa jazdy spowodował wypadek z ofiarami śmiertelnymi, wówczas grozi nawet do 12 lat więzienia (teraz 8 lat).

 

Szlifowanie po kolei

 

Wdrażanie w rolę prawdziwego kierowcy trwałoby dwa lata. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy świeżo upieczony posiadacz prawa jazdy musiałby zaliczyć 5-godzinne szkolenie z techniki jazdy. W programie miałby: zachowanie się w sytuacjach ekstremalnych, podczas nagłego hamowania, jazdę w deszczu i na śniegu.

 

Ponadto każdy młody kierowca musiałby oznaczyć swój samochód specjalnym zielonym listkiem. Dodatkowo przez siedem miesięcy musiałby jeździć nie szybciej niż 80 km/h poza terenem zabudowanym. W tym czasie adept kierownicy nie mógłby również pracować zawodowo korzystając z samochodu, na przykład jako przedstawiciel handlowy.

 

Trzy razy i od nowa

 

Ci, którzy złamaliby nowe przepisy, po pierwszym wykroczeniu otrzymywaliby ostrzeżenie. Przy kolejnym, początkujący kierowca musiałby pójść na specjalny kurs doszkalający, a okres próbny przedłuży mu się aż o kolejne 2 lata. Po trzecim wykroczeniu grozi utrata prawa jazdy. Kurs i egzamin trzeba zaczynać od nowa.

 

Podobne regulacje w krajach Europy Zachodniej zmniejszyły liczbę wypadków z udziałem młodych kierowców od 20 do 50 proc.

 

List do domu

 

Kierowcy, który zebrałby 12 punktów karnych, policja wysłałaby list ostrzegawczy. Podinspektor Zygmunt Daniluk z Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Olsztynie uważa jednak, iż pomysł z listami jest chybiony, bo tylko przysporzy policji więcej obowiązków. Na mandacie widniałaby liczba punktów karnych. Ponadto każdy kierowca mógłby sprawdzić swoje aktualne konto.

 

Przy 24 punktach karnych kierowca kierowany byłby na obowiązkowy kurs reedukacyjny i musiałaby zdać egzamin sprawdzający kwalifikacje. Osoba, która w ciągu 5 lat od ukończenia kursu ponownie uzbierałaby 24 punkty karne, straci prawo jazdy.

 

Z pasażerem obok

 

Projekt ustawy proponuje zdawanie egzaminu na prawo jazdy już w wieku 16 lat. Warunkiem jest odbycie kursu na prawo jazdy kategorii B w tzw. formie rozszerzonej z osobą towarzyszącą i oczywiście zdanie egzaminu.

 

Kandydat na kierowcę oraz osoba dorosła odbywaliby razem dodatkowe zajęcia w ośrodku. Na szkoleniu instruktor wyznaczałby im pracę domową, na przykład jazdę poza miastem, hamowanie itp.

 

- Akceptujemy rozwiązanie, które umożliwia przeznaczenie więcej czasu na zajęcia praktyczne - mówi Czesław Swaryczewski, prezes Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Właścicieli Ośrodków Szkolenia Kierowców. - Wynika, iż jazdy byłoby nawet dziesięciokrotnie więcej niż obecnie! W wielu krajach ten zapis realizowany jest w zaledwie 2-5 proc. ogółu osób ubiegających się o prawo jazdy.

 

Po odebraniu prawa jazdy świeżo upieczony małoletni kierowca przez co najmniej rok (maksymalnie 2 lata) musiałby prowadzić auto w towarzystwie osoby dorosłej. Musi to być osoba spokrewniona z kierowcą (w wieku od 28 do 65 lat), posiadać auto od minimum 5 lat, a prawo jazdy od 7 lat. Podobne regulacje obowiązują m.in. w Niemczech, Austrii, Irlandii, Wielkiej Brytanii i na Węgrzech.

 

Zmiany w ustawie o kierujących pojazdami wejdą w życie najprawdopodobniej 1 stycznia 2006 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty