Być może zdradziłem co nieco już na początku, ale trzeba przyznać, że Renault Captur w odmianie E-TECH oferuje zaskakująco wiele. Francuski producent wraz z nowymi generacjami Clio i Captura pokazał, że potrafi robić auta dopracowane, bardzo dobrze wykończone, ładne i funkcjonalne. Czy odmiana hybrydowa typu plug-in w miejskim crossoverze to przerost formy nad treścią, jedynie ciekawostka, czy sensowne rozwiązanie. O tym za chwilę, tymczasem przyjrzyjmy się autu nieco bliżej.
Renault Captur E-TECH. Stylistyka i wnętrze

Fot. Kamil Rogala
Obecna generacja pojawiła się w 2019 roku i już na wstępie zyskała ogromną sympatię. Co ciekawe, pod względem wyglądu nie było rewolucji, ale to dobrze, bowiem poprzednik wyglądał świetnie i świeżo, więc drastyczne zmiany nie były konieczne. Auto obecnie produkowane jest w fabrykach w hiszpańskim Valladolid oraz chińskim Wuhan. Bazą samochodu jest platforma CMF-B, a w testach Euro NCAP francuski crossover uzyskał pięć gwiazdek.
Nowy Renault Captur z zewnątrz zmienił się dość delikatnie. Stawiając obok siebie poprzednią i nową generację Captura, dostrzeżemy najwięcej zmian w przedniej i tylnej części. Profil pozostał praktycznie nietknięty. Mamy łagodniejsze linie, przetłoczenia, kilka nowych zabiegów stylistycznych, ale ogólny zarys i kluczowe elementy pozostały takie same. Niemal taki sam pozostał również przedni grill z dużym logo w centralnej części. Zmieniły się za to światła, posiadają teraz nową grafikę wewnętrzną, która jest tożsama z innymi nowymi lub odświeżonymi modelami w gamie. Charakterystyczne duże L, lub jak ktoś woli, kij hokejowy, wyraźnie odstaje od głównego klosza lampy i zniża się w kierunku zderzaka. Ten też jest nieco inny i zamiast świateł LED w kształcie liter C, posiada specjalne dukty powietrzne po każdej stronie i duży wlot powietrza w części centralnej.
Tył auta jest nieco zadarty do góry, bardzo kompaktowy i spójny, zaś klosze lamp bardzo wąskie i wygięte w kształt litery C. To sprawia, że tylna część samochodu jest zwarta i dynamiczna. Tak jak z przodu, tu również pojawia się charakterystyczny motyw 3D oraz dodatkowe segmenty czołowe (po jednym na światło) i boczne (po osiem na światło), które podkreślają ich kształt oraz tworzą trójwymiarowy efekt. Podkreśla to zderzak z dość dużą nakładką z czarnego tworzywa oraz srebrnym akcentem na samym dole.

Fot. Kamil Rogala
We wnętrzu również jest bardzo przyjemnie i trochę efekciarsko. Kokpit jest lekko zwrócony w stronę kierowcy, posiada „pływającą” konsolę środkową, która wystaje z deski rozdzielczej i nie ma bezpośredniego podparcia od dołu. Pod nią znalazło się miejsce na schowek i ładowarkę indukcyjną. Na tej wystającej „półce” znajdziemy przełącznik trybu pracy skrzyni biegów, kilka przycisków, nieco wyżej panel do sterowania klimatyzacją, zaś na samej górze duży ekran multimedialny ustawiony pionowo. Pionowy tablet powiększa wizualnie deskę rozdzielczą, wprowadza wyraźny akcent nowoczesności we wnętrzu, a lekkie zakrzywienie ekranu zapewnia lepszą czytelność wyświetlanych informacji. Captur wyposażony został również w cyfrowy wyświetlacz na tablicy rozdzielczej. Co jeszcze?
Mamy na przykład bezramkowe lusterko wsteczne, automatyczny hamulec postojowy z funkcją „auto-hold”, regulowany środkowy podłokietnik z wbudowanym schowkiem, dwoma wejściami USB i gniazdem 12 V dla pasażerów na tylnych siedzeniach czy kieszenie w drzwiach, z których każda może pomieścić 1,5-litrową butelkę. Niby niewiele, ale te wszystkie korzyści tworzą naprawdę spójną i zachęcającą potencjalnych klientów całość. Zadowoleni będą także miłośnicy personalizacji, bowiem producent przewidział między innymi kilka pakietów tapicerki do wyboru. Pod względem funkcjonalności bagażnika, do dyspozycji w tej odmianie jest 265 litrów w standardowym układzie lub 1118 litrów po złożeniu oparć tylnej kanapy. Dla porównania, w wersji z silnikiem benzynowym pojemność bagażnika to odpowiednio 422 i 1275 litrów. Różnica zdecydowana. Z praktycznych dodatków, mamy haczyki na siatki z zakupami.
Renault Captur E-TECH. Silnik, spalanie i wrażenia z jazdy

Fot. Kamil Rogala
Do napędu testowego Captura oddelegowano układ hybrydowy o oznaczeniu E-TECH o mocy systemowej 160 KM. Silnik spalinowy to wolnossące 1.6 o mocy 90 KM i momencie obrotowym 144 Nm. Silnik elektryczny zamontowany z przodu oferuje moc 67 KM oraz moment obrotowy 205 Nm. Jest jeszcze jeden silnik elektryczny, który generuje dodatkowe 20 KM oraz 50 Nm momentu obrotowego. Napęd kierowany jest na przednie koła za pomocą skrzyni o nazwie Multi-mode. To bardzo ciekawe rozwiązanie, bowiem jest to skrzynia kłowa o… 15 przełożeniach! Oczywiście wszystko odbywa się automatycznie i to komputer steruje przełożeniami. Wrażenia można porównać do skrzyni bezstopniowej, bowiem przy mocnym przyspieszaniu ciasne zestopniowanie poszczególnych biegów sprawia, że silnik przez cały czas utrzymywany jest w optymalnym zakresie obrotów. Podczas spokojnej jazdy komfort jest bez zarzutu.
Nad zasilaniem czuwa pakiet baterii o pojemności 10,4 kWh, który ma zapewnić nawet 65 km zasięgu, choć w praktyce trzeba od tego odjąć około 10 km. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje 10,1 sekundy, a prędkość maksymalna to 173 km/h. Spalanie? Zdaniem producenta jest to 1,5 l/100km według normy WLTP. Osiągalne?
Jeśli naładujemy do pełna akumulator, będziemy jechać niezwykle spokojnie i ze stałą prędkością, może uda się zbliżyć do 4 l/100km, ale po pokonaniu pierwszych 100 kilometrów i rozładowaniu akumulatorów, auto będzie zachowywało się jak miękka hybryda z większą baterią. Owszem, przy niższych prędkościach, podczas toczenia się w korku lub na parkingu, napęd będzie realizowany za pomocą elektryki, ale podczas normalnej jazdy, do pracy będzie oddelegowany silnik spalinowy. Efekt? Spalanie podczas normalnej jazdy to około 6,5 l/100km na drogach podmiejskich. Na ekspresówce będzie to około 7,5 l/100km, na autostradzie niespełna 9 litrów, choć auto powyżej 100-120 km/h robi się już ospałe. Dynamiczna jazda po mieście z pustą baterią to nawet 10 l/100km, ale spokojna podróż odwdzięczy się spalaniem około 7 litrów. Kluczem do sukcesu jest tutaj oczywiście ładowanie baterii, a to trwa około 3 godzin. Wtedy spalanie w mieście bez problemu zejdzie poniżej 5 l/100km.
Auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w czasie 10 sekund, co jest wynikiem raczej mało imponującym, ale subiektywne wrażenia są zdecydowanie lepsze. Nawet z pustą baterią ruszanie z miejsca jest płynne i dynamiczne i do 40-50 km/h Captur przyspiesza niezwykle żwawo. Oczywiście nieco gorzej jest przy wyższych prędkościach, zaś wyprzedzanie przy prędkości 120-140 km/h wymaga zdecydowanego działania i wcześniejszego planowania. Pod względem komfortu, Captur E-TECH jest bardzo poprawny. Zawieszenie jest dość sprężyste, ale o zdecydowanie komfortowym charakterze. W końcu do hybrydowy crossover, który większość czasu spędzi w mieście i tu czuje się najlepiej. Czuć pokonywane nierówności, ale nie wpływa to negatywnie na komfort, a raczej na przyjemność i poczucie panowania nad autem.
Renault Captur E-TECH. Wyposażenie i ceny

Fot. Kamil Rogala
Captur z układem hybrydowym plug-in dostępny jest tylko z topowym wyposażeniem Intens, które obejmuje naprawdę mnóstwo ciekawych elementów. W standardzie mamy między innymi dwukolorowe nadwozie, chromowane elementy i wstawki, przyciemniane szyby, 17-calowe felgi aluminiowe w standardzie, tapicerkę z elementami skór ekologicznej, światła przednie i tylne Full LED, czujnik deszczu, elektrycznie składane, regulowane i podgrzewane lusterka boczne, system wspomagania parkowania, kamerę cofania, automatyczną klimatyzację czy też duży ekran 10,25 zamiast wskaźników. Zresztą kilka z tych elementów jest w standardzie tylko i wyłącznie z napędem hybrydowym, podczas gdy w wyposażeniu Intens z napędem konwencjonalnym tego nie dostaniemy.
To wprowadza w błąd, bo patrząc na różnicę w cenie pomiędzy najdroższym modelem z silnikiem TCe 140 za 96 400 złotych, a odmianą hybrydową za 132 900 złotych mamy wrażenie, że dopłacamy 36 500 złotych tylko za napęd hybrydowy. A to by było absurdalne. Owszem, hybryda plug-in jest ciekawym rozwiązaniem i sprawdza się, gdy często doładowujemy auto, ale z całą pewnością nie jest warta dopłaty takich pieniędzy! Sęk w tym, że w tej dopłacie kryje się wiele elementów wyposażenia, za które nie trzeba dopłacać np. system wspomagania parkowania przód i tył, kamera cofania, hamulec z funkcją Auto-Hold, duży ekran zamiast wskaźników, system Multi-Sense itp. To wszystko obniża realną różnicę w cenie. Ale czy to nadal jest warte dopłaty?
Renault Captur E-TECH. Podsumowanie

Fot. Kamil Rogala
Szczerze mówiąc – nie jestem pewny. Hybrydowy Captur to naprawdę świetne auto, ale na tą ocenę zapracował model sam w sobie, a nie ta konkretna wersja napędowa. Dynamika jest przyjemna, oszczędność, przy regularnym ładowaniu również realna i osiągalna, ale to auto dla bardzo wąskiej grupy odbiorców, którzy docenią i wykorzystają walory hybrydy ładowanej z gniazdka. Każdy inny powinien wybrać wersję benzynową o mocy 155 KM, która zaoferuje świetną dynamikę w każdych warunkach, będzie lżejsza, a ogromną różnicę w cenie będzie można zainwestować w dodatkowe wyposażenie i pakiety. Po doposażeniu auta pod korek i tak zostanie kilkanaście tysięcy.
W sumie Captur E-TECH nie ma bezpośredniej konkurencji w swoim segmencie. Najbliżej jest Kia XCeed PHEV, która startuje od podobnego pułapu cenowego, ale jest autem nieco większym. W podobnej „wadze” chodzi także MINI Countryman w hybrydowej odmianie Cooper S E, który jest co prawda znacznie droższy od francuskiej i koreańskiej propozycji, ale różnicę w cenie nadrabia nie tylko stylistyką, powiewem marki premium, ale również zdecydowanie wyższą mocą i napędem na cztery koła. Alternatywy są więc dość interesujące i kuszące.
ZALETY:
- przyjemna dla oka stylistyka;
- komfortowe i świetnie wykończone wnętrze;
- ogromne możliwości personalizacji;
- nienaganna ergonomia;
- niezła dynamika w mieście.
WADY:
- wysoka cena;
- wysokie spalanie po rozładowaniu baterii.
Porównanie Renault Captur (Intens) 1.6 E-TECH 160 KM (Multi-mode) do wybranych konkurentów:
| Renault Captur (Intens) 1.6 E-TECH 160 KM (Multi-mode) | Kia XCeed (L) 1.6 T-GDI PHEV 141 KM (AT6) | MINI Countryman (Cooper S E ALL4) 1.5 PHEV 220 KM (AT6) |
Cena (zł, brutto) | od 132 900 | od 129 990 | od 153 900 |
Typ nadwozia/liczba drzwi | crossover/5 | crossover/5 | crossover/5 |
Długość/szerokość (mm) | 4227/1797 | 4395/1826 | 4297/1822 |
Rozstaw kół przód/tył (mm) | 1560/1547 | 1575/1573 | 1563/1565 |
Rozstaw osi (mm) | 2639 | 2650 | 2670 |
Pojemność bagażnika (l) | 265/1118 | 291/1243 | 405/1275 |
Liczba miejsc | 5 | 5 | 5 |
Masa własna (kg) | 1309 | 1444 | 1715 |
Pojemność zbiornika paliwa (l) | 39 | 37 | 36 |
Układ napędowy | hybrydowy | hybrydowy | hybrydowy |
Rodzaj paliwa | benzyna bezołowiowa | benzyna bezołowiowa | benzyna bezołowiowa |
Pojemność (cm3) | 1598 | 1580 | 1499 |
Liczba cylindrów | 4 | 4 | 4 |
Napędzana oś | przednia | przednia | 4x4 |
Skrzynia biegów typ/liczba przełożeń | automatyczna, Multi-mode | automatyczna, 6-stopniowa (DCT) | automatyczna, 6-bezstopniowa |
Osiągi | | | |
Moc (KM) | 160 | 15141 | 220 |
Moment obrotowy (Nm) | 205 | 170 | 220 |
Przyspieszenie 0-100 km/h (s) | 10,1 | 11 | 6,8 |
Prędkość maksymalna (km/h) | 173 | 160 | 196 |
Średnie spalanie (l/100 km) - dane fabryczne | 1,5 (wg. WLTP) | 1,4 (wg. WLTP) | 1,7 (wg. WLTP) |
Emisja CO2 (g/km) | 39 | 32 | 39 |
Zobacz także: Testujemy hybrydy Renault
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?