Remont ul. Lubickiej w Toruniu. Korków można było uniknąć

- To jakiś absurd - irytuje się Paweł Jasiński, mieszkaniec Rubinkowa. - Po co była ta cała akcja z organizacją ruchu przy pl. Daszyńskiego, skoro w  tak beznadziejny sposób planuje się remont ul. Lubickiej? W godzinach szczytu korki są potworne, a można było tego uniknąć, gdyby MZD w Toruniu lepiej planowało inwestycje.

Od 21 września trwa remont od ul. Targowej do wjazdu do  gazowni. Drogowcy wymieniają jezdnię wraz z podbudową. Ale na czas prowadzonych robót między ulicą Studzienną a wjazdem do Zakładów Pacific ruch z jezdni północnej (w kierunku miasta) został przełożony na jezdnię południową.

To powoduje, że w okolicy pl. Daszyńskiego tworzą się gigantyczne korki, zwłaszcza rano i po południu.

Sznur samochodów tworzy się już od mostu kolejowego (od strony miasta), a przejazd zostaje wydłużony nawet o kilkadziesiąt minut.

Nie mielibyśmy tak dużych utrudnień, gdyby w Toruniu nie odbywało się jednocześnie kilka innych prac drogowych. Przypomnijmy, że spowolniony jest chociażby ruch przy ul. Skłodowskiej-Curie do 30 km/h. Kierowcy, którzy chcieliby uniknąć stania w  korku na Lubickiej, na podobne problemy natkną się właśnie w tamtej okolicy. Dodatkowo drogowcy remontują ul. Bukową, która zamknięta jest dla ruchu. Nie ma więc zbyt wielu możliwości, by bez przeszkód ominąć naprawiane drogi jadąc np. na  Skarpę.

Dlaczego więc MZD nie wziął pod uwagę tych okoliczności planując remont ulicy Lubickiej?

- Pierwotnie zakładaliśmy, że uda się przeprowadzić remont Lubickiej w wakacje - tłumaczy Janusz Czaplewski, kierownik działu inwestycji MZD. - Niestety, pierwszy przetarg nie przyniósł rozwiązania i musieliśmy powtórzyć procedurę. Stąd opóźnienia w rozpoczęciu tych prac.

Prace kosztują 608 tysięcy złotych i potrwają do końca listopada.

Katarzyna Fus