Rajd Świętokrzyski klubu samochodów zabytkowych „CAAR”

Karol Biela
Rajd Świętokrzyski klubu samochodów zabytkowych „CAAR”
Rajd Świętokrzyski klubu samochodów zabytkowych „CAAR”
Od 9 do 16 lipca na drogach województwa świętokrzyskiego będzie można spotkać legendy polskiej i światowej motoryzacji.
Rajd Świętokrzyski klubu samochodów zabytkowych „CAAR”
Rajd Świętokrzyski klubu samochodów zabytkowych „CAAR”

Przez najbliższy tydzień uczestnicy Rajdu Świętokrzyskiego, zorganizowanego przez klub samochodów zabytkowych „CAAR”, mają zamiar zwiedzić cały nasz region.

 – Postanowiliśmy poznać bliżej województwo świętokrzyskie, dlatego, że region ten oferuje bardzo dużo ciekawych atrakcji turystycznych – mówiła Magdalena Bogacka, komandor rajdu. – W tym roku w naszej imprezie biorą udział załogi z Polski, Niemiec, Holandii, Danii oraz Czech – dodała pani komandor, tłumacząc, iż to znakomity sposób na promocję tej części naszego kraju.

W niedzielę uczestnicy rajdu wyruszyli z hotelu w Świętej Katarzynie do Chmielnika, gdzie zaplanowano zwiedzanie miasta oraz Ośrodek Tradycji Garncarstwa w pobliskich Chałupkach.

W poniedziałek zabytkowe pojazdy odwiedzą Szydłów, Rytwiany, Staszów, a na koniec pojadą do Kurozwęk.

Wtorek zarezerwowany jest dla Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni, ruin zamku w Chęcinach oraz Jaskini Raj.

Poza tym międzynarodowa grupa miłośników pojazdów zabytkowych zawita do zamku w Ujeździe, a także zwiedzi podziemną trasę turystyczną i Kolegiatę św. Marcina w Opatowie.

Ostatniego dnia, czyli w piątek 16 lipca, kawalkada oldtimerów przybędzie do stolicy województwa świętokrzyskiego, a właściciele starych aut zwiedzą Muzeum Narodowe w Kielcach, w którym trwa wystawa tysiąca miniatur samochodów z wytwórni modelarskich z całego świata.

Wśród wszystkich automobili uczestniczących w Rajdzie Świętokrzyskim najstarszym egzemplarzem jest pojazd z 1927 roku, a najmłodszym pochodzący z 1981 roku.

 – Na naszej imprezie pojawiły się unikatowe Citroeny BL 11, o których mówi się, że jest ich tylko kilka sztuk w Polsce – opowiadała Magdalena Bogacka.

Właścicielem jednego z nich jest Zbigniew Jezierski z Gliwic, którego egzemplarz z 1947 roku ma bardzo ciekawą historię. – Moje auto jeździło na początku w Ministerstwie Energetyki w Warszawie, a potem zostało zdegradowane do Zakładu Energetycznego w Gliwicach i tam służyło do połowy lat sześćdziesiątych. Następnie Citroen stał się własnością jednego z kierowców tego przedsiębiorstwa. W 1995 roku kupiłem go i restaurowałem przez pięć lat – wyjaśniał Zbigniew Jezierski.

 – Od 2000 roku jeżdżę tym samochodem regularnie. Przejechałem 16 tysięcy kilometrów, jak dotąd bez żadnej awarii – chwalił swojego zabytkowego Citroena pan Zbigniew.

Fot. Karol Biela

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na motofakty.pl Motofakty