Przez najbliższy tydzień uczestnicy Rajdu Świętokrzyskiego, zorganizowanego przez klub samochodów zabytkowych „CAAR”, mają zamiar zwiedzić cały nasz region.
– Postanowiliśmy poznać bliżej województwo świętokrzyskie, dlatego, że region ten oferuje bardzo dużo ciekawych atrakcji turystycznych – mówiła Magdalena Bogacka, komandor rajdu. – W tym roku w naszej imprezie biorą udział załogi z Polski, Niemiec, Holandii, Danii oraz Czech – dodała pani komandor, tłumacząc, iż to znakomity sposób na promocję tej części naszego kraju.
W niedzielę uczestnicy rajdu wyruszyli z hotelu w Świętej Katarzynie do Chmielnika, gdzie zaplanowano zwiedzanie miasta oraz Ośrodek Tradycji Garncarstwa w pobliskich Chałupkach.
W poniedziałek zabytkowe pojazdy odwiedzą Szydłów, Rytwiany, Staszów, a na koniec pojadą do Kurozwęk.
Wtorek zarezerwowany jest dla Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni, ruin zamku w Chęcinach oraz Jaskini Raj.
Poza tym międzynarodowa grupa miłośników pojazdów zabytkowych zawita do zamku w Ujeździe, a także zwiedzi podziemną trasę turystyczną i Kolegiatę św. Marcina w Opatowie.
Ostatniego dnia, czyli w piątek 16 lipca, kawalkada oldtimerów przybędzie do stolicy województwa świętokrzyskiego, a właściciele starych aut zwiedzą Muzeum Narodowe w Kielcach, w którym trwa wystawa tysiąca miniatur samochodów z wytwórni modelarskich z całego świata.
Wśród wszystkich automobili uczestniczących w Rajdzie Świętokrzyskim najstarszym egzemplarzem jest pojazd z 1927 roku, a najmłodszym pochodzący z 1981 roku.
– Na naszej imprezie pojawiły się unikatowe Citroeny BL 11, o których mówi się, że jest ich tylko kilka sztuk w Polsce – opowiadała Magdalena Bogacka.
Właścicielem jednego z nich jest Zbigniew Jezierski z Gliwic, którego egzemplarz z 1947 roku ma bardzo ciekawą historię. – Moje auto jeździło na początku w Ministerstwie Energetyki w Warszawie, a potem zostało zdegradowane do Zakładu Energetycznego w Gliwicach i tam służyło do połowy lat sześćdziesiątych. Następnie Citroen stał się własnością jednego z kierowców tego przedsiębiorstwa. W 1995 roku kupiłem go i restaurowałem przez pięć lat – wyjaśniał Zbigniew Jezierski.
– Od 2000 roku jeżdżę tym samochodem regularnie. Przejechałem 16 tysięcy kilometrów, jak dotąd bez żadnej awarii – chwalił swojego zabytkowego Citroena pan Zbigniew.
Fot. Karol Biela
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?