Powietrze jest zanieczyszczone. Chemiczne związki z powietrza osadzają się na całym samochodzie, także na szybach.
![]() |
Przed zimą warto sprawdzić stan wycieraczek i ustalić, co trzeba naprawić a co wymienić fot. Paweł Nowak |
Podróżując w dzień nie zauważamy, że szyba jest brudna. W nocy jednak światło rozprasza się na brudzie. Przeklinamy wówczas nasze wycieraczki za nieskuteczność i wszystkich jadących z naprzeciwka kierowców za źle
ustawione światła. Tymczasem dyskomfort takiej jazdy wynika z naszego niedbalstwa.
Jedynym skutecznym sposobem aby temu zapobiec jest częste ręczne mycie
wszystkich szyb (z zewnątrz) w naszym samochodzie.
Świetnie do tego nadają się sprawdzone na domowych oknach płyny do mycia.
Pamiętajmy, że przetarcie szyb szamponem przy okazji mycia całego samochodu
jest nieskuteczne. Szampon usunie kurz i błoto, nie poradzi sobie z chemicznymi
osadami.
Ważne jest także częste mycie szyb od środka, zwłaszcza jeżeli palimy
w samochodzie papierosy.
Co z wycieraczką?
Deszcz, mgła, duże zawilgocenie powietrza i błoto wymagają częstego
użycia wycieraczek.
Sprawdźmy, jak działają te, których obecnie używamy. Powinny zebrać
wodę z szyby już po jednym ruchu. Jeżeli wycieraczka źle zbiera wodę, pozostawia
smugi, piszczy, wpada w wibrację - najpewniej jest zużyta i nadaje się
do wymiany. Bardzo dobre gumy wytrzymują maksimum dwa lata. Gorsze należy
wyrzucić już po jednym sezonie - najlepiej przed jesiennymi słotami, bo
wtedy czeka je najcięższa praca.
Piszczaca, skrzypiąca i wibrująca wycieraczka może oznaczać, że konieczna
może być wymiana całych piór wraz z ramionami na oryginalne, zalecane przez
producenta samochodu. Należy się jednak liczyć z dużym kosztem wymiany.
Warto więc dopasować pióra znanych i sprawdzonych wytwórni akcesoriów.
Ich produkty powinny się sprawdzić nie gorzej od oznaczonych symbolem naszego
samochodu.
Jeśli samochód jest mniej wyeksploatowany, najczęściej wystarcza wymiana
samych piór lub tylko gum, co wychodzi najtaniej. Często jednak zdarza
się, że są one produkowane z byle jakiego materiału i po miesiącu nie nadają
się już do użytku.
Kiedy płyn nie jest płynny
W listopadzie, po zużyciu letniego płynu, znajdującego się w pojemniku
spryskiwacza, w jego miejsce należy nalać płynu zimowego.
Nie wolno liczyć na to, że mrozu nie będzie. Będzie. Długoletnich kierowców
mróz już nieraz zaskoczył, ścinając letni płyn do spryskiwania szyb w pojemniku.
Zamrożenie letniego płynu na ogół nie grozi rozerwaniem pojemnika lub
przewodów, ale może mieć inne przykre konsekwencje. Przy pierwszym mrozie
lód lub śnieg na drodze, posypany solą, utworzy błotną breję, która wyrzucana
przez koła poprzedzających samochodów skutecznie zabrudzi nam szybę. Z
zamarzniętym płynem będziemy bezradni.

Inwestycje drogowe w Miliczu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?