Rabaty, rabaty

Bogdan Możdżyński
Fot. Leszek Świderski: Pierwsze miesiące nowego roku to okres pozbywania się samochodowych zapasów. Ceny spadają, ku zadowoleniu klientów. Na obniżki zdecydowała się nawet rzadko do nich skora Toyota. Rabaty w sieciach dilerskich sięgnęły kilkudziesięciu
Fot. Leszek Świderski: Pierwsze miesiące nowego roku to okres pozbywania się samochodowych zapasów. Ceny spadają, ku zadowoleniu klientów. Na obniżki zdecydowała się nawet rzadko do nich skora Toyota. Rabaty w sieciach dilerskich sięgnęły kilkudziesięciu

Przez salony samochodowe przetoczyła się fala rabatów. Promocje mogą być kontynuowane w kolejnych miesiącach, bo choć nowe auta staniały, ich sprzedaż ciągle spada. Rynek powinien więc sprzyjać klientom.

 

Rynek sprzyjał klientom przez pierwsze dwa miesiące tego roku, kiedy importerzy wszystkich niemal marek starali się wyprzedać auta wyprodukowane w 2004 roku. Dilerom zostało ich dużo, więc auta musiały mocno stanieć.

 

Każdy obniża

 

Na obniżki cen zdecydowała się nawet rzadko do nich skora Toyota. Rabaty w sieciach dilerskich sięgały kilkudziesięciu tysięcy złotych i rosły w miarę upływu czasu. Najwyraźniej chętnych było mało, choć oferowano pełnowartościowe samochody, z takim samym jak przed rabatem

Fot. Leszek Świderski: Pierwsze miesiące nowego roku to okres pozbywania się samochodowych zapasów. Ceny spadają, ku zadowoleniu klientów. Na obniżki
Fot. Leszek Świderski: Pierwsze miesiące nowego roku to okres pozbywania się samochodowych zapasów. Ceny spadają, ku zadowoleniu klientów. Na obniżki zdecydowała się nawet rzadko do nich skora Toyota. Rabaty w sieciach dilerskich sięgnęły kilkudziesięciu

wyposażeniem, a nierzadko dilerzy dodawali pakiet ubezpieczeniowy, klimatyzację czy zimowe opony.

 

Najważniejsza była jednak cena, bo w Polsce wciąż jest ona pierwszorzędnym kryterium wyboru samochodu. Liczy się też rocznik, a na "starym" aucie się traci. Choćby pochodził z grudniowej produkcji, to w styczniu jest już autem ze starego rocznika. W niektórych sieciach - choćby  Citroena (zmodernizowany model C5) czy Nissana (model X-Trail) - rabaty doszły do 25 tys. zł. Dilerzy starali się podnieść gorączkę zakupów intensywnie ogłaszając, że zostały im już "ostatnie sztuki", i że to już "ostatnie dni wyprzedaży rocznika 2004".

 

Są jeszcze auta

 

Ale wyczyścić stoki z zeszłorocznych aut udało się tylko części sieci dilerów, w tym zwłaszcza Toyocie, Skodzie i Renault. Toyota dając upusty dochodzące nawet do 14,5 tys. zł (model Corolla) sprzedała najwięcej aut, wyprzedzając nawet Fiata - tradycyjnego lidera, który też oferował niższe ceny. Po ubiegłorocznych podwyżkach w sieci Toyoty klienci uznali, że styczniowo-lutowe upusty są dobrą okazją do nabycia aut o potwierdzonej w rankingach jakości.

 

Ta cenowa "korekta" została przez rynek zaakceptowana. Ale nie wszystkich importerom tak się udało. Choć deklarowali, że rabaty są tylko do końca lutego, i że "lepszej oferty już nie będzie", to wielu wciąż ma jeszcze samochody z roku 2004 i warto rozejrzeć się po salonach.

 

Dotychczasowe promocje nie przyciągnęły wystarczającej liczby klientów (sprzedaż w styczniu 2005 roku była o 24 proc. niższa niż w styczniu 2003 roku, i o 6 proc. mniejsza niż w grudniu ub. roku). Zapewne więc promocje będą kontynuowane w co najmniej dotychczasowej postaci i to

Fot. Adam Nocoń: Rabaty obejmują nie tylko auta wyprodukowane w 2004 roku. Fiat reklamuje swoje „wybrane modele 2005 w cenie z roku 2004”, a wśród nich
Fot. Adam Nocoń: Rabaty obejmują nie tylko auta wyprodukowane w 2004 roku. Fiat reklamuje swoje „wybrane modele 2005 w cenie z roku 2004”, a wśród nich jest Panda, którą można kupić już za 27,8 tys. zł.

nie tylko w marcu.

 

W sieci Hondy mówi się "aż do wyczerpania zapasów". Podobnie zresztą jest u dilerów Nissana. Zdaniem przedstawicieli Toyoty promocje znikną w kwietniu i sprzedaż nowych samochodów zostanie wyhamowana jeszcze bardziej. Używane auta, których tak wiele sprowadzono w ubiegłym roku z za granicy, stanowią poważną alternatywę dla ofert dilerskich.

 

Warto szukać okazji

 

Rajd po dilerach nadal może być jednak owocny. I tak Opla Astrę II z ub. roku można kupić o 5,5 tys. zł taniej i mieć auto z dwiema poduszkami powietrznymi, układem ABS, dwuletnią gwarancją fabryczną, wzbogaconą o Gwarancję Serwisową Opla.

 

Cena Hondy CR-V z dwulitrowym silnikiem zaczyna się od 87,2 tys. zł, bo dostaje się rabat rzędu 14,2 tys. zł, a także zimowe opony, alarm i pakietowe ubezpieczenie - zyskując w sumie do 22  tys. zł.

 

Renault Laguna Grandtour Fascination (czyli kombi) 1.9 dCi (120 KM) kosztuje teraz 88,2 tys. zł, czyli o 19 tys. mniej. Ale dilerzy mogą jeszcze "coś" od siebie dorzucić i  - jak się okazuje - w innym salonie Renaulta, także w Warszawie,  za ten sam samochód zapłacimy 86,2 tys. zł.

 

W salonach Chevroleta wciąż są dostępne z rabatami wszystkie modele tej marki: w przypadku Aveo rabat wynosi 4,5 tys. zł, Lacetti - 5,2 tys. zł, a Rezzo i Evanda - 7 tys.

 

Wciąż w promocji są zeszłoroczne auta wszystkich modeli Fiata. Najmniejszy upust - 500 zł  - otrzymują nabywcy Pandy, największy - 4 tys. zł - kupujący vana Ulysse.

 

Obniżki rocznika 2005

 

Słaba sprzedaż w styczniu skłania importerów do wprowadzania promocji także na auta wyprodukowane już w tym roku. - Dzisiaj już niczego nie sprzeda się bez promocji, nie tylko zresztą samochodu - mówi z przekąsem Mariusz Lewandowski, szef sprzedaży w warszawskim

Fot. Robert Kwiatek: Bez promocji nic się dzisiaj nie sprzeda. Citroeny C2, C3, Xsara Picasso, C5 II i Berlingo z tegorocznej produkcji są tańsze od
Fot. Robert Kwiatek: Bez promocji nic się dzisiaj nie sprzeda. Citroeny C2, C3, Xsara Picasso, C5 II i Berlingo z tegorocznej produkcji są tańsze od 3 tys. do 10 tys. zł.

salonie Renault Kiljańczyk (Al. Jerozolimskie). W ramach tzw. oferty taktycznej dilerzy tej marki sprzedają więc rocznik 2005 z rabatami od 2 tys. zł (Clio) do 5 tys. zł (Laguna, Vel Satis). W Auto-Grabczyk można kupić Thalię Alize 1.4 (75 KM) wyposażoną w klimatyzację manualną za 37,3 tys. zł, czyli o 4 tys. mniej (w tym 1 tys. zł upustu daje diler).

 

Citroeny C2, C3, Xsarę Picasso, C5 II i Berlingo z tegorocznej produkcji są tańsze od 3 tys. do 10 tys. zł, a Mitsubishi Outlander 2.0 za "105 990 zł minus VAT". Fiat reklamuje zaś swoje "wybrane modele 2005 w cenie z roku 2004", a wśród nich jest Panda, którą można kupić już za 27,8 tys. zł.

 

Zamiast opustów cenowych

 

Nieliczni importerzy, z Toyotą na czele, deklarują, że nie dadzą rabatów na tegoroczne modele. Część odżegnując się od opustów cenowych znalazła inny sposób na rynek. I tak Ford zaoferował swe modele w trzech pakietach FX, FX Silver i FX Gold, dzięki czemu nabywca otrzymuje bogaciej wyposażone auto za niższą cenę niż gdyby kupował wersję podstawową, a potem dokupował do niej osobno klimatyzację, układ ABS, kolejne poduszki powietrzne, centralny zamek, podgrzewane lusterka boczne.

 

Rywale Forda mówią, że to tylko chwyt marketingowy, bo eksponując wyposażenie a nie cenę modeli importer ten ukrywa promocje. Zdaniem jednak Wojciecha Drzewieckiego, szefa firmy analitycznej Samar, obecna oferta Forda to "majstersztyk, który pozwolił firmie obejść się bez wyprzedaży".

 

Ciekawy chwyt zastosowała Skoda, reklamując Octavię poprzedniej generacji w wersjach Tour. Jest bogato wyposażona i ma przystępną cenę. Podobnie wyposażona nowa Octavia kosztuje znacznie więcej.

 

Realia rynkowe zmusiły importerów i dilerów do znacznego zróżnicowania oferty, dostosowania jej do potrzeb i zasobności różnych grup nabywców.  W tym sensie rynek w Polsce coraz bardziej normalnieje. I bardzo dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty