Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pustynna Burza w F1

Oskar Berezowski
Fot. BMW
Fot. BMW
W wyścigach nadal mogą rządzić żywioły. Kubica z KERS w bolidzie nie liczy na cud w Bahrajnie.

Fot. BMW
Fot. BMW

Jak nie urok to burza piaskowa. Dwa ostatnie wyścigi Grand Prix F1 odbywały się w strugach deszczu. W niedzielę tor Sakhir w Bahrajnie będzie zagrożony zamieciami piaskowymi.

- Trzeba się z tym liczyć i choćby dlatego cieszę się, że testowaliśmy w tym roku w Bah­rajnie nowy bolid - tłumaczy Robert Kubica.

Początek tegorocznego sezonu to dla polskiego kierowcy prawdziwa katastrofa. Po trzech wyścigach ma zero punktów. Ukończył tylko jeden: przed tygodniem w Chinach zajął 13. lokatę. Nieco lepiej radzi sobie Nick Heidfeld, który zajął drugie miejsce w Malezji. Niemiecki kierowca nie kryje jednak, że BMW w tym sezonie trochę przespało start.

- Inne zespoły wprowadzają zmiany, których my nie robimy. Nasza forma spada, a ich rośnie, choć przed sezonem sprawa wyglądała inaczej - przyznaje Heidfeld.

Przed rokiem w Bahrajnie Ku­bica zdobył historyczne, pierwsze dla siebie, pole position. W wyścigu uległ tylko dwóm rewelacyjnym bolidom Ferrari.

Tym razem sytuacja jest dramatycznie odmienna. Ferrari zmaga się z ogromnymi kłopotami, czego dowodem jest brak punktów konstruktorskich mistrzów świata w klasyfikacji generalnej.

Na początku sezonu A.D. 2008 BMW było drugą siłą w stawce. Teraz na czele są zespoły Brawn GP, Red Bull i Toyoty. - Nie jesteśmy już tak mocni jak w zeszłym roku - dodaje krakowski kierowca.

W tym roku Kubica testował swój bolid w Bahrajnie. Niewiele zespołów zdecydowało się przyjechać na pustynny tor. Zdaniem Polaka nie daje mu to jednak wielkiej przewagi nad rywalami.

- Może mam troszkę więcej doświadczenia, ale przecież jeździłem tam tylko jeden dzień, bo przez resztę czasu była burza piaskowa - przyznaje i dodaje, że nie oczekuje cudu po niedzielnym wyścigu.

- Na piątkowym treningu powinienem pojechać z systemem KERS, ale wciąż nie podjęliśmy ostatecznej decyzji, czy będzie on zamontowany w niedzielę, choć mamy plany wykorzystywać urządzenie przez cały weekend - mówi czwarty kierowca minionego sezonu.

W ubiegłym tygodniu w Chinach Kubica miał KERS podczas piątkowych testów. W kwalifikacjach i wyścigu ruszył już bez niego.

- KERS dałby mi jakąś przewagę, ale dotychczas mieliśmy kłopoty ze zbalansowaniem bolidu. Mam nadzieję, że w ten weekend tych problemów będzie mniej - wyjaśniał zawodnik BMW Sauber.

Jego szef Mario Theissen również przyznaje, że KERS sprawia kłopoty, choć przed rozpoczęciem sezonu wydawało się, że będzie to atut zespołu BMW Sauber.

- Wszystko zależy, ile stref hamowania jest na torze, bo one ładują baterie KERS-u. Nasz system sprawia, że możliwości mamy ograniczone w zależności od ukształtowania toru - przyznaje Theissen.

W Bahrajnie pojawili się także chętni do zainwestowania swoich pieniędzy w F1. Pod jednym wszak warunkiem: nie będą one przesadnie duże. Szefowie F1 chcą, by górna granica budżetu zespołów nie przekraczała 30 mln funtów. Suma ta nie zawiera wydatków na pensje dla kierowców i marketing.

Przy takich ograniczeniach do walki chce się włączyć amerykański USGPE (zespół zapowiada to od kilku miesięcy). Teraz swoje zamiary startów ujawniła Lola Group (budująca konstrukcje m.in. dla: F3, F3000, Formuły Nippon oraz Le Mans) i Prodrive (Aston Martin). Z limitami finansowymi nie do końca zgadzają się krezusi.

Władze zastanawiają się nad wyjściem kompromisowym: ograniczenie wydatków premiowane dodatkowymi punktami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty