Przez zebrę na nogach

Latem po ulicach naszych miast jeździ sporo rowerzystów. Nie wszyscy pamiętają o zasadach ruchu drogowego i przez to często stają się ofiarami wypadków z udziałem samochodów.

Młodzi i starzy

- O ile starsi ludzie z reguły przestrzegają przepisów, o tyle młodzież często je lekceważy - uważa aspirant Jacek Augustynowicz z sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie.

Młodzi jak wynika z policyjnych statystyk, bardzo często zapominają na przykład, że powinni poruszać się jak najbliżej prawej strony jezdni i nierzadko jadą samym jej środkiem. Nie pamiętają też o wyposażeniu roweru w światła.

Mandat dla syna

- Główną przyczyną wypadków, w których uczestniczą, jest to, że nie sygnalizują manewrów. Gwałtownie skręcają lub hamują, zdarza się też, że przecinają jezdnię w niedozwolonym miejscu - tłumaczy aspirant Augustynowicz.
Ostatnio stuzłotowym mandatem ukarano mikołowianina, który nie upilnował swojego kilkuletniego syna. Dziecko nie zatrzymało się przed przejściem dla pieszych. Przejeżdżając przez zebrę straciło równowagę i upadło.

W Orzeszu na ulicy Rybnickiej niedawno śmierć poniósł starszy mężczyzna, który wyjechał na rowerze zza ciężarówki wprost pod nadjeżdżający samochód.
- Niestety takie sytuacje zdarzają się bardzo często - mówi Jacek Augustynowicz.
Dodaje, że rowerzyści często jeżdżą po jednym głębszym.
- Rowerzystom wydaje się, że prowadzenie pod wpływem alkoholu jednośladu jest mniej niebezpieczne niż samochodu, a to przecież bzdura. W dodatku na rowerze o wiele łatwiej stracić równowagą - dodaje policjant.

Najczęstsze wykroczenia rowerzystów

- niesygnalizowanie manewrów
- niestosowanie się do przepisów o ruchu prawostronnym
- przejeżdżanie przez pasy dla pieszych
- jazda wieczorem i nocą nieoświetlonym rowerem