Przekroczył prędkość w nieistniejącej miejscowości i dostał mandat

redakcja.gdp
Przekroczył prędkość w nieistniejącej miejscowości i dostał mandat
Przekroczył prędkość w nieistniejącej miejscowości i dostał mandat
Zwątpiłem w to, że żyję w państwie prawa. Nie będę dalej walczył, bo w tym kraju to nie ma sensu – mówi rozgoryczony pan Artur, kierowca z Postomina (zachodniopomorskie), ukarany za przekroczenie prędkości w nieistniejącej miejscowości „Trasa”.
Przekroczył prędkość w nieistniejącej miejscowości i dostał mandat
Przekroczył prędkość w nieistniejącej miejscowości i dostał mandat

Kierowca z Postomina odwołał się od wyroku, w którym Sąd Rejonowy w Słupsku popełnił błąd, karząc go za przekroczenie prędkości w miejscowości "Trasa". Takiej nie ma. Odwołanie przegrał. I musiał dodatkowo zapłacić za to, że w ogóle się odwoływał.

Zdjęcie dokumentujące wykroczenie pana Artura wykonał fotoradar Straży Gminnej w Kobylnicy. Strażnicy przesłali dowód razem z wnioskiem o ukaranie do słupskiego sądu podając jako miejsce popełnienia czynu miejscowość Trasa. Sąd (sędzia Agnieszka Leszkiewicz) w pierwszym wyroku po prostu przepisał wniosek strażników, wpisując formułę, iż czyni to w imieniu Rzeczypospolitej i przystawił na wyroku pieczęć z orłem w koronie.

Pan Artur odwołał się, ale właśnie przegrał kolejną sprawę. Już prawomocnie. Na podstawie zeznań jednego ze strażników gminnych, Sąd Rejonowy w Słupsku zmienił tylko w wyroku lokalizację, doprecyzowując, że do przekroczenia dopuszczalnej prędkości doszło na trasie między Siemianicami, a Jezierzycami (pomorskie).

W efekcie, za wytknięcie błędu sądowi, kierowca z Postomina musiał zapłacić dodatkowo 150 złotych. Jak nam powiedział, w drugim wyroku sąd podwyższył mu grzywnę z 200 do 300 zł, a koszty sądowe - z 80 do 130 zł. Kierowca jest tym wyrokiem zbulwersowany.

- Błąd tkwił już w samym wniosku o ukaranie mnie. Uważam, że sąd powinien ten wniosek, jako obarczony wadą, odesłać z powrotem do kobylnickiej Straży Gminnej. Będę w tej sprawie apelował aż do Strasburga – zapowiadał zaraz po wyroku. Ale potem nadeszła chwila refleksji i w efekcie pan Artur postanowił się poddać.

- Wydam tylko pieniądze na prawników. Kapituluję, ale przynajmniej już wiem, gdzie naprawdę żyję – podkreśla kierowca.

Jak mówi, ubocznym skutkiem tej sprawy jest to, iż teraz uważniej wsłuchuje się w debatę o polskim sądownictwie. Przypadek faktycznie skłania do zastanowienia się, czy w Polsce warto odwoływać się od wyroków zawierających błędy.

- Jeśli kolejny wyrok tego polskiego sądu nie jest kolejnym błędem sądowym, to znaczy, że błędem jest samo procesowanie się w polskim sądzie - zaznacza.

Co ciekawe, Inaczej sytuacja wygląda, gdy sąd ma do czynienia z pozwaną instytucją, a błąd popełnia pozywający ją obywatel. Tak było np. w głośnych sprawach o zwroty nadpłat za wydanie karty pojazdu. Zawyżone o 425 zł opłaty na podstawie niezgodnego z prawem przepisu pobierały przez wiele lat powiaty od każdego, kto rejestrował używane auto, sprowadzone z zagranicy.

Po latach zakwestionował to Trybunał Konstytucyjny, a potem Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Ponieważ nikt nie określił, w jaki sposób pokrzywdzeni mogą dochodzić zwrotu niesłusznie pobranych pieniędzy, tylko nieliczni decydują się na pozywanie starostów.

I oto w ubiegłym roku taki pozew założyła w sądzie rejonowym mieszkanka Koszalina. Ale popełniła błąd. Jako pozwanego wpisała starostwo, a nie powiat reprezentowany przez starostę. Błąd został bezwzględnie wykorzystany. Sąd z tego powodu oddalił pozew, a kobieta poniosła koszta sądowe. Mimo że ci, którzy w identycznych sprawach składają pozwy właściwe formalnie, z reguły wygrywają.

Marcin Barnowski

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty