Przegląd prasy mandatowej

Jerzy Iwaszkiewicz
Fot: Archiwum Polskapresse
Fot: Archiwum Polskapresse
Prasa pisze wiele o fotoradarach i mandatach. Wpływy z mandatów wyniosły w tym roku do maja ok. 22 mln złotych, czyli nie ma żadnych szans, aby osiągnęły 1,5 mld, co zaplanowało Ministerstwo Finansów. Ciekawy artykuł pod tytułem „Błyskotliwa katastrofa” ukazał się w „Polityce”. Juliusz Ćwielusz pisze tak: „System automatycznych radarów to fikcja. Niby robi zdjęcia. Niby je wysyła. Ale z powodu luki prawnej mandaty płacą już tylko frajerzy”.

System zaczyna dusić się własnym rozwojem. Na koniec 2012 roku w zasobach systemu było już przeszło 616 tysięcy zdjęć (nie

Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapress
Jerzy Iwaszkiewicz, Fot: Archiwum Polskapress

każde w jakości pozwalającej wystawić mandat), a najprostszy i najbardziej skuteczny sposób na niepłacenie mandatów wystawionych przez CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) to ignorowanie ich - pisze dalej autor tekstu w. Kierowcy przestają odpowiadać na pisma z Inspekcji Transportu Drogowego i to jest sposób.

Sprawa idzie wtedy do sądu tyle, że wobec skali zjawiska – mówią z kolei prawnicy – sądy zrobią (i robią) wszystko, aby nie zalały ich tego typu sprawy, co oznaczałoby całkowity paraliż wydziałów karnych. Wniosek jest prosty. Wyrzucić wezwanie do kosza. System produkuje dziesiątki tysięcy zdjęć miesięcznie i nikt sobie z tym nie poradzi.

Tyle mniej więcej tekst w „Polityce”. O fotoradarach piszemy od dawna. Z prostej sprawy uczyniono pogmatwany twór biurokratyczny, który dusi sam siebie. Jedynym dowodem przekroczenia szybkości powinno być np. zdjęcie. Tak jest wszędzie na świecie, u nas natomiast zdjęcia nie są pokazywane (dopiero w sądzie), tylko trzeba wypełniać jakieś pisemka. Najbardziej opłaca się, w dodatku, wypełnienie wersji C, czyli nie przyznanie się do niczego, nic nie wiemy, nie widzieliśmy, kto prowadził. Nie traci się wtedy punktów, tylko trzeba więcej zapłacić. Taki wymyślono patent, aby wyciągnąć od ludzi więcej pieniędzy. Państwowy urząd – jak często piszemy – pośrednio nakłania w ten sposób ludzi do kłamstwa.

Inspekcja Transportu Drogowego rośnie w biurokratyczną siłę i nic więcej. Wpływy z mandatów wyniosą w tym roku góra 100 mln złotych, czyli 15 razy mniej aniżeli zaplanowano. I jeszcze jedno, aby wszystko było jasne. Zdejmijcie nogę z gazu. Jedźcie wolniej, aby z tym wszystkim nie mieć nic wspólnego. Na jednej trasie do Krakowa można stracić prawo jazdy, a zdanie egzaminu jest obecnie już prawie niemożliwe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty