Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracownicy z Opla w Gliwicach pracują w Niemczech. A Unia chce tego zakazać

Michał Wroński
Fot: Mikołaj Suchan
Fot: Mikołaj Suchan
Blisko 200 osób z załogi gliwickiej fabryki Opla od stycznia pracuje już w niemieckim Eisenach. Przeniesiono ich do tamtejszej fabryki koncernu General Motors. Parlament Europejski pracuje nad dyrektywą, która ma tego zabronić.

Jak informuje Przemysław Byszewski, rzecznik GM Poland, polscy pracownicy "wspierają uruchomienie nowego modelu". Owo

Fot: Mikołaj Suchan
Fot: Mikołaj Suchan

wsparcie będzie kontynuowane także w lutym, choć -  jak zapowiada rzecznik Opla - liczba delegowanych do Niemiec pracowników będzie nieco mniejsza. - Co będzie dalej? Tego nie komentuję - kończy Przemysław Byszewski.

Obecność polskich pracowników Opla w niemieckiej fabryce nie jest niczym nowym. Nowością jest natomiast skala "desantu" z Gliwic. To efekt podpisanego w listopadzie porozumienia między zarządem firmy a związkami zawodowymi. Porozumienie daje gwarancję zatrudnienia pracownikom likwidowanej trzeciej zmiany w gliwickim Oplu.

Decyzja o ograniczeniu produkcji we wszystkich europejskich zakładach koncernu spowodowana była malejącą sprzedażą samochodów i niekorzystnymi prognozami na ten rok dla branży motoryzacyjnej. Warunkiem udzielenia gwarancji zatrudnienia były jednak przenosiny pracowników trzeciej zmiany (ok. 300 osób) do innych zakładów General Motors. W grę wchodziły głównie fabryki w Niemczech i Austrii, a także zakłady Isuzu Motors Polska w Tychach.

Porozumienie nie określało, na jak długo pracownicy z Gliwic mieli być delegowani do innych zakładów koncernu. Przemysław Byszewski ogólnikowo informuje, że firma kontynuuje politykę "maksymalnego ograniczania zwolnień pomimo kryzysu licząc na wprowadzenie w Polsce przepisów wspierających przedsiębiorstwo w realizacji takiej polityki". Te rachuby mogą się jednak wydać nazbyt optymistyczne. Co więcej firma może utracić nawet te "narzędzia", z których korzystała do tej pory.

W Parlamencie Europejskim kończą się właśnie prace nad nową dyrektywą, która zablokuje możliwość delegowania pracowników z Polski do innych krajów Wspólnoty. Sprawa wywołała już gwałtowną reakcję Polskiej Izby Handlu, która zaapelowała do premiera, a także ministrów pracy i polityki społecznej oraz spraw zagranicznych o obronę interesów polskich przedsiębiorców.

Przedstawiciele Izby zwracają uwagę, że przeforsowanie takiego rozwiązania byłoby sprzeczne z unijnym prawem, gdyż godziłoby w możliwość swobodnego przepływu usług na terenie Unii Europejskiej, a skutki byłyby bolesne tak dla pracodawców, jak i dla pracowników. Gdyby bowiem projekt przeszedł w formie proponowanej przez KE, to w sytuacji takiej, jaka jesienią miała miejsce w  Gliwicach, zagrożeni pracownicy zamiast do pracy w Niemczech trafiliby najprawdopodobniej na bruk.

I bez tego zresztą nastroje wśród załogi nadal są dość nerwowe.  Mariusz Król, szef Solidarności w  General Motors Poland mówi wprost, że dla pracowników fabryki przyszłość pozostaje jedną wielką niewiadomą.

- U wszystkich widać natomiast duże obawy co do dalszych losów branży - mówi Mariusz Król.

źródło: Dziennik Zachodni

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty