Inspektorzy z Bydgoszczy, wyposażeni w tzw. mobilną stację kontroli pojazdów (pierwsza w Polsce), przeprowadzili ostatnio kilkanaście akcji kontrolnych w niemal całym kraju. Badaniom poddali 645 pojazdów, zatrzymali 213 dowodów rejestracyjnych. Zdaniem inspektorów, najgorzej wygląda lokalny przewóz osób, lepiej transport ciężarowy, a zdecydowanie dobrze przewozy autokarowe (tu zatrzymali ok. 3 proc. dowodów rejestracyjnych).
- Dotąd inspektorzy i policjanci mogli sprawdzić stan techniczny pojazdów organoleptycznie, więc wiele usterek uchodziło ich uwadze - stwierdza Rafał Jankowski, zastępca kujawsko-pomorskiego wojewódzkiego inspektora transportu drogowego w Bydgoszczy. - Teraz zmysły ludzkie zastępuje nowoczesne urządzenie, przed którym żadna wada nie ukryje się.
- Wyniki ostatnich kontroli to także kamyczek do ogródka diagnostów, którzy nie zawsze uczciwie, choć generalizować nie można, sprawdzają stan techniczny pojazdów - dodaje Jankowski.
Artur Czapiewski, kujawsko-pomorski inspektor transportu drogowego, przedstawił wczoraj wyniki kontroli głównemu inspektorowi transportu drogowego w Warszawie. A te pokazują, przynajmniej pośrednio, że przeglądy techniczne bywają wykonywane nierzetelnie. Ministerstwo Infrastruktury pracuje już nad zmianą ustawy o dopuszczaniu pojazdów do ruchu; wskazuje na konieczność zmiany systemu badań technicznych.
- Poziom patologii jest ogromny - uważa Maciej Lipski, prezes bydgoskiej „Precyzji - Servis” (firma zajmuje się wyposażaniem autoserwisów w urządzenia diagnostyczne). - Wystarczy, że kierowca pojedzie do przysłowiowej „stacji za lasem”, wręczy nieuczciwemu diagnoście 50 zł i ma pieczątkę.
Logika jest prosta: jeśli po polskich drogach jeździ około dwóch milionów ciężarówek, to prawdopodobieństwo, że kierowca trafi na kontrolę ITD jest znikome.
- Takiej opcji, że diagnosta podbija dowód rejestracyjny właścicielowi niesprawnego auta nie ma - zapewnia Robert Dymarkowski ze stacji kontroli pojazdów „Automaniaserwis” w Bydgoszczy. - Wtedy proponujemy klientowi naprawę.
- W naszej firmie busy są w pełni sprawne - zapewnia Andrzej Karpa, były właściciel toruńskiej firmy „Pro-Line”. - Jak może być inaczej, skoro codziennie wozimy z Torunia do Bydgoszczy pracowników Izby Skarbowej? Zaufanie klienta to najważniejsza rzecz.
Marek Weckwerth
Źródło: Pomorska.pl
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?