
Na oficjalnej stronie teamu przyczyny zdarzenia z toru pod Budapesztem wytłumaczył dyrektor techniczny James Allison.
Podał, że nie było jednego powodu, ale splot nieprzewidywalnych okoliczności. - Przede wszystkim, stosowaliśmy nieco inną strategię mapowania silnika w kwalifikacjach, co powoduje wytwarzanie bardziej gorących niż normalnie spalin - powiedział James Allison. - Sądzimy, że to podwyższyło temperaturę i spowodowało pierwsze pęknięcie rury wydechowej.
Przypuszczamy, że to pęknięcie rozszerzyło się podczas okrążeń przed pitstopem - to nie było dla nas oczywiste, gdyż sądzimy, że usterka wystąpiła w przeciwnym kierunku, niż miejsce gdzie znajduje się czujnik temperatury. Sądzimy, że wtedy Nick zjechał z częściowo uszkodzonym układem wydechowym. Ten pitstop trwał dłużej niż normalnie, silnik pracował na wysokich obrotach przez 6,3 sekundy, czekając na zakończenie wymiany opon. W takich warunkach sporo nadmiarowego paliwa przedostaje się do wydechu, a jego temperatura wzrasta o około 100°C na sekundę. Taki wzrost temperatury był wystarczający, aby wykończyć częściowo uszkodzoną rurę oraz aby wzniecić niewielki płomień pod karoserią.
Wszyscy, którzy oglądali wyścig widzeli chwilę po wyjściu Niemca z bolidu ekzplozję. Zdaniem dyrektora technicznego wybuch spowodował zbiornik powietrza, który się przegrzał.
To zdarzenie zaszło w najmniej sprzyjającym momencie. Bowiem w sierpniu w fabryce jest wakacyjna przerwa, tak jak i w ściganiu. Tymczasem Lotus Renault GP stracił cały bolid (podwozie), na kolejny wyścig w SPA będzie jednak gotów nowy bolid dla Heidfelda. Zespół będzie musiał też popracować, by do podobnego zdarzenia nie doszło w przyszłości.
Rajd Pojazdów Zabytkowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?