To będzie prawdziwa rewolucja na polskich drogach. Wzorem krajów skandynawskich i zachodnioeuropejskich Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chce budować jezdnie o trzech pasach ruchu. Przeciwległe kierunki mają być od siebie oddzielone barierami.
- To rozwiązanie dziesięć razy tańsze od autostrad, ale także zapewniające wysoki poziom bezpieczeństwa oraz bardzo dobre warunki jazdy – wyjaśnia inż. Lars Ekman, specjalista z głównego zarządu dróg w Szwecji. To właśnie tam w 2000 roku wymyślono układ 2+1, który jest już wprowadzony na prawie 2000 km dróg. Śladem Szwedów idą także Niemcy, Holendrzy i Irlandczycy. Do tej grupy właśnie postanowiła się przyłączyć Polska.
- W ubiegłym roku oddaliśmy do użytku dwie drogi wybudowane według takiego przekroju. To długa na 7,6 km obwodnica Olecka i 15,4 km na obwodnicy Żyrardowa. Kolejne będą obwodnica Kościerzyny w ciągu drogi krajowej nr 22 i ekspresowa S19 między Stobierną a Sokołowem Młp. Szukamy także odcinków, które do takiego przekroju można przerobić. Na dzisiaj mamy przynajmniej 3000 km takich dróg – mówi Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA w Warszawie.
Umowa na budowę kolejnego odcinka podkarpackiej ekspresówki jest już podpisana. - Wykonawca, hiszpańska firma Aldesa Construcciones do 30 listopada ma zakończyć przygotowanie projektu i wystąpić o zezwolenie na budowę do urzędu wojewódzkiego. 12,5 km drogi wraz z węzłem Sokołów Młp. będzie musiał oddać do ruchu najpóźniej w 2017 roku. Koszt inwestycji to prawie 290 mln zł – mówi Bartosz Wysocki z GDDKiA w Rzeszowie.
Na czym będzie polegała wyjątkowość nowej drogi? Układ 2+1 zakłada, że powstanie na niej trzy pasy ruchu. Przeciwległe kierunki będą od siebie oddzielone barierą, co w Szwecji pozwoliło bardzo wyraźnie ograniczyć liczbę czołowych zderzeń samochodów. Pomysłodawcy przekonują, że efekty są szczególnie widoczne na tradycyjnych drogach, które z układu 1+1 przerabia się na 2+1. Z dwóch szerokich pasów, po jednym w każdym kierunku robi się trzy, czasami wykorzystując szerokie, utwardzone pobocze. Po przebudowie ruch odbywa się na przemian odcinkami z jednym i dwoma pasami. Bariera między przeciwległymi kierunkami przypomina potężnego węża.
– Dzięki temu, co pewien czas kierowcy jadący w obu kierunkach otrzymują możliwość bezpiecznego wyprzedzenia innych pojazdów. Ruch z naprzeciwka jest oddzielony, więc nie ma stresu związanego z tym manewrem, jaki towarzyszy kierowcom na tradycyjnych drogach – wyjaśnia Jarosław Brera z GDDKiA.
Ruch pieszy i rowerowy jest przenoszony na drogę serwisową biegnącą wzdłuż takiej trasy. Na potrzeby służb ratowniczych bariery można szybko demontować w dowolnym miejscu, dzięki czemu dostęp do pojedynczego pasa jest nieograniczony. – W razie wypadku na pojedynczym pasie nie ma także potrzeby zamykania ruchu. Służby ratownicze mogą w łatwy sposób zdemontować barierę ochronną i przenieść ruch na dwa pozostałe pasy – wyjaśniają Szwedzi, u których przebudowa dróg systematycznie przekłada się na spadek liczby wypadków. M.in. dzięki nim do 2020 roku liczba śmiertelnych zdarzeń ma tam spaść o połowę.
W Polsce pomysł sprawdza się m.in. na wykonanych w ten sposób obwodnicach Gołdapi i Mrągowa, gdzie wypadków nie ma. – Jesteśmy przekonani, że podobnie będzie na nowym, podkarpackim odcinku S19 – mówi Bartosz Wysocki. Przekonuje, że jeśli z biegiem czasu ruch na tej drodze wzrośnie, drogowcy będą mogli rozbudować ją na całym odcinku do układu 2+2.
– Nasze badania i prognozy ruchu na najbliższe lata wykazały, że na razie nie jest to jednak konieczne. Dzięki barierom oddzielającym ruch układ 2+1 będzie także bezpieczny i pozwoli na sprawną jazdę – zapewnia B. Wysocki.
*** Jak zapewnia GDDKiA, budowa i modernizacja istniejących dróg do układu 2+1 nie wpłynie na zmianę planów budowy dróg ekspresowych i autostrad. Po oddaniu do użytku kolejnych odcinków sieć dróg ekspresowych liczy w Polsce już 1242 km, a autostrad mamy 1484,5 km. Docelowo sieć autostrad i dróg ekspresowych w Polsce ma mieć ok. 7300 km. Same autostrady mają mieć ok. 2000 km. Na Podkarpaciu najprędzej zostaną otwarte kolejne odcinki autostrady A4. Na przełomie września i października będzie to 34,7-kilometrowy fragment z Dębicy do Tarnowa, a w 2016 roku 41,2 km tej trasy z Rzeszowa do Jarosławia. Do 2020 roku ma powstać także cały odcinek S19 z Rzeszowa do Lublina.
Bartosz Gubernat
fot. Bartosz Gubernat
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?