Nagrody za sukcesy są coraz wyższe. Za zwycięstwo cztery lata temu w Sydney mistrz olimpijski otrzymał 90 tys. zł i Fiata Seicento. W Atlancie (1996 r.) mistrzowi wręczano 60 tys. zł i kluczyki do Fiata Cinquecento.

Czterdzieści lat temu za złoty medal zdobyty w Tokio nagrodą było... 30 dolarów i przydział na samochód, za który trzeba było zapłacić samemu! Cztery lata później w Meksyku nagroda wzrosła do 70 dolarów, a w Monteralu (1976 r.) wynosiła już 1,5 tys. dol. W dalszym ciągu trzeba było jednak po otrzymaniu przydziału płacić za samochód.
Jak z tego widać, także pod względem honorowania sportowców za ich olimpijskie sukcesy daleko odeszliśmy od siermiężnych socjalistycznych wzorców.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?