Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski kierowca w Unii Europejskiej

db
Zwiększy się konkurecja wśród dilerów samochodów, zmieni się cło na "japończyki", ale niekoniecznie podrożeje paliwo. Prawdopodobne jest nawet, że benzyna potanieje, a więcej będziemy płacić za olej napędowy.

Zwiększy się konkurecja wśród dilerów samochodów, zmieni się cło na "japończyki", ale niekoniecznie podrożeje paliwo. Prawdopodobne jest nawet, że benzyna potanieje, a więcej będziemy płacić za olej napędowy - takie są prognozy na kilkanaście miesięcy przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. 
Kierowcy mają wiele pytań i wątpliwości, wynikających z przekonania, że Unia będzie chciała narzucić w naszym kraju swoje rozwiązania. Warto więc, zanim uznamy, że zmieni się wszystko, przypomnieć sobie, że unijne kraje nie mają wspólnego prawodawstawa w motoryzacyjnej branży - ceny paliw są inne, przepisy ruchu drogowego też się różnią. Unijne instytucje nie mogą na przykład ingerować w system szkolenia i egzaminowania kierowców. Przepisy unijne mówią co prawda o tym, jakie umiejętności musi posiadać kierowca, ale nie precyzuje, jak ta wiedza ma być przekazywana i weryfikowana.
 
Przepisy drogowe
Nie zmienią się ani znaki, ani przepisy, bowiem wymogi europejskie w tych sprawach zostały ustalone dużo wcześniej niż powołano UE (obowiązuje konwencja wiedeńska o ruchu drogowym oraz o znakach i sygnałach drogowych z 1968 roku). Obie konwencje określają podstawowe zasady - pierwszeństwo z prawej, pierwszeństwo pieszego na przejściu czy znaczenie sygnałów na sygnalizatorach. Natomiast każdy kraj indywidualnie określał na swoim terenie dopuszczalną prędkość czy zawartość alkoholu w organizmie. Przykładem tego, że nie narzuca się w tej sprawie rozwiązań jest to, że w Wielkiej Brytanii cały czas jeździ się lewą stroną szosy.
Natomiast jeszcze w tym roku Ministerstwo Infrastruktury zamierza skierować do Sejmu projekt zmian w prawie o ruchu drogowym, który zakłada zmniejszenie dopuszczalnej prędkości na terenie zabudowanym o 10 km/h. Nie ma to jednak związku z ewentualnym dostosowaniem do rozwiązań unijnych - taki wniosek pojawił się w Sejmie już kilka lat temu, ale posłowie go odrzucili.
Drobna zmiana nastąpi natomiast w przypadku zasady wyposażenia aut - ale tylko ciężarowych. Unijne przepisy wymagają, aby ciężarówki miały boczne osłony, uniemożliwiające dostanie się pieszego pod koła. Polacy będą musieli się do tego przepisu dostosować.
 
Dokumenty
Zgodne z międzynarodowym prawem są również polskie przepisy dotyczące uprawnień dla poszczególnych kategorii praw jazdy i wzory dokumentów. Nie będzie więc wymiany praw jazdy, ani dowodów i tablic rejestracyjnych.
Według wprowadzonych niedawno nowych przepisów, obywatel jednego państwa Unii, przebywajacy na stałe w innym kraju może, ale nie musi, wystąpić o wymianę prawa jazdy. Nowy dokument wydawany jest bez problemów (czytaj - egzaminów). Polskie prawo jazdy będzie więc ważne w całej Unii, aż do upływu terminu ważności.
Ministerstwo Infrastruktury planuje w najbliższym czasie wprowadzenie zmian w zasadach uzyskiwania prawa jazdy, ale nie ma to związku z wejściem Polski do UE.

 

Różnice cen
Ostatni raport Komisji Wspólnot Europejskich obrazuje, jak bardzo różne są ceny samochodów w poszczególnych krajach UE. Najtaniej pod tym względem jest w Grecji, Holandii, Danii i Finlandii, najdrożej w Niemczech, Austrii i Wielkiej Brytanii. Jeśli kupi się auto tam, gdzie jest taniej, można zaoszczędzić nawet kilka tysiecy euro. Mimo wszystko w Polsce nadal jest taniej, zatem można spodziewać się, że unijne auta podrożeją - na zasadzie równania w górę.
Warto pamiętać, że gwarancja, udzielona na nowe auto, kupione w Polsce, będzie obowiązywać również w innych krajach UE.
 
Ubezpieczenia
Na razie w Polsce działa ok. 50 ubezpieczycieli. Oferta jest mało zróżnicowana, szczególnie w porównaniu z ofertą unijną. Tam dysponuje się całym pakietem polis, uwzględniających nie tylko sposób użytkowania pojazdów, ale i zawód czy płeć ubezpieczającego się.
Po wejściu do UE bez żadnych ograniczeń będzie można korzystać z usług firm ubezpieczeniowych i brokerów, działających w Unii Europejskiej. Koszt ubezpieczenia może być niższy, tyle że wielu ubezpieczycieli nie dysponuje w naszym kraju rozwiniętą siecią punktów likwidacji szkód czy zawierania umów.
 
Salony i serwis
W Unii Europejskiej od października tego roku zmieniają się przepisy, dotyczące sprzedaży i serwisowania samochodów. To samo będzie w Polsce od 1 lutego 2004 roku. Zasadnicza zmiana to ta, że właściciel salonu będzie mógł sprzedawać w jednym salonie samochody kilku marek. To ma ułatwić życie klientom - w jednym miejscu będą mogli porównać auta konkurencyjne.
Jednocześnie wszystkie odpowiednio wyposażone warsztaty będą miały prawo do dokonywania autoryzowanych przegladów i napraw - dotychczas dotyczyło to tylko serwisów firmowych. Serwisy nie będą też musiały kupować drogich, markowych części zamiennych, jeśli na rynku będą tańsze. Warunek jest tylko jeden - zamiennik musi odpowiadać jakością części oryginalnej. Według analityków może to spowodować spadek cen za usługi serwisowe o ok. 40 proc.
 
Podatkowe zmiany
Do zmian już pewnych i do tego korzystnych z punktu widzenia właścicieli samochodów, należy zaliczyć fakt, że zmniejszą się stawki celne na auta spoza Unii. Na razie cło na auto osobowe sprowadzone do Polski z krajów pozaunijnych - przede wszystkim z Azji i Ameryki - wynosi 35 procent, natomiast we wspólnocie stawka ta to 20 proc. Unijna taryfa ceł będzie obowiązywała u nas od 1 maja 2004 roku. Dzięki temu potanieją azjatyckie i amerykańskie auta oraz części zamienne do nich - z 15 do 4,5 proc. Ceny pojazdów nie spadną jednak proporcjonalnie do zmiany taryfy - oceniają specjaliści.
 
- Obniżenie cen o ok. 25 proc. wywołałoby na rynku kompletną rewolucję - mówi Wojciech Drzewiecki, analityk rynku samochodowego. - Ceny samochodów spoza Unii będą dostosowane do cen aut unijnych. Te raczej nie stanieją, mogą być najwyżej lepiej wyposażone.
Zasady importu samochodów używanych też będą wyglądały po wejściu do Unii nieco inaczej. Zniknie podatek VAT płacony w Polsce, pozostanie natomiast najprawdopodobniej podatek akcyzowy. Być może zwiększy to napływ używanych samochodów, jednak nadal będą one musiały spełniać wymagania określone w polskich przepisach, dotyczących warunków technicznych. Wszystkim importerom aut ułatwi natomiast życie brak problemów z homologowaniem ich w Polsce. Zgodnie z przepisami Unii w kategorii "samochody osobowe", homologacja uzyskana w jednym kraju automatycznie obowiązuje w innych. Uprości to procedurę wprowadzania aut na polski rynek i zmniejszy koszty.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty