Komisji Wspólnot Europejskich zarzuciła nam uchybienia w związku z koniecznością dokonywania badań technicznych aut z "drugiej ręki" trafiających do nas ze Wspólnoty przed ich pierwszą rejestracją. Wymogu takiego nie ma w stosunku do krajowych samochodów.
Zdaniem przedstawicieli Komisji taka sytuacja narusza zasadę swobodnego przepływu towarów stanowiącą jeden z filarów istnienia Unii Europejskiej.
- Identyczne pojazdy używane nie mogą być dyskryminowane wyłącznie dlatego, że nie były pierwotnie zakupione w danym państwie członkowskim. Komisja musiała zareagować, aby nasi konsumenci mogli czerpać pełne korzyści z jednolitego rynku Unii Europejskiej - stwierdził Günter Verheugen, wiceprzewodniczący Komisji odpowiedzialny za sprawy przedsiębiorstw i polityki przemysłowej.
Komisja już w czerwcu 2006 r. przesłała Polskim władzom uzasadnioną opinię dotyczącą nakładania przeszkód na rejestrację przywożonych samochodów używanych. Był to drugi, po wezwaniu do usunięcia uchybienia, etap procedury, jaką Komisja podejmuje w przypadku naruszania przez państwo członkowskie prawodawstwa UE.
Opinia zawierała szczegółowe zestawienie przyczyn, dla których Komisja stwierdziła, że Polska nie wypełnia zobowiązań zgodnie z Traktatem Wspólnotowym. Nasze władze nie podjęły stosownych działań, co zaskutkowało odesłaniem sprawy do Trybunału Sprawiedliwości. Rozpoczęło się tym samym postępowanie sporne, które może zakończyć się nałożeniem na Polskę kar finansowych w przypadku, gdyby ta nie zmieniła kwestionowanych przepisów.
Zarzuty dotyczące dyskryminowania sprowadzonych aut postawiono też Luksemburgowi, Czechom, Austrii i Węgrom.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?