Jednym z założeń projektu jest przeszkolenie każdego użytkownika nowego BMW, tak by już na pierwszej służbie mógł sprawnie i bezpiecznie podejmować interwencje. Motocykle to BMW R 1250 RT w wersji przystosowanej pod wymogi policji. Policyjna wersja tej maszyny jest jednoosobowa, a miejsce pasażera zajmuje zintegrowany z centralą radiową kufer. Jednoślady zasilane są dwucylindrowym boxerem o pojemności 1254 cm3.
By odbyć szkolenie na torze Bednary Driving City, policjanci pojawiają się dzień wcześniej. Muszą być wypoczęci, bo czekają ich dwa dni intensywnego przyswajania wiedzy i ćwiczenie praktycznych umiejętności. Niewielkie piętnastoosobowe grupy umożliwiają indywidualne podejście do kursantów. W pierwszej kolejności instruktorzy muszą poznać uczestników oraz ich umiejętności w zakresie prowadzenia motocykli. Potem przychodzi czas na teorię, skupiającą się głównie na prawidłowym rozumieniu praw fizyki działających na motocykl w czasie jazdy, na wskazaniu złych nawyków i przekazaniu prostych narzędzi, które pomogą jeździć bezpiecznie. Kolejnym elementem jest wypracowanie odpowiedniej pozycji na motocyklu.
– Tworząc projekt, zastanawialiśmy się, w jaki sposób sprawdzić postępy policjantów po szkoleniu – mówi kierownik projektu podinsp. Magdalena Malinowska-Miąsek. – Efektywność szkolenia pokazuje test sprawnościowy, który policjanci zdają pierwszego dnia kursu i na jego koniec. Podczas drugiej próby czas przejazdu zawsze był zdecydowanie krótszy - podkreśla.
Mierząc czasy pokonywania końcowego testu, instruktorzy rejestrowali przejazdy szybsze nawet o 40 sekund.
– Wielu uczestników szkolenia jeździ zachowawczo, strach przed motocyklem może tworzyć blokadę, ale naszym zadaniem nie jest jego wyeliminowanie, a wypoziomowanie, po to, by po szkoleniu motocykliści zyskali pewność siebie – tłumaczy Wojciech Folwarski, koordynator ds. szkolenia policjantów z kierowania motocyklem szosowym i instruktor jazdy. - Mamy do dyspozycji 300 ha powierzchni. Jest gdzie pojechać szybciej, pokonywać ciasne zakręty czy ćwiczyć manewry. To pomaga w odblokowaniu – podsumowuje.
Część policjantów przyjeżdża na szkolenie ze sporym stażem jazdy na motocyklu. Wówczas trzeba korygować pewne przyzwyczajenia.
– Ciężko w dwa dni wyeliminować nawyki kogoś, kto nabywał je przez kilka lub kilkanaście lat – dodaje Wojciech Folwarski. – Walczymy ze złą pozycją za kierownicą, uczymy właściwej obserwacji drogi, czyli tego, jak patrzeć podczas prowadzenia motocykla. Kolejnymi elementami są nauka stosowania przeciwskrętu czy – wpływające na wiele elementów bezpiecznej jazdy – trzymanie dwóch palców na dźwigniach sprzęgła i hamulca. Ale najważniejsze, że policjanci są głodni wiedzy. Nikogo nie musimy zmuszać do nauki.
Po dwóch intensywnych dniach jazdy na motocyklu uczestnicy otrzymują certyfikat ukończenia szkolenia z informacją o swoich mocnych i słabych stronach. – Do każdego z kursantów instruktorzy podchodzą indywidualnie, uczą podstaw, sił działających na motocykl w zakręcie, hamowania i precyzyjnej jazdy – mówi uczestnik asp. szt. Grzegorz Kurt z KPP w Kartuzach. - Dobrze, gdy jesteśmy szkoleni na motocyklach, które są w służbie. Możemy je lepiej poznać i się rozjeździć.
– Mam prawo jazdy kategorii A od niedawna, trochę obawiałam się prowadzenia dużego motocykla i tutaj, na początku, miałam możliwość pojeździć mniejszą maszyną – opowiada st. sierż. Monika Prostak, która przyjechała na szkolenie z KPP w Pyrzycach. – Gdy poczułam się pewniej, przesiadłam się na bmw i dzięki wskazówkom prowadzących kurs zapanowałam nad motocyklem. Dowodem może być przejazd próby sprawnościowej, pierwszego dnia miałam czas 1 min 12 s, a drugiego tylko 55 s – mówi.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?