Nowe policyjne auta mogą pędzić z prędkością do 235 km na godzinę i kosztowały 132 tys. zł każdy. Zostały kupione przez Komendę Główną Policji w Warszawie. Na razie nie wiadomo, czy do Łodzi trafią kolejne tego typu ''torpedy''. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie pewien szkopuł. Otóż od pewnego czasu zaczęły pojawiać się niepokojące informacje, że nowe radiowozy mają liczne usterki i mankamenty. Najważniejsze zarzuty dotyczyły faktu, że radary i wideorejestratory nie mają wspólnej homologacji, przez co kierowcy przyłapani na przekroczeniu prędkości bez problemu będą wygrywali sprawy w sądach. To jak jest?
CZYTAJ TAKŻE
**
Policja bogatsza w nowe radiowozyBędą nowe radiowozy w policjiPolicjanci narzekają na radiowozy Kia**
- Mogę zapewnić, że zarówno wideorejestrator Polkom, jak i radarowy miernik prędkości Iskra mają homologację - podkreśla Szymon Grzegorek, specjalista ds. technicznych Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Zestaw sprzętu nie musi mieć wspólnej homologacji. Wystarczy, że posiada ją każde z tych urządzeń.
Także Krzysztof Hajdas z Komendy Głównej Policji w Warszawie potwierdza, że każde z tych urządzeń ma homologację, że policjanci użytkują je od pewnego czasu i do tej pory nie było problemów z potwierdzeniem, że w przypadkach spornych zapisy z tych urządzeń są honorowane w sądach.
Czy nie jest jednak tak, że sąd może domagać się osobnej homologacji dla jednego zestawu?
- Nie - twierdzi łódzki prawnik Piotr Kuć. - Nie musi być wspólnej homologacji. Wystarczą osobne homologacje na pokładowy wideorejestrator i radar.
Ale pojawiły się też sygnały, że pokładowy radar nieprawidłowo wskazuje prędkość kontrolowanych samochodów, co może spowodować spore zamieszanie...
- Owszem, na etapie odbioru pojazdów była sytuacja, że radar na przedniej szybie radiowozu łapał powietrze z wentylatora, co mogło zakłócać pomiary, ale ten mankament został już usunięty i wszystko jest w porządku. Każdy nowy radiowóz, który trafi do policjantów, jest całkowicie sprawny - zapewnia Krzysztof Hajdas.
A co z innymi usterkami? - Nie potwierdziły się - zaznacza Szymon Grzegorek. - Chodziło o to, że opony zimowe miały wystawać poza zarys pojazdu, ale jak widać, wcale nie wystają. Pojawiły się też opinie, że przy pełnym obciążeniu radiowozu opony dotykają nadkola. W ramach próby pięciu policjantów wsiadło do samochodu i nic takiego nie nastąpiło.
W wtorek radiowozy Alfa Romeo zaczną stopniowo wyjeżdżać z bazy policyjnej przy ul. Stokowskiej w Łodzi do różnych placówek w regionie. Których?
- Po jednym samochodzie otrzymają komendy w Łęczycy, Zgierzu, Kutnie i Koluszkach oraz w Łodzi i Piotrkowie, trzy pojazdy dotrą do komisariatu autostradowego w Parzęczewie (powiat zgierski), natomiast jeden radiowóz trafi do Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Źródło: Dziennik Łódzki
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?