W sobotę (31.08) około godziny 19 funkcjonariusze z wyszkowskiej drogówki pojechali na miejsce zdarzenia drogowego z udziałem dwóch samochodów osobowych, do którego doszło na drodze S8 w rejonie węzła Skuszew. Pracujący na miejscu kolizji mundurowi ustalili, że kierujący BMW nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go Opla, wjeżdżając w jego tył, w wyniku czego obaj kierujący stracili panowanie nad pojazdami i uderzyli w bariery energochłonne. Nikomu z uczestników zdarzenia nie stało się nic poważnego.
Za kierownicą Opla siedziała 28-latka, natomiast w BMW znajdowało się trzech mieszkańców Warszawy (26-49 lat), a każdy z nich pijany. Badanie alkomatem wykazało w ich organizmach od 1,5 do 2 promili. Żaden z mężczyzn nie przyznawał się do kierowania autem. Funkcjonariusze w toku wykonywanych czynności ustalili, iż tuż przed ich przyjazdem z BMW uciekł czwarty mężczyzna, którego mundurowi szybko namierzyli i zatrzymali. Szedł on wzdłuż trasy S8.
Był to 41-latek z Warszawy, który w chwili zatrzymania miał w organizmie ponad promil alkoholu oraz nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Cała czwórka trafiła do policyjnej celi. W toku dalszych czynności wyszło na jaw, że to właśnie 41-latek kierował BMW, ponieważ jak tłumaczył „wsiadł za kierownicę, bo był najtrzeźwiejszy”. Mężczyzna usłyszał już zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości, a oprócz tego odpowie za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowych i jazdę bez uprawnień, za co dodatkowo będzie się tłumaczył przed sądem. Grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności.