W ubiegłym roku sprzedano w Europie 15,5 mln samochodów, czyli mniej więcej tyle samo co rok wcześniej. Rynek stoi w miejscu. Ludzie w Europie albo już mają samochody albo tak jak w Polsce nie chcą ich kupować.
Na dodatek u nas jest także inny problem - szumnie zapowiadana budowa autostrad stoi w miejscu. W tym roku nie przybędzie ani jeden nowy kilometr.
Cały świat ma problemy ze sprzedażą samochodów. Niemiecki Daimler aż tak poważne, że chce się rozwieść z Chryslerem. Z wielką pompą podpisywano kontrakt o wspólnocie, byliśmy na tym w Atlancie gdzie podawano steki większe niż koło zapasowe. Teraz szukają sposobu jak szybko się rozstać.
Kryzys notują prawie wszystkie wielkie koncerny, które gorączkowo pracują nad rozwiązaniami mającymi je wydobyć z opresji.
Na razie zgodnie zapowiadają, że będą produkowały nowe silniki na gaz, biopaliwa, wodór, elektryczność i inne cuda, co było zresztą widać na ostatnim salonie samochodowym w Genewie. Jednak są to raczej ciekawostki techniczne, a nie handlowe. Samochody hybrydowe, które masowo produkują już Japończycy, nie są raczej kupowane. Dla przykładu - hybrydowa Toyota Prius dostępna w Polsce za ok. 80 tys. zł nie ma zbyt wielu klientów.
Najwyraźniej ludzie boją się jeszcze najnowszych rozwiązań.
Drugim sposobem na pozyskanie klientów jest produkcja tanich samochodów i to też zapowiada większość koncernów. Nie wydaje się jednak aby w miarę tani samochód był sposobem na odrodzenie się rynku w Polsce. Nasz rodak najczęściej kupuje używane samochody sprowadzane z zagranicy i jeżeli już zdecyduje się na nowy, to potrzebuje mieć dzieloną kanapę i inne ekstra wyposażenie.
Średnia cena samochodu w Polsce przekroczyła już dawno 60 tys. zł i to jest duży problem. Nowe samochody kosztują w Polsce mniej więcej tyle ile na zachodzie, czyli w praktyce cztery razy drożej, bo na zachodzie cztery razy więcej zarabiają.
Problemy z handlem samochodami ma cały świat i nie jesteśmy tu wyjątkiem. Na ostatnim salonie samochodowym w Genewie podobał się nowy Ford Mondeo, Fiat Bravo, a także Kia Cee'd w wersji kombi z 7-letnią gwarancją.
Koreańczycy rzeczywiście próbują atakować Europę. Poruszenie wywołał też Rolls-Royce w wersji kabriolet z 12-cylindrowym silnikiem o pojemności 7. litrów, wykończony drewnem. Kosztuje blisko milion dolarów, ale o sprzedaż tego samochodu nikt się nie martwi. Królowie zawsze mają pieniądze.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?