Polacy nie ukończyli Italian Baja

Trasa prowadząca w korycie rzeki na drugim odcinku specjalnym sobotniego etapu okazała się praktycznie nieprzejezdna dla buggy.

Sobotnia rywalizacja rozpoczęła się na szutrowych, bardzo krętych trasach odcinka Aviano. Załoga Komornicki/Marton zdecydowała się pojechać ten odcinek zachowawczo, pod kątem rozpoznania

trasy. Pomimo to uzyskała dobry 17. czas w klasyfikacji generalnej tracąc do najszybszego Blazqueza niespełna dwie minuty.

Kolejny odcinek okazał się wyjątkowo trudną przeprawą dla wszystkich załóg. Środkowy fragment trasy stanowił kilkunastokilometrowy przejazd w korycie wijącej się rzeki. Okazało się, że została otwarta lokalna tama, przez co woda przybrała, a nurt stał się bardzo wartki.

Wiele samochodów stawało w wodzie z powodu zalania silnika lub ugrzęźnięcia w błotnistym korycie rzeki. Buggy SMG Polaków okazało się bardzo szybkie na wyboistych i nierównych fragmentach koryta, ale miało duże problemy podczas licznych przejazdów przez nurt rzeki.

Wzbierająca woda pięciokrotnie zatrzymała buggy. Auto po wjechaniu w nią wzbudzało potężną falę czołową ze względu na gabaryty nadwozia. Pomimo spokojnych przejazdów przez, zgodnie z zasadami sztuki pokonywania tego typu przeszkód, silnik buggy za każdym razem ulegał częściowemu zalaniu, nie pracował na wszystkich cylindrach i tracił moc.

Przy coraz większym oporze wody i malejącej mocy, szczególne problemy przy wyjeżdżaniu z wody stwarzał brak przedniego napędu. Postoje w wodzie kosztowały polską załogę łącznie ponad 30 minut, co oznaczało 41. miejsce w klasyfikacji odcinka.

W tej sytuacji zespół podjął decyzję o wycofaniu z dalszej rywalizacji. Główny cel startu w Italian Baja - przetestowanie samochodu przy dużych prędkościach przed rajdem Tunezji, który startuje już za dwa tygodnie, został w dużej mierze osiągnięty.