Pol olał

Przedstawiciele rządu, mimo zaproszenia, nie przyjechali do Łodzi na samorządową konferencję na temat budowy autostrad. - To już tradycja, że Marka Pola nie ma tam, gdzie mówi się o autostradach. Minister nie pojawił się, mimo że potwierdził obecność - mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, ze Stowarzyszenia Miast Autostrady Bursztynowej.

W Łodzi rozmawiano o programie budowy autostrad A-1 i A-2 oraz o związanymi z nim szansami rozwoju gospodarczego.
- Na podstawie danych z 60 miast i gmin opracowaliśmy raport o tym, co samorządy zrobiły dla A-1 - twierdzi Szczurek. - Namawiałem kolegów, by w celu przyspieszenia decyzji o budowie, tworzyli lokalną presję na rząd. Jako przykład takiego pospolitego ruszenia na Pomorzu podałem akcję "Dziennika Bałtyckiego".

Łódzcy samorządowcy walczą o budowę odcinka autostrady do Częstochowy. Tamtejszy węzeł tranzytowy ma szanse pełnić funkcję europejskiego centrum, bo szlaki A-1 i A-2 połączą się z drogami krajowymi i ekspresowymi.
- Pomorze jest już przygotowane do budowy swojego odcinka A-1, u nas wojewoda dopiero wyznacza lokalizację drogi - przyznaje Wojciech Michalski, dyrektor Wydziału Strategii Urzędu Miasta w Łodzi.

Nie oznacza to wcale, że pomorski odcinek powstanie wcześniej. Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, ze względu na szybszy zwrot kosztów łódzka inwestycja byłaby bardziej atrakcyjna niż odcinek A-1 z Gdańska do Grudziądza.
- Między Łodzią i Częstochową jeździ ponad 20 tys. samochodów na dobę, między Gdańskiem a Grudziądzem ruch jest trzykrotnie mniejszy - twierdzą urzędnicy.

Członkowie autostradowego stowarzyszenia chcieli dowiedzieć się od ministra Pola, na jakim etapie znajdują się przygotowania do budowy poszczególnych odcinków A-1.
- Ale skoro Pol się nie pojawił, to my pojedziemy do niego. Niech powie, co jest grane - zapowiada dyr. Michalski.